Tak niskiego zużycia energii elektrycznej w Polsce nie było od twardego lockdownu w czasie pierwszej fali pandemii Covid-19. To efekt spowolnienia w przemyśle i wzrostu energetycznej samowystarczalności odbiorców. Zużycie prądu spada w całej Unii Europejskiej.
Co roku latem energetycy i przedsiębiorstwa produkcyjne przypominają sobie o sytuacji z sierpnia 2015 roku. Polskie Sieci Elektroenergetyczne były zmuszone wówczas przypomnieć dawno zapomniane pojęcie stopni zasilania. Niektórzy odbiorcy przemysłowi zostali zobowiązani do zmniejszenia zużycia prądu.
Wtedy wynikało to z ówczesnej fali upałów i suszy. Wzrost zapotrzebowania na moc elektryczną zbiegł się z brakiem możliwości chłodzenia niektórych elektrowni i ich tymczasowym wyłączeniem. Jednak mimo niedawnej fali upałów Polska w tym roku nawet nie zbliżyła się do letniego rekordu zapotrzebowania na moc.
Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych zużycie energii elektrycznej w czerwcu tego roku było najniższe od czerwca 2020 r. Czyli czasów, gdy twardy lockdown związany z Covid-19 wyłączył większość polskiej gospodarki.
Ile mocy dziś potrzebujemy?
Od czerwca niewiele się zmienia. Między 26 czerwca a 26 lipca zapotrzebowanie na moc w szczytach porannych i wieczornych wahało się między 15 938 megawatów rano w niedzielę, 2 lipca, a 22 809 megawatów rano w środę, 12 lipca. Tak wynika z danych publikowanych na stronie operatora systemu.
Tymczasem rekord letniego zapotrzebowania na moc wynosi 24 336 megawatów. PSE odnotowały go 13 lipca 2021 roku.
Czytaj też: Europa radzi sobie bez rosyjskiej ropy. Ale to tylko pozornie dobra wiadomość
Co istotne, w każdym z kwadransów szczytowego zapotrzebowania w okresie ostatniego miesiąca dostępna moc elektrowni znacznie przekraczała popyt. Sięgała od ponad 25 500 do ponad 38 tys. megawatów.
Gdyby więc popyt na energię elektryczną zbliżył się do dotychczasowego rekordu, nie stanowiłoby to wyzwania dla systemu. Przekroczenie rekordu i konieczność wprowadzania ograniczeń dla odbiorów wydaje się dziś mało prawdopodobne.
Zużywamy mniej prądu
Zużycie energii elektrycznej w Polsce w ujęciu rok do roku spada już od co najmniej kilku miesięcy. W czerwcu łączne krajowe zużycie było o 6,55 proc. niższe niż rok wcześniej. W maju – o 5,26 proc. niższe. Również łączne krajowe zużycie w 2022 roku było nieco niższe niż w 2021 roku – o 0,53 proc.
Miesięczne wielkości zużycia energii elektrycznej w Polsce według danych PSE pokazuje poniższy wykres.
Polska nie jest wyjątkiem na tle Unii Europejskiej. Według danych zebranych przez think tank Ember, popyt na energię elektryczną spadł w całej UE z 2880 terawatogodzin w 2021 roku do 2794 terawatogodzin w 2022 roku.
Dalszego spadku zużycia prądu w Europie spodziewa się Międzynarodowa Agencja Energii w najnowszym raporcie o rynku energii elektrycznej. W 2023 roku spadek ma sięgnąć 3 proc. a łączny popyt ma być najniższy od roku 2002. I to pomimo znacznego wzrostu liczby samochodów elektrycznych i pomp ciepła.
– Energochłonne gałęzie europejskiego przemysłu nie podniosły się jeszcze po zeszłorocznym spadku produkcji, o czym świadczy ogromny spadek całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną w UE o 6 proc. rok do roku w pierwszej połowie 2023 roku – tłumaczy MAE
Produkcja przemysłowa spada także w Polsce, co widać w comiesięcznych danych GUS. Niższe rok do roku wartości notowane są w każdym kolejnym miesiącu od lutego do maja 2023 roku.
Odbiorcy kupują mniej energii z sieci
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na niższe zapotrzebowania na energię elektryczną z sieci jest rosnąca niezależność polskich odbiorców. Zwraca na to uwagę ekspert Fundacji Instrat Bernard Swoczyna.
– System elektroenergetyczny w Polsce przechodzi rewolucję energetyczną szybciej niż jeszcze kilka lat temu przewidywali planiści. Odbiorcy prądu coraz mniej ufają spółkom energetycznym obserwując podwyżki i starają się zmniejszyć swoje rachunki kupując mniej prądu z sieci – mówi 300Gospodarce Bernard Swoczyna.
Pierwszy sposób na zmniejszenie poboru prądu z sieci to montaż instalacji fotowoltaicznej. Są one powszechnie stosowane przez prawie wszystkich – od gospodarstw domowych w domach jednorodzinnych, przez małe i średnie firmy, rolników, aż po całkiem sporych odbiorców prądu, w tym przemysł.
300Klimat od września w nowej odsłonie. Zapisz się już dziś na nasz cotygodniowy newsletter.
– Drugim sposobem jest mądrzejsze korzystanie z prądu – wymiana oświetlenia na LED, odłączanie niepotrzebnych sprzętów, pilnowanie każdej uciekającej kilowatogodziny. Dzięki tym sposobom Polki i Polacy potrzebują dziś realnie mniej prądu z sieci niż jeszcze kilka lat temu – dodaje ekspert.
System lepiej przygotowany
Co więcej, popularność fotowoltaiki sprawia, że latem system energetyczny może być bardziej bezpieczny. Również dzięki temu spadło ryzyko wzrostu zapotrzebowania do poziomu zbliżonego do dostępnych mocy.
– W słoneczne dni – a takie zwykle są upalne dni – fotowoltaika potrafi zapewnić nam nawet połowę potrzebnego prądu w wybranych godzinach – podkreśla Bernard Swoczyna.
Dodaje, że polski system elektroenergetyczny jest dziś wyraźnie lepiej przygotowany niż jeszcze kilka lat temu na letnie szczyty zapotrzebowania.
– Teraz potrzebne jest zwiększenie elastyczności systemu np. poprzez montaż magazynów prądu, co pozwoli nam bezpieczniej spoglądać na zimowe wieczorne szczyty zapotrzebowania – wskazuje też ekspert.
Wyjaśnia, że zimowe szczyty trwają krócej, zaledwie kilka godzin. Jednocześnie zimy w Polsce są coraz łagodniejsze. Dlatego od lat PSE nie musiały testować wytrzymałości systemu także w chłodniejszej części roku.
Polecamy także:
- Przemysł nadal pod kreską, ale łapie oddech. Dane o produkcji lepsze od oczekiwań
- Jak nie marnować nadwyżek zielonej energii? Zakłady przemysłowe mogą mieć na to sposób
- Jak nie marnować prądu ze słońca i wiatru. Rząd ma pomysł
- Kto skorzysta z zamrożonych cen prądu? Wyższe limity zużycia energii wiele zmienią
- Sprzedaż pomp ciepła spowolni, ale tylko na kilka miesięcy. PORT PC koryguje prognozę
- Polska znów miała najdroższy prąd w Europie. Wzrosty cen także w innych krajach