W przełomowym orzeczeniu Federalny Sąd Handlowy w Nowym Jorku zablokował zdecydowaną większość taryf celnych nałożonych przez Donalda Trumpa od stycznia bieżącego roku. Jak uznała trzyosobowa ława sędziowska, prezydent Stanów Zjednoczonych przekroczył swoje kompetencje, sięgając po ogólnokrajowe cła bez zgody Kongresu – podaje Reuters.
Taryfy niezgodne z prawem
Sąd orzekł, że konstytucja USA przyznaje Kongresowi wyłączne prawo do regulowania handlu zagranicznego, które nie może być zawłaszczone przez prezydenta nawet w ramach nadzwyczajnych uprawnień. W efekcie unieważniono wszystkie taryfy oparte na ustawie IEEPA, która służy do reagowania na wyjątkowe zagrożenia w sytuacjach nadzwyczajnych. Wyrok nie dotyczy jednak ceł sektorowych, m.in. na stal, aluminium i samochody.
Decyzja sądu wywołała natychmiastowe reakcje rynków. Dolar umocnił się wobec euro, jena i franka, a notowania giełdowe wzrosły w Azji i na Wall Street.
Biały Dom składa apelację
Administracja Trumpa zapowiedziała apelację i podważyła kompetencje sądu. Rzecznik Białego Domu argumentował, że deficyt handlowy USA stanowi zagrożenie narodowe. Dodał, że decyzje w tej sprawie powinny należeć do prezydenta, a nie do „niezależnych sędziów”.
Eksperci podkreślają, że wyrok może osłabić pozycję negocjacyjną USA wobec partnerów handlowych, takich jak Chiny czy Unia Europejska. Choć sąd nakazał wydanie nowych rozporządzeń celnych w ciągu 10 dni, rząd złożył apelację do sądu federalnego w Waszyngtonie.
Sprawa trafiła do sądu na wniosek pięciu małych firm importujących oraz dwunastu stanów USA. Ich przedstawiciele podnosili, że taryfy niszczą ich działalność gospodarczą, utrudniają prowadzenie biznesu i destabilizują ceny.
– To nie prezydent może jednostronnie decydować o regułach handlu. To zadanie Kongresu – komentował prokurator generalny Oregonu, Dan Rayfield, cytowany przez Reutersa.
Co dalej z polityką handlową?
Wyrok może mieć dalekosiężne skutki dla przyszłych relacji handlowych USA z resztą świata. Oznacza też, że administracja Trumpa będzie musiała szukać alternatywnych sposobów wywierania nacisku na partnerów handlowych.
Jak zauważają analitycy Goldman Sachs, chociaż orzeczenie to uderza w strategię taryf generalnych, nie blokuje ceł sektorowych i nie wyklucza innych dróg prawnych.
Reakcje międzynarodowe były umiarkowane. Japonia i Korea Południowa zapowiedziały analizę wyroku, a władze Hongkongu uznały go za krok w stronę umiarkowania. Ekonomiści wskazują, że skutki mogą być odczuwalne w globalnych łańcuchach dostaw. Co więcej, firmy odzyskają przewidywalność w planowaniu importu i cen – informuje Reuters.
Wyrok potwierdza, że uprawnienia egzekutywy mają swoje granice – i że polityka handlowa musi mieć podstawę ustawową. Tym samym otwiera drogę do zmiany podejścia USA do negocjacji handlowych i wytyczenia nowych ram prawnych dla ceł.
Przeczytaj także:
- Goldman Sachs: Europa mocno odczuje amerykański kryzys
- Nowa runda wojny handlowej. Trump zapowiada cła na smartfony i unijne towary
- Unia i Ukraina negocjują nowe zasady handlu. Rolnictwo w centrum sporu
- Handel w cieniu niepewności. Polskie firmy dywersyfikują dostawców i zmieniają strategie