W 2020 roku w Europie nastąpiła wielka fala re-migracji, ponieważ ci, którzy pracowali za granicą, wrócili do domu – pisze brytyjski tygodnik The Economist.
Tygodnik zaczyna swój artykuł od opowiedzenia historii Alexeja Kirillova, który po dekadzie spędzonej w Wielkiej Brytanii potrzebował zaledwie 24 godzin, by podjąć decyzję o wyjeździe z powrotem do ojczyzny.
W marcu 2020 r., kiedy zamknęły się granice Europy, 31-letni konsultant ds. strategii, miał do wyboru: samotnie zamknąć się w swoim drogim mieszkaniu w Londynie lub wrócić do domu do Czech i być blisko rodziny.
„Nie zamierzałem wyjeżdżać przez kolejne pięć lat, albo dłużej, albo nigdy”, mówi. Ale Covid-19 zmienił jego zdanie. Prawie rok później założył sklep w swojej ojczyźnie. Tymczasowy powrót stał się stałym.
To tylko jedna historia z wielkiego zeszłorocznego trendu: w 2020 roku w Europie nastąpiła wielka fala re-migracji, ponieważ ci, którzy pracowali za granicą, wrócili do domu.
Dokładne liczby są trudne do ustalenia. Szacuje się, że 1,3 mln Rumunów wróciło do Rumunii. Do Bułgarii wróciło prawdopodobnie 500 tys. Bułgarów – ogromna liczba jak na 7-milionowy kraj.
Po raz pierwszy od lat na Litwę przyjechało więcej obywateli niż wyjechało. Inne wskaźniki pokazują to samo. W Warszawie aplikacje randkowe są przepełnione powracającymi Polakami.
Politycy w Europie Wschodniej od dawna skarżyli się na „drenaż mózgów”, czyli brain drain, ponieważ najzdolniejsi wyjeżdżali w poszukiwaniu lepszych zarobków na Zachodzie.
Teraz pandemia, zmieniająca się gospodarka i zmieniające się modele pracy skłaniają wielu z nich do powrotu.
Rozpoczęło się „pozyskiwanie mózgów”, czyli brain gain.
Oczywiście nie wrócili tylko zdolni, wykształceni i z pełnym kontem oszczędnościowym. W końcu to głównie pracownicy fizyczni nie mieli wyboru: kelnerzy i sprzątaczki, z których wielu jest migrantami, nie mogą pracować zdalnie.
Około 700 tys. zagranicznych pracowników opuściło Londyn w czasie pandemii, decydując, że okazjonalny widok Tamizy nie rekompensuje wysokich czynszów i nagłego braku możliwości znalezienia pracy.
Ale w przypadku pracowników umysłowych związek pomiędzy możliwościami a lokalizacją może zostać drastycznie osłabiony, co oznacza kolejną zmianę we wzorcach migracji.
Liczba osób powracających do Europy Wschodniej jest wciąż znacznie mniejsza niż tych, którzy pierwotnie wyjechali. A ci, którzy wrócili do domu z powodu pandemii, mogą wyruszyć ponownie, gdy blokady ustąpią. Około dwie trzecie Bułgarów, którzy wrócili, planuje ponowną migrację, podaje think tank Europejska Rada Stosunków Zagranicznych.
W dłuższej perspektywie, nawet gdy różnice w zarobkach będą się zmniejszać, niektórzy ludzie zawsze będą szukać przygód w obcych krajach.
Otwarte granice w Europie pozwalają ludziom wybierać, gdzie chcą mieszkać, co nieuchronnie oznacza, że mniej atrakcyjne miejsca będą tracić mieszkańców. Ale nic nie pozostaje niezmienne.
Kraje mogą stać się bardziej atrakcyjne, a ludzie mogą dość nagle zmienić zdanie na temat tego, gdzie chcą mieszkać.
Amazon wybuduje centrum logistyczne w Świebodzinie. Powstanie ponad 1 tys. nowych miejsc pracy