„Dobre nastroje na rynkach z zeszłego tygodnia popsuły doniesienia o wzroście liczby przypadków zakażeń koronawirusem towarzyszącym otwieraniu gospodarek (m.in. Korea Południowa i Niemcy), co przypomniało inwestorom, że do powrotu do normalności jest jeszcze daleko” – piszą w analizie ekonomiści PKO Banku Polskiego.
W związku z tym, według analityków, na rynku ponownie pojawiła się obawa przed drugą falą zachorowań na COVID-19.
Ucierpiała na tym złotówka. Jak pisze PKO BP, w poniedziałek, już w pierwszych godzinach handlu, złoty spadł do poziomu 4,56 zł za 1 euro.
Jak przewidują ekonomiści, dodatkowo kurs polskiej waluty może osłabić piątkowa publikacja danych dotyczących PKB Polski w I kwartale 2020.
Rynek oczekuje spadku dynamiki wzrostu w okolice 1,5 proc. wobec 3,2 proc. w ujęciu rocznym w IV kwartale 2019 r.
Ekonomiści PKO BP nie wykluczają jednak, że odczyt może zaskoczyć jeszcze bardziej negatywnie, wynikiem w okolicach 0,5 proc. (i to biorąc pod uwagę, że pierwsze dwa miesiące bieżącego roku był dobre dla polskiej gospodarki).
W najbliższych dniach notowania euro mogą więc, zdaniem analityków, powrócić powyżej poziomu 4,57 złotego.
Na przedstawionym wykresie zaobserwować możemy zmianę sytuacji polskiej waluty i gwałtowne osłabienie jej kursu w stosunku do euro w momencie rozpoczęcia lockdownu w polskiej gospodarce i ogłoszenia startu tzw. tarczy antykryzysowej rządu w połowie marca 2020 roku. Od tego czasu złoty pozostaje słaby w stosunku do euro.
W tym samym momencie notowania tzw. indeksu strachu VIX osiągnęły swój szczyt i zaczynały powoli wracać do niższych odczytów.
„Indeks strachu” (VIX) to indeks odzwierciedlający miarę zmienności notowań giełdowych wyrażonych w punktach procentowych.
Jeśli cena VIX wynosi 25, to oznacza to, że tygodniowa i miesięczna zmienność opcji amerykańskiego indeksu S&P500 wynosi 25 proc. – a zatem inwestorzy oczekują, że cena indeksu ulegnie zmianie o 25 proc. w skali roku.
Wszystkie odczyty powyżej 30 oznaczają „panikę na rynku”, a wyniki pomiędzy 20 a 30 punktami – niepewność. Warto zauważyć, że w marcu wskazania indeksu podskoczyły do aż ok. 80 punktów w szczytowym momencie.
Jak zatem widać, pomimo że od tej pory mamy do czynienia z obniżaniem się odczytów tego wskaźnika, to wciąż pozostajemy w sferze „paniki” na rynku.
Czytaj także:
Agencja S&P obniża prognozę wzrostu PKB Polski w 2020 roku do -4 proc.