Negocjatorzy Rady i Parlamentu Europejskiego osiągnęli wstępne porozumienie, by cele klimatyczne dla UE zapisać w prawie. Co ten krok zmienia w polityce unijnej i jak wpłynie na Polskę?
Nowe prawo klimatyczne Unii Europejskiej wymusi zmiany legislacyjne w różnych dokumentach prawodawczych. Spowoduje też szybszą transformację energetyczną. Być może niebezpośrednio zwiększy również nacisk na Polskę, by szybciej osiągnęła neutralność klimatyczną.
Dzięki prawu klimatycznemu UE może też oficjalnie zadeklarować nowy, wyższy cel klimatyczny (NDC) w ramach Porozumienia Paryskiego podczas szczytu klimatycznego COP26 w Glasgow.
O tym, co klimatyczne prawo UE oznacza dla całej wspólnoty oraz dla Polski opowiedziała 300Gospodarce Izabela Zygmunt, starsza analityczka z WiseEuropa, niezależnego think-tanku, który specjalizuje się w polityce europejskiej i zagranicznej oraz w ekonomii.
Co właściwie zawierać będzie europejskie prawo klimatyczne?
W wyniku porozumienia prawem obowiązującym w całej wspólnocie ma się stać:
1. Plan osiągnięcia neutralności klimatycznej najpóźniej do 2050 roku w całej UE.
2. Wspólne ograniczenie do 2030 roku emisji netto gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. w porównaniu z poziomem z roku 1990. Negocjatorzy uzgodnili, że redukcje emisji będą mieć priorytet w stosunku do ich pochłaniania.
“W tekście prawa klimatycznego wprowadzono limit emisji, które będzie można odliczyć (225 mln ton CO2), żeby nie prowadzić tu „kreatywnej księgowości” – powiedziała Izabela Zygmunt 300Gospodarce.
Ustalili też, że UE postara się osiągnąć do 2030 roku wyższy poziom netto pochłaniania węgla.
“To może być dobrą wiadomością dla przyrody, dlatego, że najlepszym pochłaniaczem są naturalne lasy i mokradła, a także inne elementy ekosystemu ważne z punktu widzenia bioróżnorodności. Jest tu więc możliwa synergia: te same działania, które pozwolą nam skuteczniej wychwytywać dwutlenek węgla i go przechowywać, będą również bardzo dobre dla ochrony przyrody, ekosystemów i zasobów wodnych” – dodała Zygmunt.
3. Ustanowienie europejskiego naukowego komitetu doradczego ds. zmiany klimatu. Zasiadałoby w nim 15 wysokich rangą ekspertów naukowych różnych narodowości. Ich kadencja trwałaby 4 lata. Ten niezależny organ miałby m.in. dostarczać porad naukowych i sprawozdań na temat unijnych działań klimatycznych. Oceniałby skuteczność celów klimatycznych, orientacyjnych budżetów emisyjnych oraz ich spójność z europejskim prawem klimatycznym i międzynarodowymi zobowiązaniami UE.
Czytaj również: Czy na Oceanie Arktycznym zaczyna właśnie wybuchać „bomba metanowa”? Tak twierdzą niektórzy rosyjscy naukowcy
4. KE opublikuje prognozowany budżet emisyjny UE na lata 2030-2050. Budżet ten to orientacyjna całkowita ilość emisji netto gazów cieplarnianych, które najprawdopodobniej zostaną wyemitowane w tym okresie bez ryzyka niedotrzymania przez Unię zobowiązań wynikających z porozumienia paryskiego.
Jak powiedziała 300Gospodarce Izabela Zygmunt, budżet węglowy funkcjonował dotąd w obiegu dyskusji naukowej. Prawo klimatyczne UE jest pierwszym aktem, który wprowadza to myślenie do porządku prawnego.
“Budżet węglowy uniemożliwia odkładanie działań na później. Przy obecnym poziomie emisji szacuje się, że budżet węglowy UE pozwalający nie przekroczyć 1,5 st. C ocieplenia, zostałby wykorzystany w ciągu ok. 11 lat. Daje więc punkt odniesienia, który pozwala weryfikować, czy to, co robimy, rzeczywiście prowadzi do osiągnięcia założonych celów. I czy prowadzi we właściwym tempie” – powiedziała analityczka z WiseEuropa.
5. Wstępne porozumienie wytycza też ewentualny cel, zgodnie z którym UE miałaby dążyć do osiągnięcia negatywnych emisji po 2050 roku.
Europejskie prawo klimatyczne – konsekwencje prawne
Przyjęcie tego prawa przez Unię Europejską pociągnie za sobą uruchomienie całej machiny legislacyjnej w UE. Stanie się punktem odniesienia dla całego pakietu reform. Komisja Europejska ma go zaproponować w czerwcu w obszarze polityki klimatycznej i energetyczne. Jest znany pod nazwą „Fit for 55%”.
“W związku ze zmianą celu z 40 na 55 proc. KE będzie musiała znowelizować cały szereg szczegółowych przepisów, na przykład dyrektywy o odnawialnych źródłach energii, o efektywności energetycznej i inne. Kilka dni temu pojawił się wyciek projektu nowej dyrektywy o OZE, która podniesie cel udziału OZE w łącznej produkcji energii. Zaproponowany cel na 2030 rok miałby wynosić między 38 a 40 proc. To byłoby podwojenie aktualnego celu. Za tym pójdą kolejne kroki, jak regulacje dla transportu i budynków“ – powiedziała Zygmunt.
Jakie to ma znaczenie dla Polski?
Jak wyjaśniła nam ekspertka, jedną ze zmian, które na pewno wpłyną na Polskę, będzie też reforma systemu handlu emisjami.
“Ten mechanizm będzie jeszcze szybciej wypierać z rynku paliwa kopalne, a w ich miejsce wprowadzać czyste źródła energii” – powiedziała.
“Po reformie plany utrzymania przez dłuższy czas węgla w systemie energetycznym albo zastępowania go na dużą skalę gazem, okażą się mało realistyczne. Dlatego część planów Polski, które znamy na przykład z Polityki Energetycznej Polski do 2040 roku, może się po prostu okazać niewykonalna w nowym unijnym kontekście” – dodała. Jako przykład wskazała propozycję, by w przyszłości w ogóle zakazać używania paliw kopalnych w sieciach ciepłowniczych we wspólnocie:
“Tymczasem Polska ma bardzo szerokie plany inwestowania w kogenerację opalaną gazem. To wymuszałoby na Polsce zmianę tych planów” – powiedziała.
“Jest też pomysł, żeby ograniczyć stosowanie biomasy, która choć odnawialna, wcale nie służy klimatowi. Przy tym pozyskiwanie biomasy leśnej wiąże się z negatywnym wpływem na ekosystemy leśne, zasoby wodne, a tego Unia chce unikać. Rozważany jest w z związku z tym limit dla stosowania biomasy leśnej” – powiedziała Zygmunt, dodając, że również wobec tego paliwa Polska dziś ma spore plany, które być może będzie trzeba zmienić.
Czy prawo klimatyczne zmusi Polskę do osiągnięcia neutralności klimatycznej do 2050 roku?
Prawo klimatyczne określa cel neutralności klimatycznej dla całej wspólnoty Europejskiej. Oznacza to, że bilans emisji wszystkich państw członkowskich musi być zerowy. Póki co, nie ma wymogu osiągnięcia neutralności klimatycznej krajowo. Czy jednak nowe prawo pośrednio nie wymusi na Polsce osiągnięcia tego celu do połowy wieku?
“Można sobie w teorii wyobrazić sytuację, że nastaje rok 2050 i Polska nadal emituje trochę dwutlenku węgla, którego nie równoważy pochłanianie w kraju. W tym scenariuszu Polska może wykorzystać zaoszczędzony budżet węglowy państw, które przestały emitować wcześniej albo zwiększyły swój potencjał pochłaniania na tyle, że te emisje można zrównoważyć na poziomie UE” – powiedziała Izabela Zygmunt.
Stwierdziła jednak, że choć teoretycznie możliwe, byłoby to dla Polski bardzo niekorzystne.
“Transformacji energetycznej nie prowadzi się dziś tylko ze względu na dobro klimatu. To jest w tej chwili plan rozwoju gospodarczego, motor innowacji i narzędzie do tworzenia miejsc pracy. Brak neutralności klimatycznej Polski w 2050 roku znaczyłby więc, że my nie bierzemy w pełni udziału w globalnej rewolucji technologicznej, która się toczy” – powiedziała.
“Dla nas byłoby to złe pod każdym względem, nie tylko z powodu odpowiedzialności za klimat” – podsumowała.
Polski rząd odkupi od firm najbrudniejsze aktywa węglowe. Tak ten pomysł oceniają eksperci