Ministerstwo Aktywów Państwowych opublikowało plan działania w sprawie wydzielenia aktywów węglowych do nowej państwowej spółki. O co chodzi i co o projekcie sądzą eksperci?
W założeniach projekt to odpowiedź na politykę klimatyczną Unii Europejskiej. Ma umożliwić szybszą dekarbonizację polskiej gospodarki.
W tej analizie 300Gospodarka przedstawiła główne założenia projektu i problemy, jakie widzą w jego realizacji prawnicy i ekonomiści. Jednym z najważniejszych jest fakt, że plan restrukturyzacji zakłada wsparcie państwowe dla coraz mniej rentownej energetyki węglowej. Na to natomiast może nie zgodzić się Komisja Europejska.
Po piątkowej publikacji planu przez MAP nadal nie rozwiały się wszystkie wątpliwości zgłaszane do projektu.
Po co ta rewolucja?
Wydzielenie węgla ze spółek ma sprawić, że firmy zyskają łatwiejszy dostęp do finansowania i ubezpieczania inwestycji w energetykę gazową i odnawialną.
Dziś PGE, Enea oraz Tauron są właścicielami 70 bloków węglowych. Posiadanie ich bywa przeszkodą dla inwestorów przy decyzji o wsparciu nowych projektów spółek.
Jak ma przebiegać wydzielenie aktywów węglowych?
Wydzielenie aktywów węglowych ma polegać na zakupie przez Skarb Państwa aktywów związanych z wytwarzaniem energii w jednostkach węglowych.
“W związku z nierozerwalnością kompleksów energetycznych zasilanych węglem brunatnym wśród nabywanych aktywów znajdą się również kopalnie węgla brunatnego. Nie będą natomiast nabywane aktywa związane z wydobyciem węgla kamiennego. Przedmiotem wydzielenia nie będą też elektrociepłownie opalane węglem, gdyż planowana jest ich modernizacja w kierunku źródeł nisko i zeroemisyjnych” – podał MAP.
Po zakupie Skarb Państwa zintegruje te aktywa w jednym podmiocie. Będzie to PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna, która zacznie działać jako spółka pod nową nazwą Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego.
“NABE będzie podmiotem w pełni samowystarczalnym, który z jednej strony będzie gwarantować bezpieczeństwo energetyczne, a z drugiej – zrównoważoną transformację. Będzie prowadzić jedynie inwestycje oraz modernizacje niezbędne dla bieżącego utrzymania sprawności eksploatowanych bloków węglowych. Nie będzie natomiast budować nowych” – informuje MAP.
Wraz z wprowadzeniem do systemu nowych nisko oraz zeroemisyjnych źródeł wytwórczych, NABE ma stopniowo wycofywać bloki węglowe. Dzięki temu transformacja ma zostać przeprowadzona bezpiecznie dla systemu oraz jego odbiorców – uważa ministerstwo.
Co o planie sądzą eksperci?
Minister Jacek Sasin powiedział, że to rozwiązanie przyspieszy transformację energetyczną Polski. Jego zdaniem pozwoli również na obniżenie rachunków za prąd i oszczędności dzięki ograniczeniu opłat emisyjnych.
Jednak niezależni eksperci sądzą, że rozwiązanie to spowolni odchodzenie od węgla, a koszt poniosą podatnicy.
Jak powiedział powiedział Aleksander Śniegocki, Kierownik „Programu Energia, Klimat i Środowisko” w think tanku WiseEuropa, koncepcja powołania NABE co prawda zdejmuje węglowy ciężar ze spółek energetycznych, ale nie zapewnia, że konsumenci energii skorzystają na tym rozwiązaniu.
„Co więcej, istnieje ryzyko, że powołanie Agencji może wręcz opóźnić wycofywane aktywów węglowych z rynku, gdyż ułatwi ich dłuższe wspieranie w ramach jednego, skonsolidowanego podmiotu. Będzie to oznaczało wyższe rachunki dla odbiorców energii, a być może też dodatkowe obciążenie dla podatników. Na podstawie doświadczeń z sektora górniczego można stwierdzić, że skutecznie działająca NABE powinna odgrywać w energetyce rolę zbliżoną do SRK, czyli spółki odpowiadającą za bezpieczne wygaszanie kopalni, a nie PGG, czyli skonsolidowanej firmy za dużej, by upaść” – uważa ekspert.
Czy projekt gwarantuje sprawiedliwą transformację dla pracowników branży górniczej i energetycznej?
Izabela Zygmunt, starsza analityczka w think tanku WiseEuropa, ocenia, że powołanie NABE nie daje jasnej perspektywy na przyszłość górnikom, gminom górniczym ani pracownikom energetyki.
„Nawet jeśli celem rządu jest stworzenie wehikułu, który pozwoli dłużej utrzymać przy życiu węglowe aktywa dzięki publicznym subsydiom, powodzenie tego planu jest obarczone różnymi rodzajami ryzyka i uzależnione od czynników zewnętrznych, takich jak rosnące ceny uprawnień do emisji czy rozstrzygnięcia Komisji Europejskiej w kwestii legalności pomocy publicznej” – uważa ekspertka.
Czytaj także: Musimy zaakceptować to, że odejście od węgla to nieuchronny, trwający od wielu lat trend – wywiad z Aleksandrem Śniegockim z WiseEuropa
Paweł Czyżak, analityk z polskiego think tanku Instrat zajmującego się politykami publicznymi, powiedział:
“NABE nie będzie bowiem miało żadnego interesu w stosowaniu się do zasad rynkowych, w realizacji celów klimatycznych UE, w dbaniu o pracowników. Utrzymując wysoki udział węgla w miksie energetycznym i będąc praktycznie monopolem, stworzenie NABE doprowadzi do dalszego wzrostu cen i importu energii”.
Jaką rolę odegra UE w tym procesie?
Unia Europejska musi zgodzić się na pomoc państwa dla węgla. Jest jednak ryzyko, że nie zgodzi się na taką formę pomocy.
Według Pawła Wiejskiego, EU climate policy analyst z Instytutu Zielonej Gospodarki, z perspektywy europejskiej utworzenie NABE jest problematycznym rozwiązaniem z wielu powodów.
„Koncentracja tak dużej części rynku w jednym podmiocie może łamać unijne prawo konkurencji, a dopłaty do węgla są nie do pogodzenia z zasadami pomocy publicznej. Żeby NABE miało jakiekolwiek szanse na akceptację przez Komisję Europejską, potrzebny jest konkretny plan odejścia od węgla. Są jednak pozytywy – sama konieczność utworzenia węglowego „Bad Banku” pokazuje, że rząd zdaje sobie sprawę, że te aktywa są obciążeniem dla przyszłości polskiego systemu energetycznego” – powiedział Wiejski.
Co dalej?
MAP w piątek złożyło do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wniosek o wpisanie do wykazu prac Rady Ministrów tego programu rządowego.
Jak deklaruje ministerstwo, po uzyskaniu wpisu do wykazu prac Rady Ministrów, program zostanie poddany szerokim konsultacjom społecznym oraz międzyresortowym. Następnie będą nad nim trwały dalsze prace w rządzie.
Jednak Paweł Czyżak z Instrat ocenia sposób komunikacji strategicznych decyzji rządu w obszarze energetyki jako “skandaliczny”.
“Podobnie jak przy okazji PEP2040, najpierw pojawiają się lakoniczne informacje prasowe, po mediach krążą wycieki, a na całość planu będziemy pewnie znowu czekać tygodniami. Jak w takich warunkach można w ogóle prowadzić dialog społeczny?” – pyta retorycznie.
Realizacja programu rozpocznie się po przyjęciu przez rząd. Plany przewidują, że działania związane z samym wydzieleniem aktywów węglowych oraz uruchomieniem NABE powinny się zakończyć w przyszłym roku.
Rewolucja w energetyce? Węgiel zostanie, PGE zarobi, podatnik poniesie koszty