W przypadku brexitu bez żadnej umowy Polska może stracić niemal 123 tys. miejsc pracy, wynika z raportu przygotowanego przez naukowców z belgijskiego Uniwersytetu Leuven.
Stosunkowo najbardziej dotkniętymi spadkiem zatrudnienia państwami w przypadku tzw. „twardego” brexitu – oprócz rzecz jasna samej Wielkiej Brytanii – będą Irlandia, Malta, Belgia, Czechy oraz Holandia.
W Irlandii brexit bez umowy może ograniczyć całkowite zatrudnienie o nawet 2,59 proc.
Z kolei samo Zjednoczone Królestwo może czekać zniknięcie prawie 527 tys. miejsc pracy, czyli około 1,7 proc. całego zatrudnienia.
Możliwe zmniejszenie liczby stanowisk o prognozowane 122 950 oznaczałoby również dla Polski ograniczenie ogólnego poziomu zatrudnienia w państwie o 0,79 proc. To wynik gorszy o 26 proc. od szacowanej średniej unijnej i plasuje Polskę na szóstym miejscu wśród najbardziej poszkodowanych pod względem utraty liczby miejsc pracy państw Unii Europejskiej po ewentualnym „twardym” brexicie.
Polska najbardziej ucierpiałaby w związku z problemami, które napotkałaby branża produkcji artykułów spożywczych i napojów – może ją bowiem czekać redukcja stanowisk o 112 tys. w skali całej Unii.
Dodatkowe problemy dla naszego kraju przyniosłoby także przewidywane globalne zmniejszenie wartości dodanej wytwarzanej przez przemysł farmaceutyczny, chemiczny i naftowy, szacowane na 14 mld euro.
Oprócz tego, zdaniem naukowców możliwa jest utrata aż 1 na 7 stanowisk pracy w branży tekstylnej w całej Unii Europejskiej.
Naukowcy z Uniwersytetu w Leuven przekonują, że europejska gospodarka jest systemem naczyń połączonych i nie ma w niej państwa, które nie ucierpiałoby na tak istotnym zdarzeniu, jak bezumowny brexit. W żadnym z unijnych państw twardy brexit nie oznacza, według naukowców, redukcji całkowitego zatrudnienia o mniej niż 0,1 proc.
W przypadku realizacji czarnego scenariusza, problem twardego brexitu mógłby dotknąć bezpośrednio nie tylko miliony Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, lecz także setki tysięcy pracowników zatrudnionych w Polsce, a także pozostałych państwach Unii Europejskiej.
Czytaj też:
>>> Decyzja o brexicie to przejaw „ograniczonego nacjonalizmu”?