W czasach komunizmu rolnicy pracowali na państwowych polach, zbierając pszenicę i kukurydzę dla rządu, który przywłaszczył sobie ich ziemię. Dziś ich dzieci pracują dla nowych władców, grupy oligarchów i politycznych mecenasów, którzy zaanektowali ziemię poprzez nieprzejrzyste umowy z rządem węgierskim – pisze amerykański dziennik New York Times.
Stworzyli nowoczesny system feudalny, dając miejsca pracy i pomoc posłusznym oraz karząc zbuntowanych; nowi baronowie ziemscy są finansowani przez Unię Europejską.
Każdego roku blok 28 krajów wypłaca 65 mld dol. dotacji przeznaczonych na wsparcie rolników na całym kontynencie i utrzymanie przy życiu społeczności wiejskich. Ale na Węgrzech i w dużej części Europy Środkowej i Wschodniej większość trafia do kilku skonsolidowanych, przez co potężnych, oligarchów. Badania wielokrotnie wykazały, że 80 proc. pieniędzy trafia do 20 proc. największych odbiorców.
Latyfundia Viktora Orbána
Pewna część tych pieniędzy trafiła do węgierskiego komitatu Fejér – domu premiera Viktora Orbána i jego rodziny. Zdaniem dziennikarzy NYT unijne pieniądze służą do wzbogacania jego rodziny i przyjaciół, zabezpieczania jego interesów politycznych oraz karcenia jego rywali.
Rząd węgierski miał zlicytować już tysiące hektarów ziemi państwowej, które ostatecznie trafiły do członków rodziny premiera i jego bliskich współpracowników i przyjaciół – w tym do jednego przyjaciela z dzieciństwa, który miał stać się jednym z najbogatszych ludzi w kraju.
„Ten system jest całkowicie skorumpowany”, powiedział Timesowi József Ángyán, który odpowiedzialny był w węgierskim rządzie za rozwój wsi.
Miliardy Andreja Babiša
Niektórzy wykorzystali te pieniądze, aby zgromadzić władzę polityczną. W Republice Czeskiej najbardziej znanym odbiorcą dotacji jest Andrej Babiš, miliarder z sektora rolnictwa, który teraz jest również premierem.
Jego firmy w Czechach zebrały w zeszłym roku co najmniej 42 mln dol. w postaci dotacji rolnych, wynika z obliczeń New York Times. Rząd czeski wprowadził w ostatnich latach zasady, które ułatwiają dużym firmom otrzymywanie większej liczby dotacji.
„Unia Europejska płaci mnóstwo pieniędzy oligarsze, który jest także politykiem. I jaki jest tego rezultat? Staje się on najbardziej wpływowym politykiem w Czechach, przy całkowitym poparciu UE” – powiedział amerykańskiemu dziennikowi Lukáš Wagenknecht, czeski senator i ekonomista, który pracował dla Babiša .
Bułgarska elita i słowacka mafia
W Bułgarii dotacje stały się dobrem elity rolniczej. Bułgarska Akademia Nauk ustaliła, że 75 proc. europejskich dotacji rolnych w tym kraju trafia w ręce około 100 podmiotów. Tej wiosny władze przeprowadziły w całym kraju naloty, które ujawniły korupcyjne więzi między urzędnikami państwowymi a biznesmenami rolnymi
Jeden z największych producentów mąki w kraju został oskarżony o oszustwo w związku z dotacjami i oczekuje na proces.
Z kolei na Słowacji główny prokurator zdiagnozował istnienie „rolniczej mafii”. Drobni rolnicy zgłaszali, że są bici i wymuszani w celu pozyskania ziemi, która jest wartościowa ze względu na otrzymywane dotacje.
Nad sprawą włoskich gangsterów, którzy przeniknęli do słowackiego sektora rolniczego, czerpiąc zyski z unijnych dotacji i nawiązując kontakty z wpływowymi polityki, pracował dziennikarz Ján Kuciak.
W zeszłym roku został on zamordowany wraz ze swoją partnerką w trakcie prowadzenia dziennikarskiego śledztwa.
Czytaj też:
>> FT: Polska i inne państwa regionu chcą dogonić Zachód, ale 3 zjawiska mogą zagrozić ich planom