Facebook uruchomił centrum informacji klimatycznej w kilku krajach świata, a w Wielkiej Brytanii rozpoczął próbne umieszczanie banerów informacyjnych z odnośnikiem do sprawdzonych danych nt. klimatu.
Będą one dostępne na stronie firmy o nazwie Climate Science Information Center.
Jak pisze Deutsche Welle, wprowadzające w błąd informacje o zmianach klimatu to żadna nowość. Jednak ich rozprzestrzenianie się przyspieszyło w cyfrowym świecie.
„Platformy społecznościowe, jak Facebook, Instagram, Twitter i YouTube należą dziś do najważniejszych źródeł informacji” – powiedział DW Markus Beckedahl, redaktor naczelny Netzpolitik, niemieckiej platformy popierającej prawo do wolności w świecie cyfrowym.
Dodał, że to te firmy mają monopol i decydują o tym, jak ludzie otrzymują informacje, porozumiewają się i jak wygląda publiczna debata.
“To dlatego, spoczywa na nich ogromna odpowiedzialność” – dodał rozmówca DW.
Czytaj również: Za jedną czwarta tweetów negujących zmiany klimatu kryją się boty
Dlatego w Wielkiej Brytanii Facebook będzie umieszczał krótkie, korygujące informacje pod postami zawierającymi komunikaty wprowadzające w błąd na temat zmian klimatu. Będzie to np. informacja, że 97 proc. społeczności naukowej zgadza się, że zmiany klimatu są faktem i spowodował je człowiek.
Nowe działania Facebooka mogą pomóc w przeciwdziałaniu upolitycznianiu kwestii zmian klimatu i polaryzowaniu
poglądów uczestników debaty.
By przeciwdziałać dezinformacji, portal społecznościowy będzie korzystał z wiedzy psychologów na temat tego, jak najlepiej obalać błędne fakty. Nie będzie więc powtarzał mitów, żeby je obalić, bo jak wynika z wiedzy psychologów, taka metoda sprzyja zapamiętywania mitów, a nie obalających je argumentów.
Czytaj też: Prawie połowa Polaków mylnie uważa, że „ekogroszek” jest ekologiczny. Fundacja naciska na zmianę nazwy
Jeśli projekt odniesie sukces w Wielkiej Brytanii, potem kolejne kraje stopniowo będą w niego włączane.
Jak jednak powiedział DW Markus Beckedahl, te działania są dobre, ale pojawiły się wiele lat za późno. Jego zdaniem media społecznościowe przez lata zrobiły zbyt mało, by zwalczać dezinformację. Wręcz przeciwnie, ich model biznesowy opiera się na zbieraniu danych i sprzedawaniu dedykowanych reklam, które utwierdzają ludzi w ich przekonaniach.
300Gospodarka również pisała na ten temat w tym miejscu.
Ekspert dodał też, że w walce z dezinformacją mogłoby pomóc, gdyby giganci technologiczni zgodzili się na udzielenie niezależnym naukowcom i agencjom rządowym dostępu do ich wewnętrznych danych. Przy ich pomocy mogliby oni lepiej zrozumieć, jak szerzy się dezinformacja i mity klimatyczne oraz jaki ma to wpływ na społeczeństwo i naszą planetę.
ITER – czym jest reaktor, w którym za rekordowe sumy UE chce odtworzyć procesy z jądra Słońca