Kiedy gospodarka robi przerwę świąteczną, znacznie spada zapotrzebowanie na prąd. W tym roku trzeba było ograniczyć nawet jego produkcję z wiatru.
Mimo wzrostu temperatury po epizodzie mrozu, polska energetyka pracowała z dużą mocą jeszcze w czwartek i piątek. 22 grudnia zapotrzebowanie sięgało 24,7 gigawatów a 23 grudnia – 24 GW.
Było to mniej niż prognozowane na ten okres wielkości i znacznie mniej niż dotychczasowy zimowy rekord zapotrzebowania na moc – 27,6 GW.
Świąteczny odpoczynek
Każdy weekend to czas spadku zapotrzebowania na moc. Nie wszystkie zakłady pracy działają w soboty i niedziele. Świąteczny weekend to jeszcze większy spadek, co widać w danych z ostatnich kilku dni.
W Wigilię szczytowe zapotrzebowanie na moc wystąpiło o 11:30 i 16:15. Wynosiło wówczas około 19,8 GW. Potem, kiedy większość z nas usiadła z rodziną do tradycyjnej kolacji, popyt na prąd tylko spadał.
W świąteczną niedzielę zapotrzebowanie w szczycie wynosiło 15,9 GW o 13:30 i 16,4 GW o 16:30. Na zbliżonym poziomie był popyt na moc także 26 grudnia. Ani lampki choinkowe, ani włączone telewizory nie potrzebowały tyle energii, ile zwykle pobiera polska gospodarka.
Więcej prądu z wiatru
Jednocześnie zaczął w Polsce wiać mocniejszy wiatr. Wysoka wietrzność jest zwykle korzystna dla systemu elektroenergetycznego. Jednak połączenie jej z niskim zapotrzebowaniem na moc poskutkowało poleceniem wyłączenia niektórych elektrowni wiatrowych.
Takie polecenie Polskie Sieci Elektroenergetyczne wydały zarówno w poniedziałek, jak i wtorek. Co prawda 27 grudnia to dzień roboczy, jednak popyt na energię elektryczną nadal był relatywnie niski i sięgał niewiele ponad 21 GW.
– Krajowa Dyspozycja Mocy poleciła redukcję generacji wiatrowej na terenie całego kraju w wysokości od 400 MW do 800 MW, w różnych godzinach doby 26 i 27 grudnia 2022 r. – podał operator.
PSE tłumaczą, że w okresie Bożego Narodzenia często dochodzi do splotu dwóch czynników. Chodzi o niskie zapotrzebowanie na moc i energię elektryczną oraz wysoką produkcję energii z farm wiatrowych. Taka sytuacja wystąpiła również w tym roku.
W pierwszej kolejności operator poleciał zmniejszyć produkcję w jednostkach konwencjonalnych. Wykorzystano także w pełni możliwości elektrowni szczytowo-pompowych. Polska eksportowała też wówczas energię elektryczną.
– Pomimo podjętych działań, nadal występował nadmiar produkcji energii elektrycznej. Dlatego wydano polecenie redukcji generacji FW – czytamy w komunikacie PSE.
Łączna moc zainstalowana farm wiatrowych w Polsce to około 9 GW. Generacja elektrowni tego rodzaju w dni Bożego Narodzenia wynosiła, w zależności od godziny, od 0,3 do 5,9 GW, podał też operator.
Polecamy też:
- PSE będzie zachęcać do oszczędzania prądu. Ale blackout nam nie grozi
- Nadciąga zima i będzie potrzeba więcej prądu. Oto, co nas może czekać
- Większe zużycie i wysokie ceny energii. To efekt nagłego ochłodzenia
- Blackout w Polsce? By go uniknąć musimy zastąpić stare elektrownie