Środowej nocy, w Lytton w Kolumbii Brytyjskiej, gdzie wczoraj padały rekordy temperatury (niemal 50 stopni Celsjusza), wybuchł pożar. Mieszkańców ewakuowano, ponieważ pożar szybko się rozprzestrzenia.
Lytton znajduje się kilkadziesiąt kilometrów na północny wschód od Vancouver. Jak pisaliśmy w tym artykule, w Kanadzie i USA trwa fala upałów. W jej skutek w Lytton przez kilka dni z rzędu padały rekordy temperatury. 27 czerwca było tam 46,6, stopni, 28 – 47,9, aż we wtorek odnotowano tam rekordowe 49,6 stopni Celsjusza. Trwający od wczoraj pożar trawi miasto.
Burmistrz, który podjął decyzję o ewakuacji, powiedział: “Całe miasto jest w ogniu” – cytuje CBC.
Wina człowieka
Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) napisała w odniesieniu do wydarzeń z Lytton, że takie rekordy temperatury nie byłyby możliwe bez szkodliwego wpływu działalności człowieka na klimat.
#Canada just had a temperature of nearly 50°C (Lytton, 49.6°C)
"Without human-induced climate change, it would have been almost impossible …as the chances of natural occurrence is once every tens of thousands of years," says @metoffice scientist
Details https://t.co/fb1nIF8wny pic.twitter.com/rxKGmQqZZM— World Meteorological Organization (@WMO) June 30, 2021
W tweecie czytamy: „Bez zmian klimatycznych wywołanych przez człowieka to zdarzenie byłoby prawie niemożliwe… ponieważ szanse na naturalne wystąpienie takich temperatur to raz na dziesiątki tysięcy lat”.
Ostatnie 10 lat było najgorętszą dekadą od rewolucji przemysłowej – raport