Władze chińskiego miasta Ruili przy granicy z Birmą w poniedziałek wprowadziły kolejny lockdown. Powodem było wykrycie trzech nowych lokalnych zachorowań na koronawirusa. Zapowiedziano testy przesiewowe, które do wtorku mają objąć wszystkich mieszkańców, czyli 210 tys. osób.
Jedna z trzech osób, u których wykryto zakażenie, to obywatel Birmy – poinformowała w poniedziałek regionalna komisja zdrowia prowincji Junnan, w której leży Ruili.
Od poniedziałku rano do odwołania opuszczanie miasta bez ważnego powodu jest zabronione. Z osiedli mieszkaniowych może wychodzić tylko jedna osoba z rodziny, by kupić potrzebne produkty – ogłosiły władze.
To drugi lockdown wprowadzony w Ruili w ciągu ostatnich czterech miesięcy przez ogniska koronawirusa, wiązane z osobami przybywającymi z Birmy. Na przełomie marca i kwietnia, po wykryciu szeregu infekcji, wszystkich mieszkańców poddano testom przesiewowym.
W marcu zamknięto most łączący Ruili z birmańskim miastem Muse. Mimo to pojawiają się obawy, że duża liczba Birmańczyków może próbować przekroczyć granicę. Uciekają przed przemocą i chaosem, które panują w ich kraju od wojskowego zamachu stanu z 1 lutego.
W Chinach kontynentalnych pandemia Covid-19 znajduje się zasadniczo pod kontrolą od wielu miesięcy, ale sporadycznie pojawiają się niewielkie ogniska choroby.
Na przełomie maja i czerwca w prowincji Guangdong na południu Chin wykryto ponad 100 infekcji bardziej zaraźliwym wariantem Delta. Efektem było zakłócenie pracy międzynarodowych terminali kontenerowych; w niektórych dzielnicach Kantonu przez kilka tygodni obowiązywały zaostrzone restrykcje.
Grupa G7 będzie naciskać na Chiny, by wyjaśnić genezę koronawirusa