Libia jest jednym z największych producentów ropy naftowej w Afryce. Zwróciła na siebie uwagę, gdy rozpoczęto poszukiwania alternatywnych źródeł dostaw po nałożeniu sankcji na rosyjskie paliwa kopalne.
Echem odbiło się także jej ogłoszenie, że wydobywa o 1 mln baryłek ropy mniej niż w zeszłym roku. Wcześniej Libia produkowała ok. 1,2 mln baryłek dziennie. Bloomberg w ostatnich dniach poinformował, że kraj zapowiedział wstrzymanie eksportu z kluczowych portów przez pogarszającą się sytuację polityczną.
Libijskie Ministerstwo Ropy poinformowało, że w czerwcu produkcja spadła z 1,2 mln do 100 tys. baryłek dziennie. Parę dni później wzrosła do 800 tys. baryłek dziennie.
Libijska ropa trafia głównie do Europy
Wahające się wydobycie i sprzeczne informacje dotyczące branży pokazują, w jakim chaosie znajduje się libijski sektor naftowy. Nie ma jasności co do tego, kto tak naprawdę sprawuje kontrolę nad najcenniejszym zasobem kraju.
Libia posiada 3 proc. potwierdzonych światowych zasobów ropy naftowej. Chociaż jest członkiem kartelu OPEC, nie jest związana limitami produkcji ze względu na kryzys polityczny. Oznacza to, że w teorii może wydobywać i eksportować dowolną ilość surowca.
Ropa naftowa stanowi 85 proc. wartości eksportu Libii, z czego 65 proc. trafia do Europy. Kupowanie jej z Libii stanowiłaby dobrą alternatywę dla rosyjskich dostaw – bliskość Europy obniża koszty transportu drogą morską.
Ropa jest elementem politycznego konfliktu
Libijskie zasoby tego surowca są elementem walki o władzę. Teoretycznie procesem wydobycia zarządza Narodowa Korporacja Naftowa (NOC).
Na zachodzie kraju stacjonuje rząd wspierany przez ONZ. Natomiast na wschodzie znajduje się większość libijskich pól naftowych. Konkurencyjny rząd wybrany przez parlament i wspierany przez Libijską Armię Narodową (LNA) sprawuje tam kontrolę zbrojną.
Również Ekwador ograniczył wydobycie ropy naftowej ze względu na antyrządowe protesty w kraju. Produkcja ropy w Ekwadorze spadła o 50 proc. podczas dwóch tygodni protestów. Może zostać całkowicie wstrzymana, jeśli nadal utrzymają się blokady dróg i dewastacje szybów naftowych. Przed rozpoczęciem protestów Ekwador wydobywał średnio 520 tys. baryłek dziennie ze swojego terytorium Amazonii.
Gazprom może opróżnić Nord Stream 1 na stałe? Niemcy boją się odcięcia od rosyjskiego gazu