Polska postuluje zablokowanie rynku uprawnień do emisji CO2 dla „spekulantów finansowych” i zamrożenie ceny uprawnień na poziomie 30 euro za tonę przez przynajmniej rok, wynika z artykułu premiera Mateusza Morawieckiego opublikowanego w Financial Times.
W tekście szef polskiego rządu zwraca uwagę na gwałtowne zmiany na rynku energii, wywołany wojną w Ukrainie. Jak pisze, prowadzi ona do kształtowania się nowego ładu energetycznego w Europie i na świecie, w związku z tym Unia Europejska powinna zrewidować swoją politykę energetyczną.
UE nie powinna, zdaniem premiera, w swojej polityce energetycznej skupiać się jedynie na ochronie klimatu, a większy nacisk położyć na dywersyfikację źródeł energii.
Według Morawieckiego w ten sposób można zapewnić bezpieczeństwo energetyczne państw członkowskich Unii Europejskiej, co w obliczu wojny i szantażu energetycznego Rosji jest sprawą kluczową.
Najważniejsza sprawa to, w ocenie szefa rządu, okiełznanie szybko rosnących cen energii.
– Europa ma do odrobienia bardzo ważną lekcję. Musi drastycznie obniżyć koszty uprawnień do emisji CO2, które decydują o cenach energii i które w ostatnich latach znacznie wzrosły – napisał w tekście dla FT Mateusz Morawiecki.
Według niego można to osiągnąć poprzez trzy działania. Po pierwsze należy zamknąć ETS, czyli system handlu uprawnieniami do emisji CO2, dla inwestorów finansowych. Szef rządu przypomniał, że Polska apeluje o to od dawna i, jak napisał „wygląda na to, ze nasze propozycje zostaną zrealizowane”.
UE powinna też, zdaniem Morawieckiego, skorygować swoje plany rozszerzenia ETS na inne sektory gospodarki. Chodzi o pakiet Fit for 55, który zakłada m.in. objęcie systemem handlu emisjami transportu i budownictwa.
To już duży ruch, a jednak w trudnych warunkach, w jakich się obecnie znajdujemy, musimy zrobić jeszcze więcej. Polska propozycja to zamrożenie ceny uprawnień do emisji CO2 na 30 euro na co najmniej rok z możliwością przedłużenia o dwa – napisał premier.
Według Mateusza Morawieckiego UE powinna też tymczasowo wrócić powrotem do tradycyjnych źródeł energii, w tym do węgla.
– Nawet jeśli krótkoterminowy powrót do węgla oznacza odłożenie w czasie realizacji naszych ambitnych celów klimatycznych, może być warunkiem koniecznym dla utrzymania silnej wspólnoty europejskiej, zdolnej stawić opór Rosji i wspierać Ukrainę – stwierdza premier.
Obecnie cena uprawnień do emisji jednej tony CO2 oscyluje wokół 85 euro. W szczytowym momencie – na początku tego roku – ceny zbliżyły się do 100 euro za tonę.
Polecamy także:
- Rosja była największym eksporterem emisji CO2 do UE. Sankcje nałożone na Kreml mogą to zmienić
- UE bierze na celownik wzrost cen uprawnień do emisji CO2. Mają rosnąć trochę wolniej i bardziej przewidywalnie
- Emisje CO2 na rachunku za prąd to maks. 23% – wyliczyli eksperci
- Sejm przyjął uchwałę o reformie i zawieszeniu systemu handlu emisjami CO2
- Morawiecki: Proponujemy wprowadzenie maksymalnych cen uprawnień do emisji CO2
- Fit for 55 – co to jest i co oznacza dla Polski ten nowy zestaw unijnych przepisów?
- Piotr Muller: Nie ma mowy, żeby Polska poparła Fit for 55 w obecnym kształcie
- Fit for 55 czy trwanie przy węglu? Obie opcje będą Polskę kosztować dziesiątki miliardów
- Fit for 55. Unijny projekt może kosztować Polskę 189 mld euro. Ale będą też zyski