Wzrost raty kredytu i zaostrzenie kryteriów przyznawania nowych pożyczek przez banki sprawiły, że liczba chętnych by pożyczyć pieniądze na zakup mieszkania jest najniższa od 2007 roku.
Według najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej w lipcu wartość kredytów, o które wnioskowali potencjalni kredytobiorcy w bankach, była aż o 66,8 proc. niższa niż rok wcześniej. O 67,8 proc. spadła także liczba zainteresowanych kredytem. Wnioski złożyło bowiem około 14 tys. osób w porównaniu do 43,76 tys. rok temu.
Tylko w ciągu jednego miesiąca, porównując dane z czerwca, liczba chętnych spadła o 27,7 proc.
Rynek się załamał
Lipiec to kolejny miesiąc, w którym rynek kredytów mieszkaniowych przechodzi załamanie. W czerwcu liczba wniosków o kredyty mieszkaniowe była o prawie 60 proc. mniejsza niż rok wcześniej.
Zainteresowanie kredytem maleje wraz z podwyżkami stóp procentowych, jakich dokonuje systematycznie Rada Polityki Pieniężnej. Od października 2021 r. RPP podniosła stopy procentowe już dziesięciokrotnie. Stopa referencyjna NBP wzrosła w tym czasie z 0,1 proc. do 6,5 proc. obecnie.
Wzrost stóp NBP pociąga za sobą zwiększenie stawek rynkowych, w tym WIBOR-u. To na nim opiera się oprocentowanie kredytów udzielanych przez większość polskich banków.
Od pierwszej podwyżki stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej wskaźnik WIBOR 6M (sześciomiesięczny) wzrósł z 0,33 proc. do 7,30 proc. obecnie.
Czytaj: Ucieczka od kredytów mieszkaniowych. Polacy chcą jak najszybciej spłacić banki
W ciągu dziesięciu miesięcy rata przeciętnego kredytu hipotecznego zaciągniętego w czasie pandemii wzrosła o około 430 zł na każde 100 tys. zł kredytu. Przykładowo zaciągając kredyt na 350 tys. zł na 25 lat we wrześniu 2021 r. płaciliśmy około 1580 zł raty na miesiąc. Przy obecnej stawce WIBOR jest to około 3080 zł miesięcznie.
Dodatkowy powód to zaostrzenie kryteriów przyznawania kredytów przez banki. Zgodnie z obowiązującymi rekomendacjami Komisji Nadzoru Finansowego bank wyliczając zdolność kredytową potencjalnego klienta musi robić to tak, jakby stopy procentowe były wyższe o 5 pkt procentowych niż są w rzeczywistości.
To radykalnie zmniejsza kwotę kredytu, o jaką można się ubiegać przy określonych dochodach. Jarosław Sadowski, analityk firmy doradczej Expander wylicza, że po ostatniej podwyżce stóp kwota dostępnego kredytu jest już o połowę niższa, niż we wrześniu 2021 r. Np. para z do dochodem 6000 zł netto, jeszcze we wrześniu 2021 r. mogła liczyć na 550 tys. zł kredytu. Teraz będzie mogła dostać tylko ok. 270 tys. zł.
– Należy też dodać, że wiele osób w ogóle straciło zdolność kredytową lub może otrzymać na tyle niską kwotę, że nie jest w stanie kupić mieszkania, które spełniałoby potrzeby. Jeśli nasza przykładowa para we wrześniu mogła kupić np. 60 m2, to przy takiej samej cenie m2, dostępna powierzchnia mieszkania spadnie do 30 m2 – szacuje Sadowski.
Sprzedaż kredytów jeszcze spadnie
Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej mówi, że w takich warunkach można było się spodziewać spadku popytu na kredyt. I tak się właśnie stało.
– Popyt pogłębił jeszcze bardziej spadki – osiągnął już najniższy poziom, a odbicia od dna na razie nie widać na horyzoncie – mówi cytowany w komunikacie BIK.
Obecną sytuację na rynku nazywa nie schłodzeniem koniunktury, a wręcz jej zamrożeniem
– Wartość Indeksu [popytu na kredyt] jest ponownie najniższa w historii pomiaru, czyli od stycznia 2008 r., a więc od 14 lat. Na lipcową wartość Indeksu negatywnie wpłynęła mniejsza o prawie 70 proc. niż przed rokiem liczba wnioskodawców. Jest ona na najniższym poziomie od stycznia 2007 r., czyli od 15 lat, odkąd BIK analizuje liczbę wnioskodawców – podkreśla Waldemar Rogowski
– Tak źle nie było jeszcze od początku zbierania tych danych przez BIK. Trzeba pamiętać, że liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy regularnie spadała już od kwietnia 2021 r., czyli jeszcze przed rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp procentowych. Podwyżki tylko ten negatywny proces pogłębiły – dodaje.
Według ostatniego raportu Narodowego Banku Polskiego o sytuacji na rynku kredytowym zdecydowana większość banków spodziewa się dalszego pogorszenia koniunktury. Uważa tak aż 73 proc. pytanych banków, a 42 proc. banków określa ten spadek jako znaczny.
Polecamy także:
- Mniej hipotek, mniej inwestycji. Banki obawiają się spadku popytu na kredyt
- Już pół miliona osób skorzystało z wakacji kredytowych. Premier ujawnia wstępne dane
- Czynsz niższy od raty. Wynajem mieszkania mniej kosztowny od spłaty kredytu hipotecznego
- Jak Polacy wykorzystają pieniądze z wakacji kredytowych? Eksperci BIK mają odpowiedź
- Wakacje kredytowe czas start. Wyjaśniamy, jak złożyć wniosek
- Kredytowe podsumowanie półrocza. „Polacy zaczynają mieć problemy z płynnością”