Teren Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej znów był bombardowany. Włączył się system bezpieczeństwa i awaryjnie został wyłączony jeden blok. Na miejsce jadą członkowie misji wysłanej przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA)
Misja wyruszyła z Zaporoża w kierunku Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej w Enerhodarze. Mimo działań wojennych trwających na tym obszarze Ukrainy.
– W okolicy zwiększyła się intensywność działań wojennych. Dotarliśmy już jednak tak daleko, że nie zatrzymujemy się – powiedział dyrektor generalny MAEA Rafael Grossi, cytowany przez Agencję Reuters.
Wojska rosyjskie przejęły kontrolę nad Zaporoską Elektrownią Jądrową w marcu tego roku. Bezpośrednim zarządzeniem pracą bloków energetycznych zajmuje się jednak personel ukraiński.
Awaryjne wyłączenie bloku
Ukraińskie przedsiębiorstwo Enerhoatom poinformowało dziś, że w wyniku bombardowania, w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej aktywował się system bezpieczeństwa i doszło do wyłączenia piątego bloku energetycznego. Doszło również do uszkodzenia wewnętrznej linii energetycznej używanej w sytuacjach awaryjnych. Aktualnie pracuje blok nr 6.
– Po raz drugi w ciągu 10 dni zbrodnicze działania rosyjskiego wojska doprowadziły do wyłączenia bloku i elektrowni – napisano w komunikacie ukraińskiego koncernu.
Przedłużające się działania wojenne
MAEA informowała pod koniec sierpnia, że teren elektrowni jest bombardowany, jednak nie przerywana ona działania. Elektrownia odzyskała wtedy utracony wcześniej dostęp do zewnętrznej linii energetycznej.
Organizacja podkreśliła wówczas jednocześnie, że pomiary poziomu promieniowania radioaktywnego w okolicy zaporoskiej elektrowni wskazywały poziom normalny. Uszkodzenia nie powodowały więc zagrożenia radiacyjnego.
Polecamy także:
- Atak na elektrownię jądrową w Zaporożu. Szef ONZ: to akt samobójczy
- MAEA niepokoi się o pracowników ukraińskiej elektrowni jądrowej. „Sytuacja jest nie do utrzymania”
- Ostrzał elektrowni atomowej w Ukrainie przeraził rynek. Kurs złotego znów na huśtawce [Aktualizacja]