Za 2 lata na świecie będzie żyło 1,2 mld osób powyżej 60 roku życia, czyli aż 15 proc. wszystkich obywateli świata. Nie najbogatszych wprawdzie, ale i tak tworzących nowy, ogromny rynek usług konsumpcyjnych i społeczno-kulturalnych.
W Polsce, według najnowszych danych ZUS, populacja emerytów (mężczyźni w wieku 65+ i kobiety 60+) już w 2058 r. sięgnie 12,4 mln osób. To o 3,7 mln osób więcej niż w 2022 r. (wzrost o 42,3 proc.).To także wzrost liczebności tej grupy znacznie wyższy w stosunku do wcześniejszych prognoz GUS. Do tego czasu populacja Polski zmniejszy się do zaledwie w 32,5 mln osób. To oznacza, że w naszym kraju ponad 38 proc. wszystkich obywateli będzie emerytami.
Rośnie też średnia długość życia. Wg GUS, w 2021 roku dla mężczyzn w naszym kraju były to prawie 72 lata, a dla kobiet – niemal 80 lat.
Zmiana modelu gospodarczego po 1989 roku doprowadziła także do zmian społecznych, w tym relacji rodzinnych i międzypokoleniowych w Polsce. Z różnych badań realizowanych na przestrzeni ostatnich lat wynika, że zmieniła się społeczna pozycja i rola naszych dziadków. Ale również ich samopostrzeganie własnego miejsca w społeczeństwie. Uniwersytety III wieku, praca na emeryturze, kursy obsługi komputera czy wreszcie wypłata 13. i 14. emerytur zmieniły ocenę możliwości, leżących w zasięgu seniorów.
Babcia życiowo aktywna
– Pomimo tego, że wraz ze zmianą czasów zmienia się również podejście do rodzicielstwa, to [w polskim] w społeczeństwie nadal panuje przekonanie, że to przede wszystkim matka jest odpowiedzialna za wychowanie dziecka i przygotowanie go do życia w społeczeństwie – pisze dr Paula Pustułka. I właśnie dlatego w swoim projekcie GEMTRA koncentruje się na zbadaniu procesu przejścia do macierzyństwa z perspektywy trzech pokoleń: przyszłych matek, ich matek i babć.
Jaka jest więc współczesna babcia? W skrócie: kocha wnuki, ale by je odchować już ze swoich zainteresowań raczej nie zrezygnuje.
– Kobiety zostają babciami około 50. roku życia, a ponieważ żyjemy dłużej, to oznacza, że babcią można być przez niemal połowę swego życia. Współczesne 50- i 60-latki to Polki, które zwykle są aktywne zawodowo. Oznacza to, że narodziny wnucząt oraz nowa rola babci muszą wpisać się w inne zadania i role, które osoby 50+ realizują – w tym ich pracę zawodową, ocenia WSPS.
Ta zmiana podejścia babć do roli babci na szczęście działa także po stronie następnego pokolenia.
– Współczesna rola społeczna babci nie jest już obwarowana tak dużymi oczekiwaniami, jak w poprzednich pokoleniach – tłumaczy prof. Pustułka.
Córki wiedzą, że ich matki – babcie – mają też własne sprawy. I chcą się oddawać im nie mniej niż zajmowaniu się wnuczętami. Żadna z pracujących zawodowo badanych nie zrezygnowała z pracy po narodzinach wnuka lub wnuczki.
Babcie zaś „wyraźnie starały się wspierać córki w opiece nad dziećmi, ale nie były odpowiedzialne za opiekę nad dzieckiem na pełen etat”, czytamy w materiałach z badania.
– Babcią jest się wtedy, kiedy się chce być babcią – powiedziała jedna z uczestniczek badania.
Czego chcą, a co mogą
Firma ARC Rynek i Opinia oceniła w najnowszym badaniu, iż 20 proc. mężczyzn i 17 proc. kobiet w wieku emerytalnym jest czynnych zawodowo. Aż 64 proc. tych, którzy pracują, przyznaje, że chce pracować – wysokość ich emerytury nie ma dla nich przy tym znaczenia. Dłuższe życie i dłużej zachowywana aktywność babć i dziadków kreują zaś nowe potrzeby i nowe możliwości rynkowe dla podmiotów, które podejmą się ich realizacji.
Raport Komisji Europejskiej z 2018 r. zawiera szacunki, według których całkowita konsumpcja związana ze srebrną gospodarką będzie rosła 5 proc. rocznie i w 2025 roku osiągnie poziom 5,7 bln euro. W 2050 roku seniorzy będą odpowiadać za 23,5 proc. całkowitej konsumpcji populacji. W Polsce gospodarstwa domowe emerytów odpowiadały za około 14,5 proc. wydatków konsumpcyjnych w skali kraju. Do roku 2050 ten udział ma wzrosnąć do ok. 23,5 proc. Dane te przywołuje dr Rafał Iwański, ekonomista Zespołu Gerontologii i Tanatologii Uniwersytetu Szczecińskiego, w pracy „Srebrna gospodarka. Perspektywa interdyscyplinarna” z 2021 r.
Te wydatki, najkrócej ujmując, koncentrują się w trzech obszarach: konsumpcja, zdrowie, opieka. W opinii dr Iwańskiego, przesuwał się jednak będzie punkt ciężkości konsumpcji. Z dóbr podstawowych (żywność) na dobra i usługi wyższego rzędu, związane z rozrywką i podróżami.
Badanie okresu pandemii Związku Banków Polskich wykazało, że w 2020 roku aż 60 proc. seniorów bezproblemowo obsługiwało swoje konta za pomocą internetu. Ostatnio ZBP uzupełnił swoje statystyki o kolejne dane: wiemy, że co trzeci senior kupuje i płaci online, a aż 84 proc. korzysta z kart płatniczych.
Firma ARC Rynek i Opinia przyjrzała się szerzej tej grupie wiekowej. Z opublikowanego we wtorek badania wynika, że z bankowości internetowej korzysta 46 proc. seniorów, a z bankowości mobilnej – 28 proc. Prawie połowa polskich seniorów (43 proc.) kupuje on-line. 20 proc. ogląda filmy na platformach streamingowych, głównie w Netfliksie, a w sumie z internetu korzysta aż 71 proc. osób 60+.
Możliwości ograniczone dochodami
Dr Rafał Iwański zwraca jednak uwagę, że nowe możliwości i nowe zainteresowania emerytów nadal będą ograniczane ich dochodami:
– Co prawda, stopniowe podnoszenie poziomu zamożności gospodarstw domowych emerytów jest i będzie obserwowane, jednak z dużym prawdopodobieństwem zwiększenie ich potencjału konsumpcyjnego w większym stopniu będzie wynikało ze wzrostu udziału osób starszych w populacji niż z możliwości wydatkowania przez nich środków finansowych. Biorąc pod uwagę sytuację dochodową gospodarstw domowych emerytów, mało prawdopodobny jest szybki wzrost udziału dóbr i usług wyższego rzędu kosztem dóbr podstawowych, a także znaczące zwiększenie udziału seniorów w konsumpcji, nawet w okresie najbliższych trzech dekad – czytamy.
W Polsce emerytury pobiera już ponad 6 mln osób. W 2023 roku minimalna emerytura wzrośnie do 1445,48 zł na rękę. Według raportu GUS z 2021 roku, środki uzyskiwane ze świadczeń społecznych są głównym źródłem dochodów (84,8 proc.) gospodarstw domowych złożonych wyłącznie z osób 60+. Na drugim miejscu są dochody z pracy najemnej (9,2 proc.) oraz z pracy na własny rachunek poza rolnictwem (1,9 proc.).
Badania dr Iwańskiego opublikowane w roku 2021 na podstawie danych z minionych lat 20 prognozują kolejnych lat 25. Nie uwzględniają więc wprawdzie planowanej na 2023 rok niemałej waloryzacji emerytur i rent, ale z drugiej strony nie biorą też pod uwagę istotnej i dość gwałtownej zmiany innych uwarunkowań, które będą miały wpływ na życie statystycznej babci i dziadka – zwłaszcza tych, którzy żyją w gospodarstwach jednoosobowych: wzrostu cen.
Inflacja i droższa żywność, a także skokowy wzrost innych kosztów życia, jak czynsze, opłaty za śmieci, wodę, energię itd., w kolejnych latach bez wątpienia odcisną się na statusie materialnym wielu polskich rodzin, zwłaszcza emerytów.
Z badania „Oszczędzanie Polaków w inflacji” przeprowadzonego na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, wynika, że seniorzy drżą o swoje finanse. Ich łączne zadłużenie (w grupie 65+) już teraz wynosi – uwaga – 6,22 mld zł! Średnio każdy z nich ma 17 tys. zł długu. Aż 38 proc. osób w tej grupie nie ma natomiast żadnych oszczędności.
OECD regularnie informuje, że ryzyko ubóstwa dochodowego rośnie wraz z wiekiem i częściej zagrożone są nim kobiety. W Polsce emerytura mężczyzny jest średnio o połowę wyższa niż kobiety. Trzeba tu też dodać, że nawet 600 tys. emerytów pobiera tzw. emerytury groszowe, czyli niższe niż minimalne i grupa takich osób się powiększa.
Niezdrowa starość
Druga strona medalu w życiu babć i dziadków jest więc znacznie smutniejsza. Przeciążony publiczny system opieki medycznej także nie będzie dla seniorów dostatecznym wsparciem. Z każdym rokiem coraz słabiej będzie sobie radził z zaspokojeniem potrzeb zdrowotnych osób starszych.
Badanie ARC Rynek i Opinia potwierdza, że „w jakimś stopniu” aż 60 proc. respondentów seniorów korzysta z prywatnej opieki zdrowotnej. Z czego 19 proc. regularnie lub dość często. Podkreślają oni, że kwoty, które przeznaczają na zdrowie, zwłaszcza na leki, stanowią ważną pozycję w ich wydatkach.
Warto tu pokazać dwa przykłady, które najczęściej dotyczą właśnie seniorów – choroby otępienne i opieka długoterminowa.
Według danych Ministerstwa Zdrowia, w Polsce na choroby otępienne – Alzheimera lub choroby pokrewne – charakterystyczne dla wieku podeszłego, choruje blisko 600 tys. osób. A eksperci i tak ostrzegają, że to dane mocno niedoszacowane.
– Diagnostyka w Polsce nadal kuleje, przez co nie znamy faktycznej skali problemu. Statystyki, mimo że już alarmujące, na pewno są niedoszacowane – mówił w rozmowie z portalem abcZdrowie prof. Konrad Rejdak, prezes Polskiego Towarzystwa Neurologicznego.
Opiekuńcza rodzina nie wystarczy
Problem choroby idzie w parze z problemem braku fachowej opieki.
– W najbliższych latach będzie się zmniejszał potencjał opiekuńczy rodzin – pisze dr Rafał Iwański. Ten potencjał przedstawia się za pomocą współczynnika potencjalnego wsparcia: ilorazu liczebności osób w wieku 15-64 lata i liczebności osób w wieku 65 i więcej lat oraz współczynnika potencjalnego wsparcia starszych rodziców, czyli ilorazu liczebności subpopulacji osób w wieku 50-64 lata i liczebności osób w wieku 85 i więcej lat.
Nie każda rodzina udźwignie – w szerokim tego słowa znaczeniu – opiekę nad seniorem z zaawansowaną demencją. To wielka odpowiedzialność i ogromny ciężar psychiczny i fizyczny. A także finansowy. Współczynnik potencjalnego wsparcia starszych rodziców spada.
– W 2020 wynosił 8,9, a w 2050 roku osiągnie poziom 3,3. Gdy pojawi się konieczność opieki, część osób starszych nie będzie mogła liczyć na wsparcie ze strony członków rodziny. Tym samym będzie rosła liczba osób starszych, które będą się ubiegać o świadczenia opiekuńcze realizowane przez instytucje pomocy społecznej i ochrony zdrowia oraz oferowane na rynku usługi opiekuńcze – pisze dr Iwański.
Większości polskich emerytów nie będzie jednak stać na prywatny ośrodek spokojnej starości. Może dlatego ponad 54 proc. starszych Polaków uważa, że za finansowanie opieki długoterminowej odpowiedzialne jest państwo.
Według prognoz, które przedstawiliśmy na początku, za 35 lat w 32-milionowej Polsce będzie żyło ponad 12 mln seniorów. Już dziś brakuje miejsc w profesjonalnych domach opieki, a liczba nowych rośnie niewspółmiernie wolno do tempa wzrostu potrzeb. Zgodnie z danymi OCED z 2018 r. przywoływanymi przez dr Iwanka, na świecie średnio 10,8 proc. seniorów w wieku 65 i starszych korzysta ze świadczeń z zakresu opieki długoterminowej. W Polsce było to zaledwie około 1 proc. (ok. 46 tys. osób w wieku 60+).
Czas, by rządzący, obok planów wsparcia opieki dla najmłodszych, zajęli się także długoterminowym planem opieki nad najstarszymi – powinien uwzględniać zarówno rozwój opieki instytucjonalnej, w tym dziennej, jak i wsparcie dla rodzin seniorów, którzy przy spadającej liczbie osób w wieku produkcyjnym (do 2060 r. o 7 mln osób, jak podał ZUS) muszą bezwzględnie pozostać na rynku pracy. Jeśli argumenty społeczne czy etyczne nie są dla polityków wystarczająco silne, można dodać już tylko jedno: to elektorat seniorów zdominuje populację.
Polecamy także:
- Norwegia to raj dla emerytów. Polska poza rankingiem
- Oficjalny wiek emerytalny wyjdzie z użycia. W wieku 70 lat będziemy wciąż pracować – wywiad z głównym ekonomistą PFR
- Ageizm: Starsze kobiety są w Polsce najbardziej dyskryminowane