Sześć największych rynków w Polsce zanotowało znaczny kwartalny wzrost sprzedaży mieszkań. Jednocześnie nieco spadła liczba dostępnych lokali. Wzrosły też średnie ceny mieszkań.
Z danych JLL wynika, że na sześciu największych rynkach w Polsce sprzedano ponad 15,4 tys. mieszkań. To wzrost o około 1/3 w ujęciu kwartalnym. W tym czasie deweloperzy wprowadzili do sprzedaży ponad 10 tys. mieszkań – o 46 proc. więcej względem I kwartału 2023 roku.
Trójmiasto, Poznań i Łódź na podium
– Największy kwartalny wzrost sprzedaży nastąpił w Trójmieście, gdzie sprzedano prawie 2,5 tys. mieszkań (+67 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału). Na uwagę zasługuje także Poznań z niemal 50-proc. kwartalnym wzrostem (1,5 tys. sprzedanych mieszkań). Podobny wynik sprzedaży jak w Poznaniu deweloperzy osiągnęli również w Łodzi – mówi Aleksandra Gawrońska z JLL.
– Na pozostałych rynkach kwartalny wzrost sprzedaży wyniósł od 25 proc. w Krakowie do 33 proc. we Wrocławiu. W Krakowie wolumen sprzedaży był na tyle wysoki (3 tys. jednostek), że można go porównać z wysoką średnią sprzedażą z lat 2016-2019. Łącznie ponad 15 tys. sprzedanych mieszkań oznacza taki sam wolumen jak w III i IV kwartale 2021 r., kiedy sprzedaż była wysoka, ale nastroje nabywców zaczynały się już pogarszać wraz z rosnącymi stopami procentowymi – dodaje.
Gawrońska uważa, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że szczyt sprzedażowy jest dopiero przed nami. Według niej, wynik kolejnego kwartału może być jeszcze lepszy. Trzeba jednak założyć, że zainteresowanie rządowym programem kredyt na 2 procent będzie nadal wysokie i wystarczy mieszkań w ofercie.
Oferta coraz bardziej się kurczy
Łącznie w sześciu największych miastach na koniec czerwca w ofercie było nieco ponad 40 tys. lokali, co oznacza spadek o 7 proc. w ujęciu kwartalnym, podano także.
– Patrząc na wskaźnik relacji popytu i podaży, uwzględniający ostatnie cztery kwartały sprzedaży, możemy zaobserwować, że stan bliski równowagi mamy jeszcze w Trójmieście, Poznaniu oraz Łodzi. Pozostałe trzy rynki weszły w stan przewagi popytu nad podażą. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę tempo sprzedaży tylko z tego kwartału i porównamy je z ofertą, okaże się, że na wszystkich dużych rynkach jesteśmy poniżej granicy równowagi popytowo-podażowej (określanej jako 4-5 kwartałów wyprzedaży) – mówi Gawrońska.
Stwierdziła, że w Krakowie czy Warszawie oznacza to, że wskaźnik wyprzedaży oferty jest nawet na poziomie 2 kwartałów. Oznacza to, że nastąpił dynamiczny powrót do sytuacji z 2021 r., kiedy popyt był dużo wyższy niż podaż.
Wraz ze spodziewanym większym popytem i wzrostem sprzedaży nastąpił wzrost średnich cen mieszkań. Na wszystkich dużych rynkach średnie ceny mieszkań w ofercie osiągnęły rekordowe poziomy.
Trójmiasto i Wrocław przekroczyły granicę 13 tys. zł/m². Kraków zbliżył się cenowo do Warszawy ze średnią ceną na koniec czerwca na poziomie 14,7 tys. zł/m² wobec 15,2 tys. zł/m² w stolicy. Ceny w Poznaniu i Łodzi także wzrosły do poziomu odpowiednio 11,5 tys. zł/m² i 9,6 tys. zł/m², podano także.
Oprac. Emilia Siedlaczek
Czytaj także:
- Kolejne banki dołączają do programu Pierwsze Mieszkanie
- Pandemia mocno podbiła ceny nieruchomości. Mieszkania w Europie zdrożały o połowę
- Kupujesz mieszkanie od dewelopera? Możesz się zabezpieczyć. Niewielu z tego korzysta
- Sektor najmu instytucjonalnego kupuje nowe mieszkania. Są ich już tysiące. Prawie połowa w Warszawie