Polska nie przekazuje teraz Ukrainie broni, ponieważ sama się zbroi, poinformował premier Mateusz Morawiecki. Odniósł się też do słów prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, przypominając wsparcie udzielone przez Polskę Ukrainie.
Mateusz Morawiecki powiedział, że Polska nie przekazuje już Ukrainie żadnego uzbrojenia. Sama teraz zaopatruje się w “najbardziej nowoczesną broń”.
– Jeśli nie chcesz się bronić, to musisz mieć się czym bronić – taką zasadę wyznajemy, dlatego dokonaliśmy zwiększonych zamówień – mówił premier w Polsat News.
Czytaj także: Wydatki na dozbrojenie Ukrainy stymulują gospodarki darczyńców? Eksperci sceptyczni
Dodał, że ważną rolę odgrywają w tym procesie polskie zakłady produkcyjne. To na przykład Łucznik w Radomiu i Zakłady Mechaniczne Łabędy w Stalowej Woli.
Trudne relacje z Ukrainą
Premier ocenił, że relacje z Ukrainą “są w stanie co najmniej trudnym” po ostatnich wypowiedziach najwyższych urzędników i prezydenta Ukrainy.
– Przypomnę prezydentowi Zełenskiemu, że kilkadziesiąt godzin po ataku Rosji na Ukrainę pojechałem do Berlina i tam powiedziałem rządowi i społeczeństwu niemieckiemu, że pięć tysięcy hełmów, to musi być jakiś żart – mówił.
Na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku Wołodymyr Zełenski mówił o tych, którzy „w Europie odgrywają solidarność w teatrze politycznym”, a „w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”. Nie wymienił Polski wprost, ale jego słowa zostały odebrane jako wyraźna aluzja wobec działań rządu w Warszawie.
– Takie słowa odbieramy podwójnie niesprawiedliwie i zdecydowanie je odrzucamy – komentował Mateusz Morawiecki w Polsat News.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– Przesyłamy słowa przestrogi w kierunku Kijowa, żeby nie grał w takie nuty, które de facto podchwyciły od razu tutaj w Polsce tzw. ruskie trolle. Podchwycili wszyscy prowokatorzy, którzy cieszą się z tego, że ziarno niezgody zostało zasiane pomiędzy naszymi państwami – dodał.
Premier tłumaczył też, że Polska nie chce, by na jej rynku zbożowym ceny dyktowali oligarchowie ukraińscy.
Polska 16 września bezterminowo przedłużyła zakaz importu zboża z Ukrainy i niektórych innych produktów rolnych. Analogicznego ograniczenia nie przedłużyła wcześniej Komisja Europejska. W odpowiedzi Ukraina złożyła skargę na Polskę do Światowej Organizacji Handlu. Wprowadziła też embargo na import niektórych towarów rolnych z Polski, w tym owoców.
Polecamy także:
- MSZ wzywa ambasadora Ukrainy. „Zdecydowany protest” wobec słów prezydenta Zełenskiego
- „Padły zdecydowanie nieuprawnione stwierdzenia”. Minister o wystąpieniu prezydenta Ukrainy [WYWIAD]
- Ukraina pozywa Polskę, Węgry i Słowację. Chodzi o zakaz importu produktów rolnych
- Polacy nie chcą ukraińskiego zboża. Duże poparcie dla przedłużenia zakazu importu