Konsekwencje zmian klimatu odczuwamy wszyscy, ale jego ekonomiczne skutki poniosą głównie najubożsi – wynika z raportu OECD. Katastrofa klimatyczna może pociągnąć na skraj ubóstwa kolejne 130 mln ludzi.
Wydawało się, że ludzkość jest na dobrej drodze do przezwyciężenia biedy. Kiedy w 2015 roku wprowadzono Cele Zrównoważonego Rozwoju – plan działania na rzecz przemian i przeobrażeń świata – globalny odsetek populacji, żyjącej w skrajnym ubóstwie zaczął się zmniejszać. Z 787 mln (10,8 proc.) do 689 mln (8,4 proc.) w 2019 roku.
Na drodze do poprawy warunków bytowych stanęła pandemia. Obecnie, na podstawie analiz przewiduje się, że w 2030 roku w skrajnym ubóstwie będzie żyło 7 proc. populacji, czyli ponad pół miliarda ludzi (535 mln), wynika z raportu „Zwalczanie ubóstwa i nierówności poprzez zieloną transformację”, przygotowanego przez OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju). To organizacja, która skupia 38 wysoko rozwiniętych i demokratycznych państw.
– Obawialiśmy się najgorszego, a jednak ostatnie dane dotyczące ubóstwa mocno nas zaskoczyły. Trzydzieści lat postępów w eliminacji skrajnego ubóstwa zostały zniweczone przez pandemię Covid-19, wynikające z niej wstrząsy gospodarcze i zadłużenie, a także, zgodnie z przewidywaniami, poważne skutki zmian klimatu – czytamy w raporcie.
Czytaj także: Co ma topnienie lodowców do długości dnia? Nieoczywiste skutki zmian klimatu
Autorzy publikacji przyjmują – w zależności od tego, jak klasyfikowane jest ubóstwo – że na skraju biedy, w wielowymiarowym ubóstwie może żyć obecnie od 700 mln do 2 mld ludzi. Dotyczy to głównie krajów niskorozwiniętych. Ubogie gospodarstwa domowe mają niewystarczające aktywa, aby zapewnić sobie środki do życia. Widmo katastrofy klimatycznej ciąży nad nimi jeszcze bardziej.
Skutki zmian klimatu, które przecież już teraz odczuwamy wszyscy – będą w sposób nieproporcjonalny spadać na osoby najbardziej narażone, czyli zamieszkujące tereny Globalnego Południa, dowodzą autorzy raportu. To grozi zepchnięciem dodatkowych 132 mln ludzi w skrajne ubóstwo.
– Medialne obrazy planety „płonącej” lub „tonącej” podkreślają pilną potrzebę działań na rzecz klimatu. Do 2030 r., jeśli nie zostaną podjęte żadne działania, wstrząsy klimatyczne jeszcze bardziej pogorszą sytuację setek i milionów ubogich gospodarstw domowych żyjących w trudnej sytuacji – pisze OECD.
Dotyczy to zwłaszcza mieszkańców takich regionów jak Afryka Subsaharyjska i Azja Południowa, gdzie w największym stopniu koncentruje się skrajne ubóstwo.
Zmiany klimatu odczują najbiedniejsi
W jaki sposób kraje globalnego Południa mogą odczuć zmiany klimatu? Przyczynią się one z pewnością do zwiększenia częstotliwości ekstremalnych zjawisk pogodowych czy podnoszenia się poziomu mórz. Autorzy raportu powołują się również na dodatkowe badania. Wynika z nich, że 60 mln ludzi w Afryce i 500 mln w Azji jest zagrożonych wzrostem poziomu mórz z powodu życia na nisko położonych obszarach przybrzeżnych.
Zmieni się także wydajność rolnictwa, co jest najbardziej istotne w państwach, dla których rolnictwo jest jednym z filarów gospodarki. Zmiany w rolnictwie mogą prowadzić do wzrostu cen żywności i braku bezpieczeństwa żywnościowego.
Przewiduje się, że w Afryce spadek wydajności rolnictwa wyniesie od 10 do 20 proc. do 2050 r. (w porównaniu do 2008 r.). Liczba osób zagrożonych głodem w Afryce Subsaharyjskiej może sięgnąć nawet 200 mln.
W Azji straty produktywności w rolnictwie szacuje się na od 2 do 12 proc. do 2050 r. Z kolei w Azji i regionie Pacyfiku liczba osób zagrożonych głodem również może przekroczyć 200 milionów.
Wysokie temperatury wiążą się również z większą liczbą przedwczesnych porodów, niską wagą urodzeniową, niższą frekwencją szkolną i gorszymi wynikami uczniów. Wahania opadów deszczu z kolei to większe prawdopodobieństwo migracji. Te pogłębiają tylko ubóstwo i nierówności.
Na ekstremalne warunki pogodowe narażonych jest ok. 1,2 mld ludzi w Afryce i 4,5 mld w Azji.
Pomoc bogatszych jest kluczowa
Autorzy raportu wskazują, że pomoc finansowa zamożniejszych państw jest kluczowa dla krajów rozwijających się i może przyspieszyć postęp w zakresie walki z ubóstwem. Ogromną rolę odgrywa wsparcie adaptacji do zmian klimatu i zielona transformacja.
Jak miałaby ona wyglądać? Zgodnie z raportem, najważniejszym celem byłoby przejście na energię odnawialną, zielone technologie i ochrona różnorodności biologicznej. Rolnictwo pozwoliłoby stworzyć nowe miejsca pracy.
– Chroniąc różnorodność biologiczną i promując rolnictwo przyjazne dla klimatu, możemy zapewnić odporność ekosystemów, które stanowią podstawę tak wielu źródeł utrzymania, szczególnie na obszarach wiejskich – czytamy w raporcie.
Raport podkreśla również rolę powszechnego dostępu do przystępnej cenowo energii. To szczególnie istotne w świecie, w którym według Międzynarodowej Agencji Energii, 760 milionów ludzi wciąż nie ma dostępu do elektryczności.
Już teraz pomoc, związana z klimatem, płynąca do państw najuboższych jest największa w historii. Wstępne dane pokazują, że całkowita oficjalna pomoc rozwojowa – czyli ogół wsparcia udzielanego przez państwa rozwinięte państwom rozwijającym się – była rekordowa. W 2023 roku osiągnęła bowiem 223,7 mld dolarów, ustanawiając rekord czwarty rok z rzędu.
Czytaj także:
- Zwycięskie partie Francji i Wielkiej Brytanii mają ambitne cele klimatyczne. To będzie słono kosztować
- Bon energetyczny także w 2025 roku? Resort klimatu: Jest takie zapotrzebowanie
- Czy UE zmieni plan transformacji klimatycznej? „Zielony Ład jest już nie do wycofania” [WYWIAD]
- Problem migracji klimatycznych na świecie będzie narastał. „Niestety to zjawisko przyspiesza” [WYWIAD]