W listopadzie, drugi miesiąc z rzędu, pogorszyły się nastroje konsumenckie. Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej spadł o 1,3 punktu procentowego miesiąc do miesiąca i wyniósł minus 17,1 punktów – wynika z badań przeprowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny.
W odniesieniu do listopada 2023 r. obecna wartość wskaźnika jest niższa o 2 punkty procentowe.
Wskaźnik pogorszył się głównie przez słabsze oceny przyszłej sytuacji ekonomicznej kraju oraz obecnej sytuacji ekonomicznej kraju (spadki odpowiednio o 3,2 punktu procentowego i 2,1 punktu procentowego). Obniżyły się też oceny dotyczące możliwości dokonywania ważnych zakupów i przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Jedynym elementem, który się poprawił, była ocena obecnej sytuacji finansowej gospodarstw domowych, która wzrosła o 0,4 punktu procentowego.
Jak wyjaśnia GUS, bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej może przyjmować wartości od –100 do +100. Wartość dodatnia oznacza przewagę liczebną konsumentów nastawionych optymistycznie nad konsumentami nastawionymi pesymistycznie. Natomiast wartość ujemna oznacza przewagę liczebną konsumentów nastawionych pesymistycznie nad konsumentami nastawionymi optymistycznie.
Dlaczego konsumenci są w gorszych nastrojach?
– Wskaźnik nastrojów jest wskaźnikiem miękkim, nie jest on do końca dobrze sprecyzowany jak np. wskaźnik eksportu. Nie jest wykluczone, że nastroje konsumenckie pogarszają się z racji niepewności dotyczącej miedzy innymi inflacji, która nagle wzrosła. Koniunktura konsumencka spada także w związku z faktem pojawienia się wielu bankructw przedsiębiorstw. Ich duża liczba, ponad 400 tys., bez wątpienia ma wpływ na nastroje. Osłabienie będzie nam zatem towarzyszyć przez pewien czas – twierdzi prof. Stanisława Gomułka, główny ekonomista BCC.
Natomiast według Mariusza Zielonki, głównego ekonomisty Konfederacji Lewiatan, mimo nadal niskiego poziomu bezrobocia, rynek pracy oceniany jest coraz gorzej.
– To dowód na to jak silnie wpływają na nastroje doniesienia medialne dotyczące zwolnień grupowych. Mimo bardzo niewielkiej skali zwolnień, w stosunku do liczby pracujących, jak i bezrobotnych informacje o kolejnych redukcjach zatrudnienia psują w oczach obywateli obraz rynku pracy – wskazuje Mariusz Zielonka.
Konsumpcja wzrośnie, ale bez wielkiego optymizmu
A jak będzie w kolejnych miesiącach? Ekonomiści z Santander Bank Polska są zdania, że nie ma dużego potencjału do wzrostu optymizmu konsumentów, ze względu na słabsze informacje z gospodarki i rynku pracy przy oczekiwanym spowolnieniu płac.
– Uważamy jednak, że nie należy również spodziewać się znacznego pogorszenia nastrojów. W związku z tym w 2025 r. wzrost konsumpcji prywatnej powinien pozostać solidny, choć słabszy niż w 2024 r. – przekonuje Departament Analiz Ekonomicznych Santander Bank Polska.
Polecamy też:
- Konsumpcja napędza wzrost gospodarczy. Strona inwestycyjna nie taka mocna
- MF spodziewa się nawet 3,3 proc. wzrostu PKB. Domański: Konsumpcja napędza polską gospodarkę
- Boże Narodzenie zaczyna się coraz wcześniej. Konsumenci dadzą sklepom zarobić?
- Sprzedaż detaliczna rośnie wolniej niż oczekiwano. Konsumenci są ostrożni w wydatkach