InPost debiutuje dziś na giełdzie w Amsterdamie, Amazon potwierdza, że będzie polskojęzyczny serwis, a chiński potentat e-commerce Alibaba rozważa w Polsce własną sieć paczkomatów. To projekty możliwe dzięki e-commerce. Handel internetowy jest alternatywą, która ma szansę stać się opcją pierwszego wyboru – dla kupujących i dla giełdowych graczy, bo branża e-commerce coraz chętniej wchodzi na giełdę.
InPost, polska spółka, która prowadzi sieć ponad 12 tys. paczkomatów debiutuje dziś na giełdzie w Amsterdamie. Wybór zagranicznego parkietu wiąże się z planami rozwoju firmy poza Polską. Zainteresowanie inwestorów było tak duże, że o trzy dni skrócono czas trwania IPO. Cena akcji na otwarciu wzrosła przeszło o 26 proc. Wartość rynkowa spółki przekroczyła 8 mld euro.
Niemal równolegle z giełdowymi planami InPostu pojawiła się w Polsce zapowiedź rozwoju w Polsce wielkiej firmy z Chin. Zaledwie 5 dni po ogłoszeniu planów giełdowych przez InPost, chiński Alibaba Group umieścił w serwisie LinkedIn ogłoszenie rekrutacyjne, w którym poszukuje „doświadczonego menedżera odpowiedzialnego za uruchomienie sieci paczkomatów w Warszawie”.
Jasnym stało się, że koncern rozważa w swoją pierwszą polską inwestycję w tym segmencie. Do grupy Alibaba należą jedne z największych na świecie serwisów sprzedażowych Alibaba.com i bardzo popularny w Polsce Aliexpress. Na razie nic więcej o ich planach nie wiadomo, firma – zapytana – nabrała wody w usta. Można się jednak spodziewać, że zapowiedź chińskiego koncernu jest jednym z elementów wielkiego planu władz Chin dofinansowania i zwiększenia e-sprzedaży z Chin na świecie.
E-koło ratunkowe
Polskiej firmie jeszcze trzy lata temu groził upadek – przyczyną były źle ulokowane inwestycje w usługi pocztowe – z zapaści wydobył ją błyskawiczny rozwój sprzedaży internetowej. Wkrótce może zaś konkurować o klienta z potentatem e-commerce na świecie. Z danych spółki wynika, że do końca 2020 r. dostarczyła do paczkomatów w kraju i za granicą 249 mln przesyłek. Z jej usług skorzystało 13,6 mln Polaków. W efekcie w ciągu trzech kwartałów 2020 r. przychody InPostu wzrosły o 100 proc. – do 1,66 mld zł.
E-commerce to sektor, na którym w pandemicznych czasach zaczęły polegać wszystkie branże, jakie zdołały przenieść chociaż część swojego biznesu do internetu. Zdaniem ekspertów bariera mentalna została pokonana, a to oznacza, że nawet gdy skończy się okres izolacji i dystansu transakcje zawierane przez internet wciąż będą zyskiwać na popularności. A razem z nimi rosnąć będą projekty o e-commerce oparte. Pod koniec 2020 r. na polskiej giełdzie zadebiutowały trzy firmy z tej branży:
– Allegro, platforma sprzedażowa, największa polska firma e-commerce,
– Answear.com z branży mody
– Dadelo, spółka córka Oponeo handlująca rowerami.
Tomasz Snażyk, szef Startup Poland, uważa, że te debiuty otworzą rynek także dla kolejnych, mniejszych firm z sektora.
– Wejście Allegro rozpocznie wysyp podobnych IPO. Zadziała jak magnes. To jest duży e-commerce, który pokaże, że giełda przynosi korzyść. Mamy największą firmę na GPW, która jest dojrzałym biznesem internetowym. Pobudza to wyobraźnię innych właścicieli firm, zbudowanych w erze internetu, jak i rozgrzewa inwestorów do kolejnych inwestycji – powiedział Snażyk w wywiadzie dla 300Gospodarka.
– Przeprowadzone już i zapowiedziane na początek tego roku debiuty giełdowe (m.in. Answear, Huuuge) stanowią kontynuację trendu obserwowanego od czerwca – spółki technologiczne cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem inwestorów. Zapowiedzi kolejnych debiutów na rok 2021 dotyczą również przede wszystkim spółek gamingowych. Cały czas warty zainteresowania powinien być też sektor e-commerce – mimo pojawienia się szczepionki na koronawirusa, handel w sieci ciągle rośnie i utrwala się jako nowy, ale coraz bardziej naturalny sposób zakupów. Skutkuje to dużym potencjałem i zainteresowaniem inwestorów oraz perspektywą kolejnych transakcji – mówi Bartosz Margol, dyrektor w zespole ds. rynków kapitałowych PwC.
Handel detaliczny w fazie transferu do sieci
Polska jest jednym z najszybciej w tym roku rosnących rynków e-commerce w Europie. W ciągu ostatnich czterech lat średnioroczny wzrost e-handlu w Polsce przekraczał 20 proc., gdy w UE było to kilka punktów procentowych mniej. Pandemia jeszcze przyspieszyła ten wzrost – na tyle istotnie, że pojawiające się w kolejnych miesiącach prognozy szybko były korygowane w górę.
Jeszcze w połowie 2020 r. analitycy spodziewali się 30-procentowego wzrostu tej gałęzi handlu, co miało się przełożyć na 60-70 mld zł obrotów. Tak oceniały na podstawie badań m.in. Retailx i grupa Allegro. Dziś mówi się już o 100 mld zł obrotów. Jak mówi 300Gospodarce Jakub Kłoczewiak, dyrektor do spraw relacji z klientami w Allegro, wciąż jest jeszcze duża przestrzeń do zagospodarowania.
– Udział e-commerce w handlu detalicznym ogółem jest w Polsce ciągle mały. U nas to 8 – 11 proc., podczas gdy w Wielkiej Brytanii jest to ponad 20 proc. więc mamy margines, aby cały e-commerce jeszcze urósł – mówi w podcaście #GospodarkaNaNowo
Platforma Allegro ma jednak poważnych konkurentów – oprócz spółek Alibaby to przede wszystkim oczywiście Amazon, który potwierdził dziś, że otwiera polski serwis Amazon.pl.
Amazon potwierdza: otwieramy polski serwis Amazon.pl. Co to oznacza?
Eksperci zapowiadają, że walka „o rząd dusz” będzie się toczyć właśnie między platformami sprzedażowymi. Pojedyncze sklepy w zasadzie już oddały pole – należy do nich nieco ponad 42 proc. rynku, podczas gdy platformy kontrolują 45,5 proc. udziału e-commerce (pozostała część należy do serwisów producenckich).
Razem ze wzrostem popularności platform rośnie udział zagranicznych e-sklepów. Badania Gemius z marca 2020 r. wskazywały, że 72 proc. internautów kupuje w polskich e-sklepach, a 30 proc. w zagranicznych (wzrost o 7 pkt proc. w stosunku do 2018 roku).
Płatne e-usługi przyniosą realne pieniądze
Aby zobaczyć prawdziwe możliwości rozwoju e-commerce trzeba wyjść poza stereotyp, że to kupowanie ciuchów i może jeszcze opon dwa razy do roku.
Jeśli w definicji e-handlu przyjmiemy, że to szerokorozumiana sprzedaż w internecie to samoistnie ta przestrzeń rozszerzy nam się także o płatne usługi. Do 2020 r. intensywnie rozwijała się sprzedaż usług turystycznych. Pandemia tę branże sparaliżowała, ale nie unicestwiła więc gry podróżowanie wróci do łask – wróci ze znacznie większą sprzedażą w sieci. Razem z rozwojem med-techów umożliwiających zdalną diagnostykę medyczną będą się rozwijać także płatne konsultacje medyczne; Popularyzować się też będą płatne szkolenia i e-learning.
E-commerce to także kupowanie kultury i rozrywki – na razie to przede wszystkim e-booki i audiobooki oraz dostęp do serwisów streamingowych z filmami i muzyką, ale nie ma żadnych przeszkód żeby te oferty rozszerzać o sztuki teatralne, operę, koncerty muzyki klasycznej i wielkie popowe czy rockowe wydarzenia. Pandemia spowodowała, że kultura wyższa stała się egalitarna – teatry i filharmonie za darmo udostępniały wiele swoich przedstawień, co wynika przede wszystkim z ich publicznej misji i publicznego dofinansowania. Nie jest to jednak raczej dane raz na zawsze, w końcu filmów też nikt nie pokazuje za darmo, a w połowie ubiegłego roku Netflix w Polsce miał ponad 880 tys. płatnych subskrybentów.
Artykuł został zrealizowany dzięki wsparciu z Mastercard Center for Inclusive Growth. Mastercard nie miał wpływu na jego treść.