Nowe podatki, polskie satelity w kosmosie, rewolucja w planowaniu przestrzennym. To tylko niektóre z planów, do realizacji których Polska zobowiązała się w ramach KPO. Wybraliśmy najciekawsze i potencjalnie najbardziej kontrowersyjne.
Z tego tekstu dowiesz się:
- czym jest Krajowy Plan Odbudowy i po co powstał;
- ile środków ma do wykorzystania Polska;
- kto decyduje o tym, na co wydamy pieniądze z KPO;
- kiedy będą wprowadzane reformy w ramach KPO;
- jakie będą wybrane inwestycje i projekty zaplanowane w KPO.
Uchwalenie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym oraz tzw. ustawy 10H mają otworzyć Polsce drogę do ubiegania się o środki z KPO. Przedstawiciele rządu deklarują, że to już kwestia najbliższych tygodni.
Ale batalia o Sąd Najwyższy i uwolnienie możliwości budowy wiatraków na lądzie nie skończą polskiej odysei z KPO. Przyjęcie tych dwóch ustaw wcale nie oznacza, że miliardy z UE już na pewno i bezwarunkowo popłyną strumieniem do Polski.
Przez to, jak skonstruowany jest program, przed każdą kolejną wypłatą Polska będzie musiała realizować wybrane cele, na których sfinansowanie mają iść unijne fundusze. Jakie jeszcze reformy czekają nas do 2026 roku?
Czym jest KPO i dlaczego powstał
Zacznijmy od krótkiego przypomnienia, czym w ogóle jest Krajowy Plan Odbudowy, czyli KPO. W odpowiedzi na wybuch pandemii i problemy gospodarcze, które spowodował, Komisja Europejska już w 2020 roku stworzyła Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności. Zakłada on wypłaty rekordowych środków dla państw członkowskich UE na reformy związane z modernizacją, zieloną transformacją i cyfryzacją gospodarki.
Główny cel programu to nie tylko wsparcie krajów Unii po pandemii. Plan w długim terminie ma sprawić, że gospodarki państw członkowskich będą nowocześniejsze, bardziej zielone i przede wszystkim bardziej odporne na kryzysy takie, jak ten wywołany przez pandemię.
Aby otrzymać środki w ramach programu, każde państwo członkowskie musiało przygotować Krajowy Plan Odbudowy. W tym dokumencie rządy zawierały plan projektów i reform, które mają zamiar sfinansować z unijnych środków. Poszczególne reformy określane są mianem „kamieni milowych”.
Reformy i inwestycje są opłacane „z dołu”, a więc po ich realizacji. Uruchomienie środków z KPO nie oznacza więc dla Polski jednorazowych wielkich funduszy do wydania na cokolwiek i kiedykolwiek. Kolejne transze wypłacane już po dokonaniu wymaganych kroków, a horyzont czasowy unijnego programu to 2026 rok. Do tego czasu trzeba wprowadzić odpowiednie ustawy, sfinansować inwestycje i zaplanować projekty, za które chcemy zapłacić pieniędzmi z KPO.
Polski Krajowy Polski Odbudowy
Polski Krajowy Plan Odbudowy składa się z 54 inwestycji i 48 reform – podaje rząd. To właśnie te łącznie 116 punktów to „kamienie milowe”, do których realizacji zobowiązała się Polska.
Łącznie możemy otrzymać 58,1 mld euro. 23,9 mld euro z tego to środki bezzwrotne, a reszta to pożyczki. Co rząd – obecny i kolejny powinni zrobić, by otrzymać te pieniądze? Poniżej nasza subiektywna lista najbardziej kontrowersyjnych zobowiązań, jakie podjęła Polska starając się o środki z KPO.
Kierowcy zapłacą
Jednym z kamieni milowych ma być uczynienie kolei konkurencyjną wobec transportu drogowego. W przypadku Polski raczej nie chodzi o obniżenie kosztów podróżowania pociągiem, co udowadniają niedawne podwyżki cen w Pendolino. To kierowcy samochodów mają ponosić nowe opłaty.
Jakie? To m. in. wprowadzenie opłat za korzystanie z dróg ekspresowych, o czym pisaliśmy w tym tekście. Opłata ma dotyczyć wyłącznie samochodów ciężarowych. Do czerwca 2026 roku pojawi się także podatek od własności pojazdów emitujących spaliny – zgodnie z zasadą „zanieczyszczający płaci”. Środki z niego zostaną przeznaczone na wsparcie niskoemisyjnego transportu w miastach i rozwoju komunikacji na terenach wiejskich.
Kierowcy zapłacą z kolei za rejestrację samochodów spalinowych. Wysokość podatku w tym wypadku ma zależeć od poziomu emitowanego CO2. Według pierwotnego planu, przepisy regulujące wysokość opłaty miały być gotowe w 2024 roku.
Więcej o tych rozwiązaniach pisaliśmy w tym artykule.
Koniec ze śmieciówkami
Inną kwestią, która już zdołała wywołać nieco kontrowersji w okresie, gdy KE przyjmowała polski KPO, jest oskładkowanie umów cywilnoprawnych. Zmiany, do których zobowiązała się Polska, są sformułowane w KPO w następujący sposób:
– Nadrzędnym celem reformy jest ograniczenie segmentacji rynku pracy i zwiększenie zabezpieczenia społecznego niektórych pracowników. W tym celu wszystkie umowy cywilnoprawne o pracę muszą podlegać składkom na ubezpieczenie społeczne.
Mają być to wszystkie składki (chorobowa, wypadkowa, rentowa i emerytalna). Do tego ich wysokość ma być uzależniona od faktycznej wysokości otrzymywanego wynagrodzenia, a nie od wysokości pensji minimalnej.
Jak jednak zdążył już tłumaczyć rzecznik rządu, chociaż termin na przeprowadzenie reformy określony w KPO to 2023 rok, niekoniecznie oznacza to, że śmieciówki już wkrótce znikną z polskiego rynku pracy:
– Istotne są szczegóły tych reform, bo kierunkowa decyzja o jednym aspekcie to jest jedna rzecz, ale np. skala składki zdrowotnej czy sposób dochodzenia do likwidacji umów śmieciowych to może być rozłożone na lata. Natomiast reforma w danym momencie musi być przyjęta albo przesunięta w czasie, jeśli wynegocjujemy to z KE – mówił pytany o tę kwestię Piotr Müller w czerwcu 2022 roku.
W praktyce oznaczałoby to, że ustawa mogłaby być przyjęta w terminie uzgodnionym z KE, ale jej wejście w życie mogłoby być późniejsze.
Sieć 5G
Jednym z podstawowych założeń i polskiego KPO, i całego unijnego projektu, jest wspieranie cyfryzacji gospodarki. Z cyfrowych usług trudno skorzystać, jeśli brak nam stałego, bezpiecznego i pewnego dostępu do Internetu.
W ramach wydatkowania środków z KPO rząd planuje więc inwestować w rozwój sieci 5G w Polsce. To zresztą zgodne z unijnymi wytycznymi: Komisja Europejska zakłada, że 2030 roku zasięgiem sieci 5G powinny zostać objęte wszystkie zaludnione tereny Unii.
Zapewnienie dostępu do bardzo szybkiego Internetu w regionach Polski wykluczonych cyfrowo będzie jedną z większych reform z KPO i ma kosztować 1,2 mln euro.
Więcej studentów
Polska desperacko potrzebuje lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że należy poprawić ich warunki pracy, żeby nie emigrowali zarobkowo z Polski.
Pieniądze z KPO przeznaczymy jednak na co innego, a mianowicie na modernizację akademii medycznych. Nowsze uczelnie i większe sale są potrzebne, bo uczelnie mają kształcić więcej studentów.
W KPO rząd zobowiązał się do zwiększenia liczby przyjęć na studia medyczne. Aby pomieścić większą liczbę studentów, uczelnie mają otrzymać fundusze na remonty i niezbędne modernizacje.
Porządek w gminach
Zgodnie z założeniami KPO do 2026 roku 100 proc. polskich gmin ma być objęte planem zagospodarowania przestrzennego. I to nie takim, jaki znaliśmy do tej pory. W KPO rząd zobowiązał się do przyjęcia nowej ustawy planowaniu przestrzennym w gminach.
Reforma ma zastąpić wiele różnorodnych form planowania istniejących do tej pory. Zamiast tego każda gmina będzie musiała uchwalić jednolity plan zagospodarowania przestrzennego i uwzględnić całe swoje terytorium.
Dla wielu gmin będzie to kompletna rewolucja. Jak wskazują badania, chociaż zdecydowana większość gmin w Polsce uchwaliła chociaż jeden taki plan, to nadal zdarzają się takie, które nie mają żadnego planu. A część jednostek uchwala plan jedynie na część terytorium. W rezultacie obecnie planem zagospodarowania przestrzennego jest tylko 31,4 proc. powierzchni kraju.
Fundusze z KPO mają być przeznaczone na szkolenie pracowników samorządów i niezależnych planistów oraz ekspertyzy konieczne przed stworzeniem planu. Sfinansować mają także 12 etatów w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, resorcie odpowiedzialnym za reformę.
Rozwój bezzałogowych statków powietrznych
Wykorzystanie bezzałogowych statków powietrznych (BSP) mogłoby przynieść Polsce korzyści w wysokości kilkunastu procent PKB. Tak szacuje Polski Instytut Ekonomiczny. A więc Polska będzie w takie statki inwestować.
To nie science fiction, tylko kolejne ze zobowiązań z KPO.
Jak czytamy w dokumencie, lotnictwo bezzałogowe jest obecnie jednym z najszybciej rozwijających się sektorów w tej branży. Jego wykorzystanie w gospodarce może przynieść oszczędności i usprawnienie procesów przemysłowych.
Rząd chce więc zainwestować 164 mln zł w rozwój infrastruktury dla BSP. W grę wchodzi 10 specjalistycznych ośrodków oraz wdrożenie 4 technologii z tego zakresu oraz reforma Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Na podbój kosmosu
Na BSP się nie zatrzymamy. Zgodnie z założeniami KPO, Polska planuje też wyruszyć na podbój kosmosu. A przynajmniej wysłać tam nasz system satelitarny.
Za 150 mln euro mamy stworzy Narodowy System Informacji Satelitarnej. W jego ramach wyślemy w kosmos nie jedną, a cztery platformy satelitarne.
Celem reformy jest zapewnienie lepszego dostępu do, a jakże, danych satelitarnych oraz integracja polskich rozwiązań z europejskim systemem COPERNICUS. Obserwacje z poziomu kosmosu mają pozwolić Polsce np. lepiej badać i kontrolować katastrofy naturalne, (jak powodzie czy susze) czy pozyskiwać dane cenne z punktu widzenia obronności.
Polecamy też:
- Rozwój gospodarczy jest polską racją stanu. „Polska bez KPO będzie rozwijać się wolniej”
- MF: Odblokowanie KPO podbiłoby polski PKB nawet o 1/3
- Minister rozwoju: Sektor kosmiczny wpłynie na model rozwoju polskiej gospodarki
- Zagraniczne firmy zainwestowały w Polsce miliardy. I to o kilkaset milionów więcej, niż rok wcześniej
- Budujemy drogi na potęgę, nie dbamy o kolej. Ekspert: To niespotykana w Europie dysproporcja
- Tak w Europie wycinano drzewa. Bez nich zmiany klimatu będą bardziej uciążliwe