Niezwykle ważnym aspektem społeczeństwa jest jego kultura, co niewątpliwie pokazał czas pandemii. Dziś, w czasie wojny, też jest miejsce na wartościową sztukę. Na dyskusji w ramach kongresu Impact’22 zastanawiano się, czy piękno może uratować świat.
Gościniami Michała Suchory były fotografka Zuza Krajewska, prezeska Concordia Design Eva Voelkel-Krokowicz oraz aktywistka społeczna Anna Pięta.
Musimy dążyć do ekologicznych rozwiązań
W przyszłości wojny będą się toczyć nie tylko na tle politycznym, lecz również o zasoby, takie jak ziemia uprawna, woda czy surowce energetyczne. Aby tego uniknąć, powinniśmy jak najszybciej zmienić nasz model ekonomiczny.
– Do tej pory musieliśmy wybierać pomiędzy ekologią a ekonomią i wyglądem a ekonomią. Lepszy wygląd oznacza, że coś jest droższe. To nie powinno się wykluczać – powiedziała Pięta.
Jest zdania, że powinniśmy zmienić sposób myślenia o tych wartościach; przecież ekonomia nie stoi w sprzeczności z ekologią, użytecznością i atrakcyjnym wyglądem. Bardzo długo żyliśmy w przeświadczeniu, że to, co ekologiczne, jest brzydkie, nawet w aspekcie architektury.
– Absolutnie nie zgadzam się z tym, że ekologiczne budownictwo musi być brzydkie. Wystarczy sięgnąć do starszych budowli, żeby widzieć, że tak nie jest – mówię tu na przykład o drewnianych chatach na Podlasiu – mówiła Anna Pięta. – Jesteśmy lata świetlne od tego, że design ekologiczny był brzydki. Mnóstwo marek to zmieniło.
– Architektura jest obszarem, w którym bardzo dużo się dzieje w kontekście zrównoważonego rozwoju i ekologii. Powstają piękne przykłady, światowe trendy też kiedyś do nas dotrą – powiedziała Eva Voelkel-Krokowicz.
W najbliższych latach w Poznaniu razem z architektem Robertem Koniecznym mają powstać budynki mieszkalne, które będą prawie całe okryte zielenią, a elewacja będzie wychodziła w teren. Nie dość, że będzie ekologiczna, to będzie także umożliwiała budowanie społeczności poprzez brak płotów.
Popatrz, podziwiaj, zastanów się
Z pięknem można obcować na co dzień w miastach – wiele firm stara się ulepszyć i upiększyć miasta, bez których nie uda się zielona rewolucja. Jednym z takich przedsiębiorstw jest firma Concordia Design, która kładzie nacisk na jakość życia w mieście. Współpracuje z Poznaniem, aby urozmaicić krajobraz, na przykład poprzez postawienie kolorowych totemów, które mają zwrócić uwagę na współczesne problemy klimatyczne.
Razem z fundacją Vox Artis i Urzędem Miasta Poznania firma realizuje wiele różnych wystaw i wydarzeń, które mają za cel nie być pięknymi, lecz poruszyć ludzi. W kontekście zrównoważonego rozwoju i aspektu społecznego jest bardzo ważne, aby ludzi zmuszać do myślenia.
– To obowiązek nas wszystkich, nie tylko ludzi biznesu, ale także obywateli, żeby powodować krytyczne, kreatywne, nieszablonowe myślenie u ludzi. Jak dokonać tego, żeby społeczeństwa nie zgadzały się na pewne rzeczy, nie podążały za ideologią, żeby chciały dokonać pewnej zmiany? Jednym z takich czynników jest sztuka – powiedziała Eva Voelkel-Krokowicz.
Sztuka zaangażowana społecznie
Jak podkreśla, bardzo ważna jest dla niej niezależność od innych instytucji i organów. Dzięki temu firma ma dowolność w doborze artystów, z którymi chce podjąć współpracę. Z kolei twórcy doceniają brak narzuconych wytycznych. W konsekwencji artyści mają swobodę i mogą tworzyć instalacje, sztukę, która wywiera wpływ na społeczeństwo i zwraca na siebie uwagę.
– Te instalacje nie zawsze są piękne, ale zawsze stymulujące. Wprowadzają nas w stan zażenowania, rozgoryczenia, smutku i dyskomfortu – dodała prezeska Concordia Design.
Sztuka może być też bardzo zaangażowana społecznie. Przykładowo, zmiana kanonu piękna, włączanie do niego różnych sylwetek podczas sesji fotograficznych – tak jak robi to Zuza Krajewska – skutkuje realną zmianę społeczną, czyli docenieniem różnorodności ciał.
– To już jest w mainstreamie, wydaje mi się, że ta różnorodność istnieje wszędzie. Jeżeli Avon, który jest marką globalną, turbokomercyjną, ma w założeniach wszystkie mniejszości, kolory skóry, choroby i używa tego w komunikacji, to nie było jeszcze takiego momentu w historii „mainstramowego piękna” – powiedziała fotografka.
Przypomniała też marcowy pokaz luksusowego domu mody Balenciaga, kiedy na widowni czekały niebiesko-żółte koszulki, zwracając uwagę na konflikt w Ukrainie. To pokazuje, jak dużo zależy od nas samych i naszej interpretacji oraz od sposobu wykorzystania presji na polityków i innych narzędzi demokracji.