Sucha i bezśnieżna zima oraz długotrwały brak opadów spowodowały suszę, która wpłynie na wzrost cen płodów rolnych – mówią analitycy BNP Paribas.
Panująca susza i trwający od dawna brak znaczących opadów przyczynia się do spadku poziomu wody w rzekach i obniżania poziomu wód gruntowych.
“Długotrwały niedobór naturalnych opadów atmosferycznych sprawił, iż nawozy wysiane wczesną wiosną nie rozpuściły się w wodzie opadowej, nie zostały pobrane przez rośliny i wciąż zalegają na powierzchni gleby. To zmusza do nawadniania i fertygacji upraw, a posiadanie odpowiednich systemów wcale nie jest w Polsce powszechne” – powiedział Bartosz Urbaniak, szef Bankowości Agro BNP Paribas na Europę Środkowo-Wschodnią i Afrykę.
„Na dodatek część z producentów, którzy mają systemy nawadniania, boryka się z brakiem wody w studniach. Dodatkowo, ze względu na bardzo wietrzną pogodę, następuje dalsze parowanie wody z gleby” – dodał.
Susza w największym stopniu dotyka rynek owoców i warzyw.
W przypadku zbiorów zbóż sytuacja może być nieco lepsza, gdyż zdecydowana większość (około 70 proc.) uprawianych w Polsce zbóż to gatunki ozime, które są obecnie w dość dobrej, choć pogarszającej się z dnia na dzień kondycji. Dużo bardziej zagrożone są uprawy jare, zwłaszcza kukurydza.
Pandemia, spadek popytu, zmiana nawyków konsumenckich
Oprócz pogody, w sektor rolnictwa uderzają ograniczenia w logistyce, brak rąk do pracy i obniżony popyt, spowodowane pandemią.
Najbardziej dotkliwy jest brak rąk do pracy – w całym kraju brakuje pracowników sezonowych na skutek zamknięcia granic.
Kolejnym problemem jest mniejszy popyt. Producenci owoców i warzyw muszą zmierzyć się z utratą części kontrahentów z powodu ograniczeń prawnych, ze względu na problemy logistyczne oraz zmianę nawyków konsumenckich.
Z powodu epidemii klienci rzadziej decydują się wyjść z domu po zakupy i kupują raczej produkty pierwszej potrzeby. Ze względu na nietrwałość i krótki okres przydatności część świeżych owoców i warzyw do nich nie należy.
Nałożenie się na siebie wszystkich czynników sprawia, że analitycy BNP Paribas spodziewają się dalszego wzrostu cen detalicznych owoców i warzyw. Jednak dynamika tego wzrostu będzie mniejsza niż w zeszłym roku, biorąc pod uwagę wysokie ceny bazowe w 2019 roku.
Susza wpłynie na sektor przetwórstwa
Efekty suszy i epidemii dotykają również firmy przetwórcze. Dla przedsiębiorstw produkujących żywność, potencjalnie mniejsze zbiory oznaczają mniejszą dostępność polskich owoców lub warzyw jako surowca do przetwórstwa.
Jednocześnie firmy zarządzają produkcją w warunkach kryzysu, czyli przy mniejszej liczbie personelu i organizowania podwójnych zmian. Branża odczuwa także brak pracowników sezonowych oraz cierpi przez ograniczenia w transporcie międzynarodowym.
Wszystko to prowadzi do wzrostu kosztów i przyczyni się do wzrostu cen lub wymusi zmianę receptury produktu końcowego także w tej branży.
Czytaj:
>>>Kampania Stop suszy zachęca do indywidualnego wspierania małej retencji
>>>Rolnicza susza w środku zimy. To oznacza kolejny trudny rok dla rolników i galopujące ceny żywności