Hurtowe ceny paliw wyraźny spadły w czwartek po tym, jak na światowych rynkach nastąpił duży spadek cen ropy. Jeśli przełoży się to w całości na ceny detaliczne, to litr diesla powinien potanieć o około 35 groszy.
Według danych PKN Orlen, hurtowa cena netto oleju napędowego to obecnie 7 348 zł za metr sześcienny. W przypadku benzyny stawka wynosi 6 470 zł za metr sześcienny.
To oznacza, że hurtowa cena netto (bez VAT) litra oleju napędowego to około 7,35 zł – aż o 35 groszy mniej niż w środę. Litr benzyny w hurcie kosztuje natomiast 6,47 zł, a więc o 16 groszy mniej, niż dzień wcześniej.
To pierwszy tak wyraźny spadek stawek hurtowych w tym roku.
Ceny paliw ostro rosły od wybuchu wojny w Ukrainie 24 lutego, co było efektem obaw o graniczenia podaży tego surowca.
Obawy zaostrzyły się po informacjach o wprowadzonym przez USA embargu na rosyjską ropę. Doprowadziło to wtedy do dużego wzrostu cen ropy na światowych rynkach. Cena europejskiej ropy brent przekraczała nawet 130 dolarów za baryłkę.
Ropa gwałtownie tanieje na świecie
Sytuacja gwałtownie zmieniła się w środę, gdy światowe rynki wszystkich aktywów złapały głęboki oddech po informacjach o pierwszym oficjalnym spotkaniu między ministrami spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji. Ma się ono odbyć w czwartek w Turcji.
– Dzisiaj rynki uwierzyły w możliwość zakończenia wojny: ropa -11 proc. , akcje 2-5 proc. w górę, dolar osłabł, złoto -3 proc., zboże -6 proc. i załamanie cen gazu – komentował w środę wieczorem na Twitterze Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.
Dzisiaj rynki uwierzyły w możliwość zakończenia wojny: ropa -11% , akcje 2-5% w górę, dolar osłabł, złoto -3%, zboże -6% i załamanie cen gazu. W Polsce Złoty, obligacje i giełda w formie👍🏻 Wkrótce okaże się, czy to nadmierny optymizm, czy realna nadzieja na koniec tego koszmaru
— Paweł Borys (@PawelBorys_) March 9, 2022
O ile środowa sesja zaczęła się od wysokich cen ropy, sięgających nawet 132 dolary za baryłkę brent, to zakończyła się głębokimi spadkami do około 112 dolarów.
W przypadku ropy dodatkowym impulsem do spadku cen były informacje o możliwym zwiększeniu podaży ze strony państw zrzeszonych w OPEC+. Stany Zjednoczone już wcześniej zapowiadały, że będą namawiać kraje zrzeszone w OPEC+ do większego wydobycia.
Według informacji agencji Reuters, zwiększenia produkcji nie wyklucza Iran, o ile państwa OPEC+ pójdą w tym samym kierunku. A sekretarz stanu USA Antony Blinken zasugerował, że za taką decyzją organizacji będą opowiadały się Zjednoczone Emiraty Arabskie.
W czwartek rano baryłka ropy brent kosztowała nieco ponad 112 dolarów, za amerykańską ropę WTI płacono 109 dolarów.