Rząd zajmie się jutro zamrożeniem cen gazu na 2023 r. Bez tego koszt paliwa dla ogrzewających się gazem wzrósłby z 4492 zł do 24256 zł rocznie.
Jednocześnie rząd ma jutro przywrócić stawkę 23 proc. VAT na gaz ziemny. W 2022 r. w ramach tarczy antyinflacyjnej obowiązywała stawka zerowa.
Ceny gazu to problem dla co najmniej 8,5 mln gospodarstw domowych w Polsce. Tyle pobiera gaz ziemny z sieci. Według obecnych stawek płacą oni za to paliwo średnio od 374 zł do 5693 zł rocznie. Wysokość rachunku zależy głównie od liczby urządzeń na gaz.
Ile gazu zużywają Polacy?
Główny Urząd Statystyczny podaje, że w 2021 r. średnio na gospodarstwo domowe w naszym kraju przypadało zużycie 6 945,4 kWh gazu ziemnego z sieci. Poziom zużycia różni się jednak znacznie w zależności od miejsca zamieszkania.
Przeciętne gospodarstwo domowe w mieście zużyło 5 842 kWh w 2021 r. a na wsi – aż 12 662,7 kWh.
Za różnice odpowiada przede wszystkim liczba urządzeń zużywających gaz. Jeszcze lepiej widać to w danych przedstawionych przez Urząd Regulacji Energetyki przy okazji zatwierdzania taryf.
Z taryfy W-1 korzystają tak zwani “kuchenkowicze” – gospodarstwa domowe, które gazu używają w kuchenkach i piekarnikach. Według URE ich średnie roczne zużycie to 1 141,87 kWh rocznie.
Gospodarstwa domowe korzystające z taryfy W-2 zużywają średnio 7 340,26 kWh rocznie. To odbiorcy korzystający z gazu zarówno do gotowania, jak i do podgrzewania wody.
Najwięcej – bo aż 22 459,13 kWh rocznie – zużywają odbiorcy korzystający z taryfy W-3. Oprócz wymienionych wyżej celów, używają oni gazu także do ogrzewania domów.
Ile płacimy za gaz w tym roku?
Z obliczeń URE wynika, że od września tego roku odbiorcy z grupy W-1 płacą miesięcznie średnio 31,18 zł, ci z grupy W-2 średnio 159,62 zł, a z grupy W-3 – średnio 476,4 zł.
Na te opłaty składa się taryfa PGNiG Obrót Detaliczny – 20 gr za kilowatogodzinę – oraz taryfa Polskiej Spółki Gazownictwa, która zarządza siecią dystrybucyjną. W skład tej drugiej wchodzi opłata stała i zmienna, które różnią się w zależności od grupy taryfowej i obszaru geograficznego.
Jaki ustalono limit cen w 2022 r.?
Ceny sprzedaż gazu w tym roku zostały ustawowo ograniczone do poziomu taryfy zatwierdzonej dla PGNiG OD. Rozszerzono też katalog podmiotów objętych ochroną taryfową.
W związku z tymi rozwiązaniami na rekompensaty dla sprzedawców gazu w 2022 r. przeznaczono do 10 mld zł z Funduszu Wypłaty Różnicy Ceny. Przyjęta na początku roku ustawa przewiduje też przeznaczenie na ten cel 2 mld zł w 2023 r. i 1 mld zł w 2024 r.
Co będzie z cenami w 2023 r.?
Zeszłoroczny wzrost cen gazu wydaje się jednak niewielki, jeśli porównamy go z tegorocznym. Kryzys spowodowany jest przede wszystkim agresją Rosji na Ukrainę i ograniczeniem dostaw gazu rosyjskiego.
W październiku na Towarowej Giełdzie Energii gaz ziemny w kontrakcie rocznym z dostawą na 2023 r. kosztował średnio 1076,58 zł za megawatogodzinę. Rok wcześniej gaz z dostawą w 2022 r. kosztował 442,77 zł/MWh.
Gdyby stawkę za sprzedaż gazu przybliżyć do ceny kontraktu z października, to mogłaby wzrosnąć do 1,08 zł na kWh.
Dla “kuchenkowiczów” oznaczałoby to wzrost rocznych kosztów do 1233 zł, nie licząc opłat dystrybucyjnych. Dla odbiorców ogrzewających się gazem roczny koszt wzrósłby do nawet do 24 256 zł.
Plany przedłużenia wsparcia
Już w sierpniu PGNiG sygnalizowało, że potrzebna jest podwyżka taryfy albo przedłużenie rządowego wsparcia. – Rekompensata zwraca nam różnicę pomiędzy tym, za ile gaz sprzedajemy do odbiorcy końcowego i za ile go nabywamy – mówił wówczas na konferencji prasowej wiceprezes spółki Przemysław Wacławski.
Zamrożenie cen gazu także w 2023 r. zapowiadał już w październiku premier Mateusz Morawiecki. Na początku listopada projekt stosownej ustawy pojawił się w wykazie prac rządu. Rada Ministrów zajmie się nim we wtorek.
Czytaj także:
- Zamrożenie cen gazu coraz bliżej. Ale podwyżki i tak będą
- Ceny gazu są wysokie, a KE nie reaguje. Szef Rady Europejskiej upomina się o projekty przepisów
- Rachunki za prąd i gaz w stolicach Unii Europejskiej wzrosły prawie dwukrotnie
- Ceny gazu w UE: w Polsce wzrosły prawie o połowę. Ale w 2023 roku rachunki mają być zamrożone
Polacyto ciemny lud i wszystko lyknie. Przeciez jak ceny sa zamrozone to rzad musi wyrownac roznice ceny producentom energii. A wiec bedzie musial o tyle, albo i wiecej podniesc podatki. Czyli cena pradu niska, a cena chleba razy trzy. I wina zostanie obarczony ten piekarz i sklepikarz. Typowo bolswzewickie myslenie naszego rzadu. Nic ludziom nie tlumacza, a ciemny lud wszystko lyka.