Średnia emisja z nowych samochodów na terenie Europy nieznacznie spadła w 2023 roku. To dzięki wejściu na rynek samochodów elektrycznych. Choć jest ich na europejskich drogach ciągle za mało.
Jak podaje Europejska Agencja Środowiska, średnia emisja CO2 ze wszystkich nowych aut osobowych, zarejestrowanych w Europie w 2023, spadła o 1,4 proc. wobec poprzedniego roku. Podobnie było z emisją nowo zarejestrowanych samochodów dostawczych – ich emisja była niższa o 1,6 proc.
Redukcje emisji z nowych samochodów osobowych i dostawczych są związane z rosnącym udziałem pojazdów w pełni elektrycznych.
Czytaj także: UE nakłada cła na chińskie elektryki. Szykuje się wojna handlowa?
Sektor transportu odpowiada za około jedną czwartą emisji gazów cieplarnianych w Europie, przy czym około trzy czwarte emisji z transportu ma swoje źródło w transporcie drogowym. Celem UE jest ograniczenie emisji pochodzących z transportu o 90 proc. do 2050 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r. W przypadku wszystkich nowych samochodów osobowych i dostawczych celem jest osiągnięcie zerowej emisji począwszy od 2035 r.
Tylko niektóre są elektryczne
W 2023 r. w Europie zarejestrowano prawie 11 mln nowych samochodów – to wzrost o 13,2 proc. w porównaniu z rokiem 2022. Jednocześnie, prawie co czwarte z tych aut to pojazd elektryczny: w pełni lub hybrydowe typu plug-in.
Wśród krajów raportujących najwyższy udział we flocie samochodów elektrycznych przoduje Norwegia, Szwecja i Islandia, osiągając odpowiednio 90,5, 60,7 i 60,4 proc.
W ubiegłym roku zarejestrowano także 1,2 mln nowych samochodów dostawczych, co stanowi o jedną piątą więcej niż w roku wcześniejszym. Tutaj jednak wynik, jeśli chodzi o elektryki, jest nieco gorszy niż w przypadku osobówek – sięga zaledwie 8 proc.
Ponad połowa w pełni elektrycznych samochodów dostawczych została zarejestrowana w trzech krajach: Francji, Niemczech i Szwecji.
Choć coraz większy udział elektryków w nowo rejestrowanych samochodach i spadek emisji cieszą, to nie wystarczy. Eksperci zwracają uwagę, że elektryfikacja postępuje zbyt wolno. Dotyczy to w dużym stopniu flot samochodów służbowych.
Elektryfikacja musi postępować szybciej
Samochody firmowe stanowią aż 60 proc. rejestracji nowych samochodów w UE, co nadaje im kluczową rolę w redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących z transportu. Pojazdy te przejeżdżają średnio dwukrotnie więcej kilometrów niż prywatne, odpowiadając za 74 proc. emisji z nowych samochodów – wskazuje brukselski think-tank Transport & Environment (T&E).
Mimo to, już trzeci rok z rzędu wykorzystanie pojazdów elektrycznych (EV) wśród europejskich firm jest niższe niż w sektorze prywatnym. Problem dotyczy także Polski.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami, subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
– Samochody firmowe stanowią 72 proc. nowych rejestracji w Polsce, co jest czwartym najwyższym wskaźnikiem w Europie. Ze względu na fakt, że samochody służbowe są wymieniane średnio co dwa, trzy lata, istnieje ogromny potencjał dla elektryfikacji oraz szansa na zasilenie rynku samochodów używanych bardziej przystępnymi cenowo pojazdami elektrycznymi. W Polsce 84 proc. osób fizycznych kupuje samochody używane (średnia europejska to 77 proc.) – zauważa Prezes Fundacji Pojazdów Elektrycznych, Marcin Korolec.
Jak podaje organizacja, samochody firmowe mogą odegrać kluczową rolę w ekologicznym przekształceniu przemysłu motoryzacyjnego w Europie. Elektryfikacja flot postępuje jednak zbyt wolno, a aby to miało się zmienić, konieczna jest zmiana prawa, uważa T&E.
Czytaj także:
- UE wprowadza cła na chińskie elektryki. Nowe taryfy mniej drastyczne niż w USA
- Volvo przenosi produkcję elektryków z Chin do Europy. To ucieczka przed wyższym cłem
- Nie ma dopłat, nie ma chętnych. Niemcy już nie są zainteresowani samochodami elektrycznymi
- Rynek aut elektrycznych dopiero się rozkręca. Będzie ich w Polsce coraz więcej