Społeczno-ekonomiczne skutki pandemii koronawirusa będą bardzo dotkliwe, a unijna gospodarka odnotuje w tym roku recesję na historyczną skalę – wynika z prognoz Komisji Europejskiej. Ale Polska wyjdzie z tej sytuacji z najmniejszym spadkiem PKB.
Najnowsza prognoza gospodarcza Komisji Europejskiej zakłada, że gospodarka w strefie euro skurczy się o rekordowe 7,75 proc. w 2020 roku, a w 2021 r. wzrośnie o 6,25 proc.
Prognozy zakładają skurczenie się gospodarki całej Unii Europejskiej o 7,5 proc. w 2020 roku, a w 2021 roku wzrost o około 6 proc.
Z powodu trwającego obecnie kryzysu prognozy wzrostu dla UE i strefy euro skorygowano w dół o około 9 pkt. proc. w porównaniu z prognozą gospodarczą z jesieni 2019 roku.
Polska z najmniejszym spadkiem PKB w całej UE
Prognoza Komisji zakłada, że Polska zanotuje najmniejszy spadek wskaźnika w całej Unii Europejskiej.
Z opublikowanej dziś prognozy wynika, że polski PKB w 2020 roku spadnie o 4,3 proc. rok do roku, natomiast w przypadku Węgier, Czech i Słowacji szacowany spadek PKB wynosi kolejno -7 proc., -6,2 proc. i -6,7 proc.
Największa gospodarka strefy euro – niemiecka – może wedle szacunków KE skurczyć się o 6,5 proc. rok do roku.
Komisja wskazuje, że ożywienie koniunktury w poszczególnych państwach członkowskich będzie zależeć nie tylko od rozwoju pandemii w tych krajach, ale również od struktury ich gospodarek, zdolności reagowania i tworzenia polityki o stabilizującym wpływie.
„Na obecnym etapie możemy jedynie ostrożnie oszacować skalę i wagę wstrząsu gospodarczego wywołanego przez koronawirusa. Wprawdzie bezpośrednie skutki uboczne będą o wiele bardziej dotkliwe dla gospodarki światowej niż podczas kryzysu finansowego, siła oddziaływania tego wstrząsu będzie zależeć od rozwoju pandemii, naszej zdolności wznowienia działalności gospodarczej w bezpieczny sposób i ożywienia gospodarki. Mamy do czynienia ze wstrząsem symetrycznym, to znaczy wszystkie kraje UE go odczuwają i wszystkie przeżyją recesję w tym roku” – powiedział Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący wykonawczy do spraw gospodarki służącej ludziom.
Pandemia COVID-19 bardzo negatywnie odbija się na wydatkach konsumentów, produkcji przemysłowej, inwestycjach, handlu, przepływach kapitału i łańcuchach dostaw.
Bezrobocie ma wzrosnąć, chociaż środki polityczne powinny ograniczyć jego wzrost
Choć praca w zmniejszonym wymiarze czasu, subsydiowanie wynagrodzeń i wsparcie dla przedsiębiorstw powinny pomóc ograniczyć utratę miejsc pracy, rynek pracy poważnie ucierpi z powodu pandemii.
KE szacuje, że stopa bezrobocia w strefie euro wzrośnie z 7,5 proc. w 2019 roku do 9,5 proc. w 2020 roku, po czym w 2021 roku obniży się do 8,5 proc.
Z kolei w UE stopa bezrobocia ma wzrosnąć z 6,7 proc. w 2019 r. do 9 proc. w 2020 roku, po czym w 2021 roku prognozuje się jej spadek do około 8 proc.
Komisja podkreśla, że niektóre państwa członkowskie odnotują większy wzrost bezrobocia.
„Na ryzyko wysokiego bezrobocia narażone są przede wszystkim państwa, gdzie jest wysoki odsetek pracowników zatrudnionych w zmniejszonym wymiarze czasu i gdzie znaczna część siły roboczej żyje z turystki. Młodzi ludzie wchodzący aktualnie na rynek pracy będą mieli również utrudnienia w znalezieniu pierwszej pracy” – czytamy w prognozie KE.
Drastyczny spadek inflacji
W tym roku KE prognozuje znaczny spadek wskaźnika cen konsumenckich z powodu spadku popytu i gwałtownego spadku cen ropy naftowej, co w sumie powinno zrównoważyć z nadwyżką odosobnione przypadki wzrostu cen spowodowanego przez zakłócenia w dostawach w związku z pandemią.
Inflacja w strefie euro ma według obecnych prognoz wynieść 0,2 proc. w 2020 roku i 1,1 proc. w 2021 roku Przewiduje się, że inflacja w Unii wyniesie 0,6 proc. w 2020 roku i 1,3 proc. w 2021 roku.
Środki zaradcze spowodują wzrost deficytu publicznego i zadłużenia
Komisja wskazuje, że państwa członkowskie zdecydowanie zareagowały i wprowadziły środki polityki budżetowej, aby ograniczyć szkodliwy wpływ pandemii na gospodarkę.
W efekcie łączny deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w strefie euro i w UE ma gwałtownie wzrosnąć z zaledwie 0,6 proc. PKB w 2019 roku do około 8,5 proc. w 2020 roku. W 2021 ma zmaleć do około 3,5 proc.
Komisja podkreśla, że wiosenną prognozę charakteryzuje większa niż zazwyczaj niepewność.
Bardziej dotkliwy i długotrwały przebieg pandemii niż się obecnie przewiduje może spowodować znacznie większy spadek PKB niż KE zakłada w scenariuszu podstawowym.
„Wobec braku zdecydowanej i terminowej wspólnej strategii ożywienia gospodarczego na poziomie UE istnieje ryzyko, że kryzys może doprowadzić do poważnych zakłóceń na jednolitym rynku oraz do głębokich różnic gospodarczych, finansowych i społecznych między państwami członkowskimi w strefie euro. Istnieje również ryzyko, że pandemia może wywołać bardziej drastyczne i trwałe zmiany w podejściu do globalnych łańcuchów wartości i współpracy międzynarodowej, co może rzutować na bardzo otwartą i wzajemnie połączoną gospodarkę europejską” – napisano w prognozie.
Dodano, że pandemia może także doprowadzić do trwałych negatywnych zmian wskutek upadłości firm i długotrwałych szkód na rynku pracy.
Czytaj także:
Komisja Europejska zatwierdza warte ponad 35 mld zł programy pomocowe dla polskich firm