Branża budowlana w Polsce musi zmierzyć się z wieloma wyzwaniami. Problemem są nie tylko wysokie koszty materiałów budowlanych czy brak nowych zleceń.
To także negatywna presja marżowa, za którą trudno nadążyć mniejszym podmiotom. Z drugiej strony istnieją też sposoby na przetrwanie kryzysu, takie jak np. modernizacje istniejących budynków.
Jak zauważa firma Eaton, już w pierwszej połowie ubiegłego roku widać było 22-procentowy spadek liczby rozpoczętych budów mieszkań, zwłaszcza tych realizowanych przez deweloperów. Mniej nowych zleceń sprawia, że zaostrza się konkurencja i negatywna presja marżowa, za którą trudno jest nadążyć małym firmom. Sytuacja w Ukrainie dodatkowo sprawia, że Polska jest postrzegana przez inwestorów jako niezbyt bezpieczny rynek.
Zobacz też: Kredyt 2 proc. na zakup pierwszego mieszkania. Zajmie się tym rząd
– Wskaźnik cen produkcji budowlano-montażowej w październiku był wyższy o 15,2 proc. w porównaniu do 2021 roku. W listopadzie wynosił on 14,7 proc. Prawdopodobnie minęliśmy już szczyt cen robót budowlanych. Jednak przy braku odpowiedniego waloryzowania kontraktów, znaczna dwucyfrowa podwyżka stawek „zjada” marżę firm i może powodować duże kłopoty finansowe. Szczególnie odczują to mniejsze podmioty – komentują eksperci z Eaton.
Bolączki branży budowlanej
Do tego dochodzą drogie materiały budowlane, których ceny wzrosły średnio od 50 do nawet 100 proc. Ma to ogromne znaczenie dla rentowności kontraktów. Również brak funduszy z KPO działa na niekorzyść branży budowlanej, która w dużej mierze (nawet połowa wartości całego rynku) „żyje” z zamówień publicznych.
Ponadto wojna w Ukrainie spowodowała odpływ pochodzących stamtąd pracowników, stanowiących nawet 80 proc. cudzoziemców zatrudnionych w firmach budowlanych. A to jeszcze nie wszystko.
Wysoka inflacja powoduje presję płacową w branży, a podniesiona we wrześniu ubiegłego roku stopa referencyjna (z 0,1 proc. do 6,75 proc.) przyczyniła się do znacznego wzrostu kosztów obsługi kredytów na inwestycje i kosztów leasingu maszyn i samochodów.
Chcesz być na bieżąco? Subskrybuj 300Sekund, nasz codzienny newsletter!
– W tym roku kryzys może dotknąć szczególnie firmy z sektora MŚP – mniejsze przedsiębiorstwa skoncentrowane na wąskich segmentach rynku budowlanego. Malejące przychody, przy wysokich kosztach usług mogą być ogromnym wyzwaniem zwłaszcza dla podwykonawców. Sytuacja rynkowa przypomina tę z lat 2012-2013, kiedy doszło do wielu upadłości w branży budowlanej. Wzrost niewypłacalności firm w tym sektorze wyniósł w 2022 roku aż 40 proc. W nadchodzących miesiącach może się on jeszcze zwiększyć – prognozują analitycy z Eaton.
Sposoby na przetrwanie
Jest jednak światełko w tunelu. Branża budowlana może przetrwać kryzys dzięki zwiększonemu popytowi na montowanie instalacji fotowoltaicznych, magazynów energii, pomp ciepła i innych podobnych rozwiązań.
Mniejsza podaż nowych mieszkań to też szansa dla rynku wtórnego, która wiąże się z modernizacją istniejących już obiektów. Wciąż rośnie też zapotrzebowanie na powierzchnie magazynowe, wywołane przez rozwój usług e-commerce, a Krajowy Fundusz Drogowy nieprzerwanie finansuje budowę nowych dróg.
Polecamy:
- Klątwa turystycznej atrakcji. Portugalia: młodych nie stać na mieszkania w dużych miastach
- Kupujący mieszkania będą dyktować warunki. Ale jedynie w mniejszych miastach
- Wynajęcie mieszkania drożeje szybciej, niż jego zakup. Będzie tylko gorzej
- KNF: Deweloperzy skarżą się na zły los. Ale to oni powinni obniżyć marże na mieszkania