Gdy tej zimy piłkarska reprezentacja Danii zagra na Mistrzostwach Świata w Katarze, nazwa i logo jej sponsora na koszulkach – producenta odzieży sportowej Hummel – będą ledwie widoczne. Jeden z charakterystycznych pasków z logo będzie cały czarny. Hummel nazwał to wprost: to „kolor żałoby”.
Firma wyjaśniła nietypowy projekt, odnosząc się bezpośrednio do śmierci migrantów pracujących przy budowach w Katarze, a także wątpliwych zasług tego kraju w dziedzinie praw człowieka. W poście w mediach społecznościowych Hummel napisał: „Nie chcemy być widoczni podczas turnieju, który kosztował życie tysięcy ludzi”.
I dodał: „Nieustannie wspieramy duńską reprezentację, ale to nie to samo, co wspieranie Kataru jako państwa-gospodarza.”
This shirt carries with it a message.
We don't wish to be visible during a tournament that has cost thousands of people their lives.
We support the Danish national team all the way, but that isn't the same as supporting Qatar as a host nation. pic.twitter.com/7bgMgK7WzS
— hummel (@hummel1923) September 28, 2022
Krytyczna opinia firmy o Katarze nie była pierwszą, a w miarę zbliżania się turnieju będzie ich coraz więcej. Były gwiazdor Manchesteru United, Eric Cantona, oświadczył, że nie będzie oglądał mistrzostw, a niektóre francuskie miasta zakazały wyświetlania meczów w przestrzeni publicznej.
Polecamy: Mistrzostwa świata w Katarze: Tania benzyna, drogie bilety. Trzeba wydać krocie, żeby tam być
W przeszłości Katarczycy często nie reagowali na tego typu krytykę. Jednak reakcja na stanowisko Hummela zdaje się świadczyć o zmianie taktyki. W ciągu kilku godzin od wyrażenia przez firmę swoich wątpliwości, organ odpowiedzialny za organizację wydarzenia wydał zdecydowane oświadczenie.
Najwyższy Komitet ds. Dostaw i Dziedzictwa stwierdził w nim, że Katar wprowadził znaczące reformy rynku pracy i dodał, że wszystkie kraje, w tym Dania, powinny skupić się na wspieraniu praw człowieka.
Najbardziej kontrowersyjny mundial
Tak ostra reakcja jest godna uwagi i wydaje się oznaczać postęp w naturze, tonie i szybkości komunikatów płynących z Kataru. Urzędnicy wyraźnie przygotowywali się na intensywny okres kontroli i działań podczas jednego z najbardziej kontrowersyjnych mundiali w historii piłki nożnej.
Przygotowują się również na możliwość zakłócenia imprezy, kupując wszystko, od marokańskich policjantów i amerykańskiego sprzętu do inwigilacji, po tureckie drony i włoskie fregaty. Nie wiadomo, jak te zasoby zostaną wykorzystane, ani czy mogą być powiązane z niedawną zapowiedzią, że alkohol będzie sprzedawany przez 19 godzin dziennie.
Jeśli chodzi o logistykę, Katar również się przygotował. Zorganizował kilka głośnych, masowych imprez, aby sprawdzić swój poziom gotowości, w tym Klubowe Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej w 2019 roku oraz Puchar Narodów Arabskich w 2021 roku. Oba turnieje odbyły się bez większych incydentów. Jednak ostatnie testy na Lusail Iconic Stadium (na którym 18 grudnia odbędzie się mecz finałowy) były mniej zachęcające. Brakowało wody, szwankowała klimatyzacja, a na stadion docierało się pieszo w trzydziestopięciostopniowym upale.
Takie przeszkody nie są nie do pokonania przed listopadowym meczem otwarcia pomiędzy Katarem a Ekwadorem. Jednak przy organizacji tego typu wydarzeń sportowych margines błędu jest niewielki. W marcu Grand Prix F1 w Arabii Saudyjskiej zostało prawie odwołane po ataku dronów wystrzelonych przez jemeński ruch oporu Houthi, a w maju problemy z kierowaniem tłumem kibiców spowodowały poważne problemy podczas finału Ligi Mistrzów we Francji.
Gramy dalej
Głównym wyzwaniem może być po prostu liczba odwiedzających. Niektórzy sugerują, że w okresie od listopada do grudnia Katar odwiedzi ponad 1,2 mln osób.
Dla kraju liczącego trzy miliony mieszkańców jest to ogromny napływ, który przetestuje odporność infrastruktury krytycznej, w tym dróg, transportu publicznego, zaopatrzenia w wodę i kanalizację. Już teraz niektórym imigrantom nakazano opuszczenie Kataru i powrót dopiero po zakończeniu turnieju. Pracownicy rządowi zostali poinformowani, że podczas Mistrzostw Świata będą pracować z domu, a szkoły, uczelnie i uniwersytety zostaną zamknięte.
Obawiając się zatorów, rząd katarski wstrzymuje ruch w Doha w piątek (często jest to najbardziej ruchliwy dzień tygodnia) i obecnie testuje 700 elektrycznych autobusów sygnowanych marką Pucharu Świata, przewidując potencjalne problemy transportowe. A jak odkryłem podczas wizyty we wrześniu, na kilka tygodni przed rozpoczęciem rozgrywek, znaczna część ulic w Doha jest niedostępna, ponieważ kraj z opóźnieniem stara się zmodernizować swój system wodno-kanalizacyjny.
Podczas tej podróży uderzyła mnie skala rozwoju infrastruktury, która nastąpiła od czasu mojej ostatniej wizyty w Katarze przed pandemią. Miasto wydawało się o wiele spokojniejsze niż wcześniej, co jak powiedział mi taksówkarz wynika z faktu, że lokalni mieszkańcy zostali poinstruowani, aby albo opuścić kraj, albo trzymać się z dala od stolicy, ponieważ trwają ostatnie przygotowania do mistrzostw.
W niektórych miejscach drogi były jeszcze niedokończone, podobnie jak kilka stref kibica. Wśród niektórych robotników napływowych, z którymi rozmawiałem, pozostały kwestie długich godzin pracy i niskich płac. Jednak zarówno oni, jak i inni, niemal bez wyjątku mówili, że są podekscytowani turniejem.
To, że wielu z nich nie będzie stać na bilety, nie martwi katarskich władz. Dwunastoletnie przygotowania do mundialu to efekt ambicji budowania narodu, projekcji soft power i chęci zmiany międzynarodowego wizerunku.
Rząd w Doha kontynuuje ostatnie przygotowania, nie pozostało więc wiele czasu, zanim rozstrzygnie się, czy to ogromne ryzyko się opłaciło.
Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski
Tekst został opublikowany w The Conversation na podstawie otwartej licencji (Creative Commons license). Przeczytaj oryginalny artykuł.
4F lepsza niż Nike i Adidas. Polska firma wśród potęg odzieżowych na Igrzyskach w Tokio