Planowane przez rząd zmiany w zasadach korzystania ze zwolnień lekarskich (L4) wywołały falę dyskusji i kontrowersji wśród ekspertów rynku pracy. Liberalizacja przepisów, która ma umożliwić pracownikom wyjazdy zagraniczne lub podjęcie innej pracy podczas zwolnienia – o ile stan zdrowia na to pozwala – budzi poważne obawy o wzrost skali nadużyć.
Wyjazd na wakacje podczas L4? Eksperci biją na alarm
Zdaniem specjalistów, obecny system zwolnień lekarskich już teraz boryka się z problemem nieuczciwych praktyk. Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy i prezes firmy doradczej Conperio, przestrzega, że nowe przepisy mogą tylko pogorszyć sytuację.
– Już dziś obserwujemy przypadki wykorzystywania L4 niezgodnie z przeznaczeniem, np. do dorabiania czy wyjazdów wakacyjnych. Liberalizacja zasad otworzy furtkę do kolejnych nadużyć, co przełoży się na straty finansowe dla pracodawców i systemu ubezpieczeń społecznych – komentuje Zając.
Obawy dotyczą również możliwego rozszerzenia prawa do samodzielnego decydowania o zdolności do pracy przez pracowników – bez konieczności konsultacji lekarskiej. Eksperci ostrzegają, że taka praktyka może stwarzać zagrożenie dla zdrowia samych pracowników oraz dla ich otoczenia.
Nadużycia L4 kosztują miliony
Problem nieprawidłowego wykorzystywania zwolnień lekarskich jest już dziś poważny. Jak wynika z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS), tylko w 2024 roku Polacy spędzili rekordowe 240 mln dni na L4. W wyniku przeprowadzonych kontroli zakwestionowano świadczenia chorobowe o łącznej wartości ponad 52 mln zł.
Jednak – jak podkreśla prezes Conperio – ta kwota to jedynie wierzchołek góry lodowej. Kontrole ZUS obejmują zaledwie niewielki odsetek przypadków. Z danych samego Conperio wynika, że aż 34 proc. z 33 tys. przeprowadzonych w ubiegłym roku kontroli zwolnień wykazało nieprawidłowości.
Zmiany tylko dla nielicznych?
Eksperci rynku pracy zwracają również uwagę, że planowane zmiany mogą objąć zaledwie niewielki odsetek pracowników. Szacuje się, że 90-95 proc. zatrudnionych pracuje u jednego pracodawcy i nie prowadzi dodatkowej działalności zarobkowej.
– Dlaczego skupiamy się na rozwiązaniu, które dotyczy wąskiej grupy pracowników, zamiast realnie zająć się rosnącą skalą nadużyć w systemie L4? – pyta Mikołaj Zając.
Zdaniem ekspertów, rząd powinien przede wszystkim wzmocnić kontrole nad zasadnością zwolnień lekarskich i precyzyjnie określić, w jakich przypadkach pracownik faktycznie potrzebuje L4. Kluczowe jest również zwiększenie roli pracodawców w procesie weryfikacji zwolnień.
Polecamy także:
- L4? Nie, nie trzeba. Większość Polaków pracuje mimo choroby
- Dobrostan pracowników to wyzwanie numer jeden dla firm w 2025 roku
- Wkrótce zmienią się limity kwot. Renciści i wcześniejsi emeryci będą mogli więcej dorobić
- Polska jak Węgry. Ekspert: pracujące matki można by zwolnić z podatku dochodowego