Opracowania naukowe wskazują, że Polska może być energetycznym spichlerzem Europy. Moglibyśmy magazynować wodór o potencjale energetycznym 10 tys. TWh (terawatogodzin) – powiedział w środę wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
Podczas środowej „Konferencji Stron Porozumienia sektorowego na rzecz rozwoju gospodarki wodorowej” wiceminister Zyska przedstawił strategię rozwoju gospodarki wodorowej w Polsce. Strategia zawierała też wytwarzanie zielonego wodoru przy użyciu energii odnawialnej (OZE).
Jak wskazał, obecnie 21 GW energii elektrycznej w Polsce pochodzi z OZE, co jest w jego ocenie sukcesem. Dodał, że ponad 9 GW pochodzi z urządzeń zainstalowanych na dachach polskich gospodarstw domowych.
Wiceminister zwrócił jednak uwagę, że jest to energetyka rozproszona. Aby uzyskać dużą siłę generacji wytwarzania zielonego wodoru, myślimy przede wszystkim o morskiej energetyce wiatrowej.
– Polska ma unikalny potencjał w skali Europy, a może nawet i świata. Ostatni opublikowany raport Uniwersytetu Morskiego w Gdyni pokazuje, że ten potencjał jest na poziomie 33 GW mocy zainstalowanej do roku 2050 – wskazał wiceminister.
Dodał, że trwają prace, by zainstalować 6 GW w morskiej energetyce wiatrowej do 2030 roku.
Wiceszef MKiŚ zwrócił również uwagę na polskie możliwości magazynowania wodoru w kawernach solnych. W jego ocenie powinna zostać podjęta inicjatywa, by stworzyć geologiczny model cyfrowy, który umożliwi precyzyjne zbadanie tego potencjału magazynowego. Wiceminister stwierdził, że Polska może być energetycznym spichlerzem Europy.
– Moglibyśmy magazynować w tych kawernach solnych wodór o potencjale energetycznym 10 tysięcy TWh. To jest magazyn energii, który zaspokoi Europę Środkową na kilka, pięć i więcej lat, w zależności od zapotrzebowania na energię elektryczną – powiedział.
Dodał, że jest to plan w horyzoncie lat czterdziestych lub późniejszych i że należy poważnie podejść do tego zagadnienia.
W Polsce powstaną doliny wodorowe
Wiceminister przedstawił także strategię rozwoju tzw. dolin wodorowych, czyli konglomeratów skupiających wiele podmiotów, wykorzystujących potencjał makroregionu.
W dolinie wodorowej powinny znajdować się uczelnie wyższe (zwłaszcza techniczne), instytucje badawczo-rozwojowe, duży przemysł (tzw. firmy kotwice), a także mniejsze podmioty. One zadecydują o nasyceniu technologiami, jakości gospodarki wodorowej oraz jego wykorzystaniu w energetyce, ciepłownictwie, transporcie oraz przemyśle.
– Idziemy we właściwym kierunku, aktualnie w Polsce działa 7 dolin wodorowych – przekazał Zyska. Przypomniał, że zgodnie z przyjętą 2 listopada 2021 roku Polską Strategią Wodorową, planowano powstanie 5 dolin wodorowych.
Rynek wodoru zagrożony? Organizacje apelują o konsultację ustawy