Polska nadwyżka w handlu zagranicznym w listopadzie była rekordowo wysoka.
Saldo handlu zagranicznego Polski w ciągu pierwszych 11 miesięcy 2019 roku osiągnęło poziom 8 mld złotych – wynika z danych zaprezentowanych przez Główny Urząd Statystyczny .
Z kolei w samym listopadzie nadwyżka w handlu zagranicznym wyniosła w przeliczeniu 3,2 mld euro, co, zgodnie z informacją zaprezentowaną na infografice udostępnionej na oficjalnym facebookowym profilu premiera Mateusza Morawieckiego, jest rekordowym wynikiem w historii.
Rekordowe okazać się miało także saldo wymiany zagranicznej usług w listopadzie – osiągnęło ono w tym miesiącu poziom 2,33 mld euro.
Mamy to! Tak, mamy rekordową, największą nadwyżkę w handlu zagranicznym w historii! To zasługa przede wszystkim…
Opublikowany przez Mateusz Morawiecki Wtorek, 14 stycznia 2020
Co to oznacza? Według Piotra Araka, szefa publicznego think tanku Polski Instytut Ekonomiczny, przede wszystkim spadek zależności naszego kraju od zagranicznego finansowania i spadek zadłużenia.
„Temu zjawisku pomógł rosnący eksport usług z Polski, które coraz częściej są ważniejsze od produktów, a także relatywnie niskie koszty paliwa, które sprawiają, że nasz import jest tańszy. Marzeniem jest byśmy trwale mieli dodatnie saldo, bo to oznacza, że systematycznie będziemy zalewać inne kraje bardziej konkurencyjnymi usługami i produktami” – powiedział Piotr Arak 300Gospodarce.
Jak dodał, Polska w 2017 r. miała pierwszy raz od 22 lat dodatnie saldo na rachunku bieżącym, w 2018 r. lekki minus, a po danych za listopad 2019 r. możemy się spodziewać, że rok 2019 zamkniemy znowu z dodatnim saldem.
Z drugiej strony ze zdecydowanie większą rezerwą do pozytywnego znaczenia tych informacji podchodzą eksperci Santander Banku Polska.
Ich zdaniem szczególnie istotny jest nie tyle sam bilans handlowy, lecz spadkowa tendencja występująca zarówno w przypadku składających się na niego importu jak i eksportu.
„Zarówno eksport jak i import towarów okazał się wyraźnie słabszy od oczekiwań, ale import w dużo większym stopniu (-4,6 proc. rok do roku, podczas gdy zakładaliśmy -0,9 proc. w ujęciu rocznym; eksport spadł o 1 proc., podczas gdy ocenialiśmy, że wzrósł o 0,3 proc.).
Jak dodali ekonomiści, to nie pierwszy raz na przestrzeni ostatnich miesięcy, że import okazuje się słaby, co może być sygnałem poważniejszego spowolnienia popytu krajowego, niż obecnie zakładają.
Santander zwrócił jednak uwagę na komentarz NBP, gdzie napisano, że słaby import to głównie efekt spadku cen importowanych surowców energetycznych i paliw.
Czytaj także:
>>> Ekonomiści wróżą osłabienie złotego w 2020. Powodem rosnąca inflacja i słabszy wzrost gospodarczy
>>> Prognoza tempa wzrostu dla Polski na 2019 r. została podwyższona