Produkcja prawa w Polsce w ubiegłym roku znowu przyspieszyła, wynika z analizy firmy doradczej Grant Thornton. W 2021 roku uchwalono w Polsce o 40 proc. więcej przepisów prawnych, niż przed rokiem, wskazuje firma.
Prace legislacyjne w polskim parlamencie często ograniczają się do głosowań. Uchwalanie prawa w Polsce charakteryzuje się pośpiechem, brakiem konsultacji społecznych i nieprzestrzeganiem standardów – to wnioski z kolejnej, ósmej już edycji raportu „Barometr Prawa” firmy Grant Thornton.
A poprawny proces legislacyjny to nie tylko kwestia przestrzegania abstrakcyjnych reguł. Jak wskazuje raport, przypadłości uchwalania prawa w Polsce w Polsce dały w 2021 wymierny efekt – w postaci chaosu związanego z wejściem w życie Polskiego Ładu.
Już kilka dni od wejścia w życie reform, Ministerstwo Finansów musiało wydać rozporządzenie precyzujące kwestię obliczania zaliczek. Eksperci wskazywali jednak, że takie regulacje powinny były znaleźć się w akcie wyższego rzędu, czyli ustawie. Dodatkowo niejasności wywoływały kwestie niższych wypłat dla nauczycieli czy składek obliczanych od emerytur. O braku szkoleń dla pracowników skarbówki alarmowały z kolei związki zawodowe.
W efekcie minister finansów Tadeusz Kościński i wiceminister Jan Sarnowski stracili pełnione funkcje. Obowiązki szefa resortu finansów tymczasowo sprawuje premier Mateusz Morawiecki.
Zasady uchwalania prawa
– Jakość stanowienia prawa to jeden z czynników decydujących o sile państwa i perspektywie jego rozwoju. Nadmierna zmienność regulacji nie tylko utrudnia firmom działalność oraz naraża je na kary i grzywny, ale też zniechęca je do inwestowania oraz utrudnia długofalowe budowanie zamożności obywateli – wskazują autorzy raportu „Barometr prawa”.
Barometr to projekt badawczy, który na konkretnych liczbach pokazuje, jak dużo prawa uchwala się w Polsce.
Najnowsza edycja nie przynosi pozytywnych wniosków. Według obliczeń Grant Thornton, w 2021 roku produkcja przepisów znowu przyspieszyła. Rząd i parlament uchwaliły łącznie 20 960 stron aktów prawnych najwyższej rangi – ustaw, rozporządzeń i umów międzynarodowych. To o 40 proc. więcej niż w 2020 roku – i jeden z najwyższych wyników ostatnich trzech dekad, podaje firma.
Blisko 21 tys. stron nowego prawa oznacza, że osoba, która chciałby mieć pewność, że jest na bieżąco z wszystkimi zmianami w prawie, w 2021 roku musiałby poświęcić na czytanie aktów prawnych 2 godziny i 46 minut każdego dnia od poniedziałku do piątku. I to „przy optymistycznym założeniu, że na przeczytanie jednej strony aktu prawnego potrzebne są 2 minuty” – podają autorzy raportu.
A bardzo duża część aktów prawnych to jedynie nowelizacje istniejących już wcześniej przepisów. Aby dobrze je zinterpretować, należy także czytać je w kontekście całej ustawy.
Problemy z Polskim Ładem
– Symbolem nadmiernego pośpiechu w tworzeniu prawa oraz wynikających z tego problemów jest tzw. Polski Ład – uważają autorzy raportu.
Jak wynika z analizy Grant Thornton, na 9 ustaw wdrażających tę reformę, aż 8 zostało uchwalonych z naruszeniem przepisów Regulaminu pracy Rady Ministrów. W przypadku żadnej z nich nie przeprowadzono rzetelnych konsultacji publicznych – bo albo ich nie przeprowadzono w ogóle, albo miały one charakter fasadowy.
Czas pracy nad 9 ustawami Polskiego Ładu w parlamencie wyniósł jeszcze mniej, niż wynosi średnia dla uchwalanej ustawy. Posłowie i senatorowie pracowali nad nimi średnio zaledwie 53 dni. To o 32 dni mniej, niż średnia dla wszystkich ustaw uchwalonych przez parlament w 2021 roku.
Dodatkowo, posłowie na zapoznanie się z projektami tych ustaw mieli średnio po 10 dni przed pierwszym czytaniem ustawy.
– Dziesięć dni dla posłów, niebędących ekspertami w dziedzinie podatków i ubezpieczeń społecznych (…), pozwala bezpiecznie stwierdzić, że parlamentarzyści głosowali w ciemno – nie mogli wiedzieć, za jakimi rozwiązaniami tak naprawdę oddają głos – podsumowują eksperci Grant Thornton.
Dla porównania przywołują oni ustawę o zarządzie sukcesyjnym – ich zdaniem ten akt prawny, pod kątem jakości procesu legislacyjnego, jest modelowy. Ustawa ta była konsultowana przez 436 dni, a więc ponad rok. Dodatkowo zastosowano takie rozwiązania jak konferencji uzgodnieniowe czy badanie ankietowe przeprowadzone wśród przedsiębiorców.
Posłowie pracują nad ustawami coraz krócej
Z badania Grant Thornton wynika, że w 2021 roku nad pojedynczą ustawą parlament pracował średnio 85 dni – czyli niecałe trzy miesiące. To nieco dłużej, niż w 2019 i 2020 roku. Jednak zdaniem autorów raportu, wynika to z tego, że coraz dłużej nad projektami ustaw pracuje Senat, w którym obecnie większość ma opozycja.
– Na pozostałych etapach prac nad ustawami czas prac nadal się skraca – posłowie mają coraz mniej czasu na zapoznanie się z projektami ustaw, a komisje sejmowe coraz mniej czasu pracują nad poprawkami – wskazuje raport.
Jak poważny jest to problem? – Wydaje się, że stale zbliżamy się do granic elastyczności prawnej. Bez istotnej zmiany filozofii stanowienia prawa, wkrótce popadniemy w głęboki kryzys regulacyjny, oznaczający niezdolność zarówno podmiotów prawa, jak i organów odpowiedzialnych za jego egzekwowanie, do przyswojenia i zastosowania się do prawnych ram funkcjonowania w Polsce – mówi Grzegorz Maślanko, radca prawny, partner w zespole kancelarii prawnej w Grant Thornton.
Czytaj też:
- Polska wśród 10 jurysdykcji najbardziej nieprzyjaznych biznesowi. Zaliczyliśmy największy spadek
- Zmiany w podatkach przyczyną bankructw. Tego obawiają się małe firmy budowlane
- W Polsce mamy pierwsze w UE prawo ujawniające bankowe algorytmy. Ale to martwe prawo