Spadła liczba udzielanych kredytów mieszkaniowych. W styczniu banki i SKOK-i przyznały o 63,1 proc. mniej kredytów hipotecznych w porównaniu do stycznia 2022 roku. Ich wartość też spadła.
Według danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) wartość sprzedanych kredytów był o 65,2 proc. niższa niż rok wcześniej.
Z nowego raportu BIK wynika z nich, że rynek kredytów mieszkaniowych „uklepuje dno”: trend głębokich spadków sprzedaży z poprzednich miesięcy jest kontynuowany.
– W styczniu nadal utrzymywał się spadkowy trend sprzedaży kredytów mieszkaniowych. Banki udzieliły ich tylko 6 217 szt., co jest najniższym wynikiem od 13 lat, czyli od stycznia 2010 r. Miesięczna wartość kredytów mieszkaniowych w styczniu 2023 r. wyniosła 2,047 mld zł. To odczyt, który należy do najniższych od stycznia 2010 r. – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK, cytowany w komunikacie.
W styczniu 2023 r. średnia wartość udzielonego kredytu mieszkaniowego wyniosła 329,17 tys. zł – podało BIK. To o 5,7 proc. mniej niż rok temu.
Będzie lepiej, jak stopy spadną
Jak dodaje Rogowski, sytuację na rynku kredytów mieszkaniowych może zmienić większy popyt na hipoteki. Żeby to się stało, musi zaistnieć kilka warunków, wśród których analityk wylicza obniżki stóp procentowych i realny wzrost wynagrodzeń. Ważne są także liberalizacja wymagań nadzorczych w zakresie liczenia zdolności kredytowej i spadek cen nieruchomości.
Rynek zmieni się także, kiedy banki będą chętniej udzielały kredytów mieszkaniowych. A to nie jest takie oczywiste nie tylko ze względu na sposób wyliczania zdolności kredytowej. narzucany przez Komisję Nadzoru Finansowego, ale też z powodu kontrowersji wokół stawki WIBOR stosowanej przez banki do wyliczania oprocentowania.
– Kredyt mieszkaniowy jest produktem o najniższym ryzyku kredytowym, jednak obecnie o bardzo wysokim ryzyku prawnym. W jakimś sensie kredyt mieszkaniowy staje się dla konsumentów niczym nabycie opcji finansowej, a nie zobowiązującym kontraktem finansowym, co może zniechęcać banki do jego masowego udzielania – wyjaśnia prof. Rogowski.
Wartość sprzedaży kredytów mieszkaniowych w całym 2023 roku, według prognozy Rogowskiego, będzie wynosić 28 mld zł.
Kredyty walutowe z nowym ryzykiem
Ryzyko prawne, o którym wspomina prof. Rogowski, to również wakacje kredytowe, z których kredytobiorcy mogą korzystać w tym roku. Rząd jednocześnie nie wyklucza, że mogą one zostać przedłużone również na przyszły rok.
Jak podano w komunikacie BIK, do 19 lutego banki zaraportowały do bazy BIK 1,11 mln rachunków kredytów mieszkaniowych objętych wakacjami kredytowymi o wartości do spłaty 277 mld zł.
Według BIK w ciągu ostatniego roku pogorszyła się jakość portfela kredytów mieszkaniowych. Świadczy o tym, jak wskazuje BIK, odczyt Indeksu Jakości, który w ciągu roku zwiększył się o 0,91 pkt proc. Obecny odczyt jest najwyższy od 2015 roku.
– W 2022 r. zakładałem, że negatywny efekt pogarszania jakości zostanie ograniczony przez powszechne korzystanie z moratoriów (zawieszenia – przyp. 300Gospodarka) kredytowych. Jednak partycypacja w moratoriach kredytowych nie wystarczyła, by w pełni wyhamować wzrost szkodowości złotówkowych kredytów mieszkaniowych – mówi cytowany prof. Rogowski.
Jednak w komunikacie BIK Rogowski stwierdził, że wzrost szkodliwości dotyczy głównie kredytów walutowych (w szczególności frankowych). Na jakości takich kredytów zaważyło ryzyko prawne – jak nazwał je prof. Rogowski. Klienci nie chcą spłacać kredytu do czasu rozstrzygnięć prawnych. Dlatego w opinii głównego analityka Grupy BIK ten rok będzie decydujący, jeśli chodzi o rynek kredytowy.
oprac. Emilia Siedlaczek
Czytaj także:
- Przybywa złych kredytów w bankach. Ekspert: Tysiące Polaków może spotkać eksmisja
- Rząd przegapił hossę mieszkaniową. OECD: W Polsce opodatkowanie nieruchomości jest za słabe
- Nowych mieszkań będzie mniej. Liczba budów w dół o jedną piątą