Po raz pierwszy od ponad roku ceny mieszkań w Polsce zaczęły spadać. W czerwcu 2024 roku spadki cen ofertowych zaobserwowano w 10 z 17 badanych miast, wynika z raportu renter.io i Expandera.
O ile jeszcze w I kwartale wzrost cen mieszkań w Polsce należał do największych w Europie i według danych Eurostatu byliśmy pod tym względem europejskim liderem, to już w II kwartale sytuacja się zmieniła, twierdzą autorzy raportu. Po 18-procentowym wzroście cen metra kwadratowego z początku roku nie ma śladu. I po raz pierwszy od dawna ceny zaczęły spadać.
Mowa oczywiście o cenach ofertowych. Według danych zebranych przez firmę doradczą Expander i rentier.io spadki cen ofertowych zaobserwowano w 10 z 17 badanych miast.
Gdzie spadły ceny
Największy spadek odnotowano w Toruniu, gdzie ceny obniżyły się o 7,5% w porównaniu do maja. Znaczące obniżki wystąpiły również w Gdańsku i Rzeszowie (po 3,1%), Łodzi i Białymstoku (po 2%). Niewielkie spadki zanotowano w Sosnowcu (1,3%), Szczecinie (1,2%), Gdyni (1%), Poznaniu (0,8%) i Warszawie (0,1%).
Choć z drugiej strony w zestawieniu jest kilka miast, gdzie nadal mieszkania drożeją. Rekordowe wzrosty odnotowano w Radomiu (7,6%), gdzie średnia cena za metr kwadratowy osiągnęła 8000 zł. Znaczące podwyżki wystąpiły także w Częstochowie (4,4%, 7295 zł/m²), Bydgoszczy (3,7%, 8888 zł/m²), Lublinie (2%, 10 612 zł/m²) i Wrocławiu (0,8%, 13 405 zł/m²).
Analiza danych za cały II kwartał 2024 roku pokazuje również zróżnicowanie trendów w zależności od wielkości mieszkań. Segment małych lokali (do 35 m²) radził sobie najsłabiej, notując spadki w 5 z 16 analizowanych miast. Najbardziej znaczące obniżki w tej kategorii wystąpiły w Sosnowcu (-9% kwartał do kwartału) i Wrocławiu (-6% kdk).
Czy mieszkania będą drożeć?
Raport zwraca uwagę na czynniki, które mogą wpłynąć na przyszłą sytuację na rynku nieruchomości. Jednym z nich jest potencjalny napływ uchodźców z Ukrainy jesienią 2024 roku, co może przełożyć się na wzrost stawek najmu i rentowności inwestycji w mieszkania na wynajem.
Kolejnym istotnym czynnikiem jest planowane wprowadzenie programu kredytowego „naStart”. Mimo zapowiadanych ograniczeń, samo ogłoszenie programu może spowodować wzrost zainteresowania zakupem mieszkań i w konsekwencji prowadzić do podniesienia cen przez sprzedających.
Autorzy raportu przedstawiają również scenariusz 2-3 lat stabilizacji cen lub nieznacznych spadków. Taka sytuacja jest prawdopodobna w przypadku braku wprowadzenia programu dopłat do kredytów lub jego wprowadzenia z restrykcyjnymi warunkami, przy jednoczesnym niewielkim napływie uchodźców z Ukrainy.
Nadal drogie kredyty
Czynnikami ograniczającymi wzrost cen są obecnie wysokie stopy procentowe i spowalniający wzrost wynagrodzeń. Średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wynosi około 7,8%, co przekłada się na wysokie raty i ograniczoną zdolność kredytową potencjalnych nabywców.
Raport Expandera i Rentier.io sugeruje, że znacząca poprawa sytuacji na rynku kredytów hipotecznych nastąpi dopiero, gdy oprocentowanie spadnie do około 5% lub gdy nastąpi znaczący wzrost wynagrodzeń. Autorzy szacują, że taka zmiana może wymagać 2-3 lat.
Analitycy oceniają, że mocny spadek cen mieszkań jest mało prawdopodobny. Wymagałoby to dłuższego okresu, w którym potencjalni nabywcy odraczaliby decyzje o zakupie pomimo pierwszych, niewielkich spadków cen. Obecnie, mimo wysokich cen mieszkań, obserwuje się również wzrost wynagrodzeń, co równoważy sytuację na rynku.
oprac. mach
Polecamy także:
- Tyle kosztuje wynajęcie mieszkania w europejskich miastach. Jak wypada Warszawa?
- Podatki dla najbogatszych. Pokaż mi, jak mieszkasz, a powiem ci jaką daninę powinieneś zapłacić
- Tak drożeje najem mieszkań w Polsce. Czynsz w górę nawet o 40 procent
- Polska znów mistrzem UE w oprocentowaniu kredytów mieszkaniowych. Tak drogo nie jest nigdzie