Uzależnienie Polski od węgla to coraz więcej problemów dla polskiej gospodarki i polityki międzynarodowej. Najwyższy czas, by nasz kraj określił daty odchodzenia od węgla – pisze Financial Times.
Polska to kraj, w którym w zeszłym roku ponad 74 proc. energii pochodziło z węgla. Jednocześnie w magazynie węgla w Ostrowie Wielkopolskim zmagazynowano 74 proc. więcej surowca niż rok wcześniej. W sumie 7,9 miliona ton pod koniec lipca – pisze w komentarzu redakcyjnym korespondent Financial Times w Polsce James Shotter.
Przy tym państwowa grupa PGG w zeszłym roku straciła 427 milionów złotych. Z kolei największe państwowe przedsiębiorstwo energetyczne PGE – 3,9 miliarda złotych i to po umorzeniu 5,7 miliardów złotych – wylicza.
Czytaj również: CHN: Polskie górnictwo węglowe jest “schorowane”, a koronawirus powalił je na kolana
Do tego węglowi nie sprzyja pandemia koronawirusa, polityka klimatyczna UE (która ma być jeszcze zaostrzona wraz z nowymi celami redukcji emisji gazów cieplarnianych na 2030 rok) oraz rosnąca niechęć banków do finansowania brudnych inwestycji.
Dlatego FT diagnozuje, że Polska nie może już dłużej odkładać decyzji o odejściu od węgla. Powołując się na raport Greenpeace, James Shotter wskazje, że odejście od węgla przez Polskę możliwe jest już w 2035 roku.
Odraczanie tej decyzji w czasie będzie wiązało się z coraz wyższymi kosztami dla polskiego konsumenta i obywatela. Rząd musi jasno przedstawić swoim wyborcom koszty trwania przy węglu i otworzyć drogę dla czystszych źródeł energii – podsumowuje korespondent.
Transformacja energetyczna to dziś warunek rozwojowy Polski – wywiad z Jadwigą Emilewicz