Lit, wykorzystywany do produkcji baterii m.in. do samochodów elektrycznych, nazywany jest nową ropą naftową; już niebawem może być źródłem bogactwa dla regionów, w których będzie wydobywany, informuje Bloomberg.
W 2018 r. globalna produkcja litu wzrosła o 25 proc. względem poprzedniego roku, a według think tanku finansowo-energetycznego BloombergNEF do 2030 r. zapotrzebowanie na lit wzrośnie ośmiokrotnie.
Zdaniem geologów w południowej Serbii w dolinie Jadar mogą znajdować się największe w Europie zasoby tego surowca. Według optymistycznych szacunków rządu w Belgradzie może być to nawet 200 mln ton. Amerykańska rządowa agencja badawcza U.S. Geological Survey zasoby określa na milion ton.
W regionie litu poszukują brytyjsko-australijskie Rio Tinto oraz australijski Jadar Lithium Plc. Obie firmy liczą na to, że południowa Serbia stanie się litowym hubem dostarczającym surowiec do produkcji baterii dla Europy i Azji.
Dolina Jadar jest najbiedniejszą częścią Serbii, a mieszkańcy mówią, że też zapomnianą. Uważają, że lit byłby bożym podarunkiem dla regionu, ponieważ obecnie młodzi ludzie nie mogą liczyć tam na jakiekolwiek zajęcie. Aleksandar Vučić, prezydent kraju, powiedział, że jest to “jedna z największych nadziei dla Serbii”.
W Europie środkowej i wschodniej również prowadzone są poszukiwania litu. Rumunia na nowo otwiera trzy zamknięte kopalnie metali ziem rzadkich. W Polsce z kolei otwierane są fabryki baterii litowo-jonowych.
>>> Czytaj też: Polska eksportuje najwięcej baterii litowo-jonowych w UE