Niedługo Polska będzie miała do dyspozycji środki z europejskiego Funduszu Odbudowy i Odporności oraz Sprawiedliwej Transformacji. Jak je najlepiej wydać? Naukowcy mówią jasno – na zieloną transformację.
Komisja Europejska ponownie wstrzymała się od akceptacji Krajowego Planu Odbudowy. To dokument, który jest podstawą dla przydzielenia Polsce środków w ramach popandemicznych zastrzyków gotówki z UE dla gospodarek Wspólnoty. Polska miałaby otrzymać z tego źródła około 58 mld euro.
Jednak spora część tych środków ma być przeznaczona na zmniejszanie emisji gazów cieplarnianych, a wszystkie mają na klimat mieć wpływ przynajmniej neutralny, nigdy negatywny. W grze są też środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji na odejście gospodarki od węgla.
To dobra filozofia, bo zielone inwestycje są korzystne dla środowiska oraz społeczeństwa i gospodarki po pandemii. Takie przynajmniej wnioski płyną z raportu Roadmap to Green Recovery naukowców Uniwersytetu Oksfordu i think tanku Vivid Economics, którzy sprawdzali jak najlepiej odbudować gospodarki Chin, Indii i Polski po pandemii. Wybrali właśnie te kraje, bo to one są nadal silnie zależne od węgla.
Zielona odbudowa się opłaca
Naukowcy stworzyli modele, które sprawdzały, w jaki sposób bardziej ekologiczne inwestycje mogą przełożyć się na lepsze wyniki gospodarcze. I co? Zielona odbudowa to więcej miejsc pracy, długoterminowy wzrost gospodarczy, a nawet niższa śmiertelność.
“Nasze badania wskazują, że inwestycje publiczne w ekologiczne inicjatywy mogą przynieść duże zyski ekonomiczne. Jeśli zostaną dobrze ukierunkowane, mogą też rozwiązać problem nierówności społecznych i stworzyć czystsze środowisko naturalne. Jest to szczególnie prawdziwe w okresach spowolnienia, kiedy tworzenie miejsc pracy i ożywienie gospodarki mają ogromne znaczenie” – powiedział Brian O’Callaghan, kierownik badań i kierownik Economic Recovery Project na Uniwersytecie Oksfordzkim.
Przykładowo, polskie środki z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji mogłyby przynieść 46 tys. miejsc pracy w Polsce i zredukować emisję CO2 o dwie megatony. Konieczne jest jedynie ich optymalne wydanie.
Zielony plan dla Polski
Co kryje się więc pod hasłem zielonej odbudowy gospodarki dla Polski? Są to:
- Priorytet dla inwestycji w modernizację energetyczną budynków mieszkalnych, pojazdy elektryczne, energię odnawialną, zasoby przyrodnicze i tereny zielone;
- Przekwalifikowanie pracowników pod kątem ekologicznych miejsc pracy.
Dane wskazują, że najwięcej gospodarczych i ekologicznych korzyści przyniosłoby postawienie przede wszystkim na zalesianie i efektywność energetyczną. Obydwa działania wymagają dużego zwiększenia zatrudnienia.
Modele pokazały, że zrównoważone zalesianie zwiększyłoby krótkoterminowe zatrudnienie o 28 lat pracy na każdy zainwestowany milion dolarów. Do tego, na każdy milion, do naszej atmosfery zostałoby wyemitowane do 3,2 megaton CO2 mniej. Dla porównania – Elektrownia Bełchatów tylko w zeszłym roku wyemitowała do atmosfery 30 mln ton CO2, czyli 30 megaton tego gazu cieplarnianego.
Przekształcenie nowych i starych budynków na bardziej przyjazne dla środowiska również znacząco zwiększyłoby produkcję gospodarczą.
Analizy wskazują, że w zależności od tego, który z siedmiu badanych modeli zielonej odbudowy wybrałaby Polska, poziom zatrudnienia, spadku emisji i wzrostu gospodarczego będą się różnić. Jednak analizy wskazują, że zielona odbudowa po pandemii to wymierne korzyści:
- W ciągu pierwszych 5 lat od wydania dodatkowych (o czym za chwilę) 1,75 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji, gospodarka odnotowałaby zrównoważony wzrost. Te środki przełożyłyby się na 1,3 mld euro zysku dla gospodarki;
- Emisje gazów cieplarnianych w ciągu pierwszych 10 lat spadłyby o 14 megaton CO2.
Są też skutki mające trudniejszy do zmierzenia korzystny wpływ na gospodarkę i społeczeństwo:
- odbudowa ekosystemów i wzrost bioróżnorodności;
- zwiększenie zatrudnienia i zmniejszenie nierówności społecznych;
- poprawa jakości powietrza i zdrowia oraz związany z tym spadek śmiertelności.
W czym więc problem?
Skoro takie działania są racjonalne i opłacalne, co stoi na przeszkodzie, żeby je realizować?
Przede wszystkim analiza szacuje, że do osiągnięcia tych celów potrzebne jest dodatkowe 1,75 mld euro z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji na zieloną odbudowę. Polska jako kraj biedniejszy i jednocześnie mający wyższe emisje, miała z tego Funduszu otrzymać 20 proc. wszystkich środków, czyli około 3,5 mld euro. Jednak brak deklaracji neutralności klimatycznej Polski do 2050 roku sprawia, że nasz kraj może uzyskać jedynie połowę tych środków – 1,75 mld euro.
Żeby je zdobyć wystarczyłoby więc, aby Polska zadeklarowała krajowy cel neutralności klimatycznej spójny z celem UE.
Drugim problemem jest zawartość polskiego Krajowego Planu Odbudowy, tymczasowego instrumentu finansowego, który ma przynieść zastrzyk europejskiej gospodarce po pandemii, a jednocześnie wesprzeć jej zrównoważoną i cyfrową transformację.
W polskich planach odbudowy nie przewidziano dodatkowych środków na wspomniane wyżej zalesianie i efektywność energetyczną. Mimo korzyści, oraz tego, że na przykład Polska ma w planach zwiększenia pokrywy lasów do 33 proc. kraju do 2050 roku.
Zofia Wetmańska, analityczka think tanku Wise Europa uważa, że korzyści z zielonej odbudowy zależą od tego, czy Krajowy Plan Odbudowy “porzuci model business-as-usual, opierający się o rutynową realizację już istniejących projektów”.
Jak mówi analityczka ds. klimatu, to, co mamy dziś, to za mało, by odpowiedzieć na wyzwania XXI wieku.
“Obecnie istniejące programy inwestycyjne takie jak np. Czyste Powietrze nie wystarczą do osiągnięcia strategicznych celów polityki klimatycznej na 2030 r., określonych przez najnowsze regulacje unijne, w szczególności pakiet “Fit for 55”. Inwestycje w ambitne pod względem klimatycznym projekty w ramach KPO, pozwoliłyby wypracować rozwiązania niezbędne do przyspieszenia transformacji” – dodała.
KPO zbyt mało inwestuje w zieloną transformację. Potrzeba nam pewniejszych rozwiązań – raport