Inflacja będzie obniżać się po I kwartale 2022 roku. Działania Narodowego Banku Polskiego (NBP) wzmocnią ten proces, wskazuje dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych Narodowego Banku Polskiego (NBP), Piotr Szpunar. Według niego, nie ujawniła się spirala cenowo-płacowa.
„Podwyższona inflacja po I kw. [w 2022 roku – red.], kiedy osiągnie według naszej projekcji maksimum, będzie stopniowo obniżać się i spadek inflacji będzie wzmocniony przez działania banku centralnego” – powiedział Szpunar podczas prezentacji najnowszej projekcji NBP.
„Impulsy cenowe mogą łatwo przenosić się na dynamikę płac. Ona jest wysoka i tak, ale wynika to z ‚nadganiania’ po pandemii i efektu bazy. Tutaj nie obserwujemy tzw. efektów wtórnych, przynajmniej na razie. Jednak trzeba się temu bardzo uważnie przyglądać” – dodał.
Na wzrost inflacji na świecie, w tym w Polsce, zdaniem analityka silnie wpłynął globalny wzrost cen surowców i energii. „To może ograniczać wzrost gospodarczy” – wskazał.
„Mimo to, perspektywy gospodarki światowej i polskiej w horyzoncie projekcji są korzystne i czeka nas okres dość szybkiego wzrostu w horyzoncie projekcji” – uważa Piotr Szpunar.
Prognozy NBP
Według centralnej ścieżki listopadowej projekcji inflacyjnej NBP, inflacja konsumencka wyniesie 4,9 proc. w 2021 r., po czym przyspieszy do 5,8 proc. w 2022 r. i wyniesie 3,6 proc. w 2023 r.
Według projekcji, inflacja osiągnie szczyt na poziomie 7 proc. rok do roku w I kwartale 2022, natomiast wróci do pasma odchyleń od celu (3,5 proc.) w II kwartale 2023 roku.
Projekcja została przygotowana przy założeniu niezmienionych stóp procentowych NBP z uwzględnieniem danych dostępnych do 21 października 2021 roku (cut-off date). Tymczasem 3 listopada Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podniosła stopy procentowe – o 75 pb w przypadku stopy referencyjnej (do 1,25 proc.).
Według projekcji z lipca, inflacja konsumencka miała wynieść 4,2 proc. rok do roku w 2021, 3,3 proc. w 2022 i 3,4 proc. w 2023 roku.
NBP nie umie rozmawiać z rynkiem. I już płaci za to cenę, a my razem z nim