Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, powiedział na konferencji prasowej w czwartek, że wolałby, aby firma niebędąca jeszcze w Polsce została strategicznym inwestorem mBanku, napisał Reuters.
Obecnie Commerzbank – który niedawno ogłosił, że sprzeda należący do niego kontrolny pakiet akcji mBanku – bada potencjalnych nabywców przed formalnym procesem sprzedaży.
Wśród banków, które wyraziły wstępne zainteresowanie mBankiem publicznie są największy polski bank PKO BP, austriacka grupa Erste, a także – wg doniesień prasowych – węgierski OTP.
Zainteresowany jest także obecny już na polskim rynku ING Bank Śląski, w którym – według nieoficjalnych doniesień Rzeczpospolitej – powstaje zespół specjalistów, którego zadaniem będzie analiza i przejęcie mBanku.
Mimo deklaracji Stypułkowskiego nie jest pewne, czy instytucja z zagranicy kupi mBank.
Banki takie jak PKO BP oraz Pekao – które są pośrednio lub bezpośrednio kontrolowane przez państwo polskie – mogą być pod presją polityczną, aby przejęły mBank od Commerzbanku, więc ich prezesi mogą mieć dużą motywację.
Co więcej, banki z zagranicy mogą zderzyć się z barierą regulacyjną.
Według Zbigniewa Jagiełły, prezesa PKO BP, banki zagraniczne będą się w najbliższej przyszłości wycofywać z rynków niemacierzystych, w tym polskiego, by sprostać podwyższonym wymogom kapitałowym wprowadzonym przez nową regulację o nazwie Bazylea IV.
Ostatecznie o tym jednak, kto przejmie mBank, najprawdopodobniej zadecyduje jednak to, ile kupujący będzie w stanie zapłacić.
Podczas ogłoszenia decyzji o sprzedaży mBank był wyceniany na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie na 13,5 mld złotych.
Warto także przypomnieć, że Commerzbank, obecny właściciel mBanku, prawdopodobnie poniesie koszty związane z frankowym portfelem kredytowym nawet jeśli zdecyduje się sprzedać mBank. Na to na pewno będzie naciskać polski regulator KNF.
Planowana sprzedaż mBanku jest krytykowana przez niektórych inwestorów Commerzbanku.
Podobnego zdania jest także analityk Bloomberga Philip Richards, który pomysł sprzedaży mBanku przyrównuje do „sprzedaży rodowych sreber”, a sam plan naprawczy nazywa „niewypałem”.
>>> Czytaj więcej na ten temat: Inwestorzy krytykują plany Commerzbanku. „Sprzedaż mBanku to jak wyprzedaż sreber rodowych”