Likwidacja ulgi dla klasy średniej zrekompensowana niższą stawką PIT – takie zmiany w podatkach zapowiedział dziś rząd. Jak zmieni się sytuacja osób otrzymujących dochody, które uprawniały ich do zastosowania ulgi?
We wprowadzonym w życie od 1 stycznia 2022 roku Polskim Ładzie funkcjonowała ulga dla klasy średniej. To mechanizm, który miał zagwarantować, że osoby o średnich dochodach nie stracą na przygotowanej w ubiegłym roku reformie.
Przypomnijmy, że Polski Ład zwiększył kwotę wolną od podatku do 30 tys. złotych i podniósł drugi próg podatkowy – ale jednocześnie zmienił sposób rozliczania składki zdrowotnej. Osoby pracujące na etacie nie mogą jej już odliczyć od podatku.
W rezultacie, gdyby nie ulga dla klasy średniej, osoby otrzymujące roczne przychody w wysokości od ok. 68,4 tysięcy zł do ok. 133,7 tys. zł – traciłyby na Polskim Ładzie, jeśli chodzi o wysokość ich pensji netto w porównaniu z 2021 rokiem.
Co z ulgą dla klasy średniej?
Zaproponowane dziś przez premiera i wiceministra finansów rozwiązania całkowicie likwidują ulgę dla klasy średniej. Zamiast tego, wprowadzają niższą stawkę PIT dla rocznych przychodów do wysokości 120 tys. zł – ma ona wynosić 12 proc. zamiast 17 procent.
Według zapewnień rządu i wyliczeń firmy doradczej Grant Thornton, taka zmiana ma być korzystna dla wszystkich podatników.
O komentarz dotyczący usunięcia z systemu podatkowego ulgi dla klasy średniej spytaliśmy głównego ekonomistę Federacji Przedsiębiorców Polskich, Łukasza Kozłowskiego, który chwali zaproponowane rozwiązania.
– To jest krok w kierunku naprawy tych mankamentów, jakie istniały w Polskim Ładzie i powodowały wiele problemów i zamieszania. Zaproponowana dziś zmiana przynajmniej w jakiejś części uporządkuje te trudności, z którymi do tej pory się zmagaliśmy – przede wszystkim przez to, że likwiduje mechanizm ulgi dla klasy średniej – mówi Łukasz Kozłowski.
Jego zdaniem, mechanizm ulgi dla klasy średniej był źródłem bardzo wielu problemów. Chodziło przede wszystkim o pewne ryzyko dla pracowników, którzy potencjalnie musieliby w rozliczeniu rocznym zwracać naliczoną ulgę – bo trudno było im oszacować, jaki przychód będą mieć w skali roku. A ulga była nalicza w skali miesiąca.
– Mogła więc powstać rozbieżność w stosunku do tego, jaka finalna wartość tej ulgi wyjdzie przy rozliczeniu rocznym – przypomina ekspert.
Jego zdaniem, plusem przedstawionych dziś zmian jest także to, że ulga „została zastąpiona prostszym mechanizmem, opartym o te elementy konstrukcji polskiego systemu podatkowego, które już istnieją – czyli po prostu zmianę stawki podatkowej”.
Ile zyska pracownik po zmianach?
W przedstawionych przez niego szacunkach tego, ile wyniesie w stosunku do Polskiego Ładu miesięczna korzyść podatników, jeśli nowe zmiany proponowane przez rząd wejdą w życie, wynika, że najbardziej w ciągu miesiąca zmieni się sytuacja zarabiających najwięcej.
– Najwięcej zyskają osoby, które osiągają wyższe dochody. Maksymalna korzyść z wprowadzenia tej 12-procentowej stawki podatku to 375 zł w skali miesiąca. Więcej zyskać się nie da – podaje Kozłowski.
Ekonomista tłumaczy, że osoby, które na zaproponowanych dziś zmianach osiągają niższą korzyść, miały większą korzyść w ramach Polskiego Ładu, lub przynajmniej uzyskały w jego ramach ochronę przed stratą. Taki był cel wprowadzenia ulgi dla klasy średniej: miała niwelować negatywny skutek likwidacji odliczenia od podatku składki zdrowotnej dla określonego przedziału dochodów. Ci, którzy korzystali w pełni z tej ulgi, teraz zyskają mniej, w porównaniu z tymi, którzy na Polskim Ładzie tracili.
Po zaproponowanej dziś obniżce pierwszej stawki PIT, ale utrzymaniu nowego sposobu naliczania składki zdrowotnej dla pracowników, osoby zarabiające mniej będą także mniej zyskiwały (jeśli chodzi o wartości bezwzględne). Inna będzie natomiast proporcja zmian.
– Trzeba mieć też oczywiście świadomość, że w ujęciu procentowym te dysproporcje aż tak duże nie są. Dla niektórych osób niżej zarabiających zmiany oznaczają wzrost dochodu o 2-2,5 proc., więc to też jest zmiana na korzyść i to wcale nie bagatelna – podsumowuje Kozłowski.
Problemy z ulgą
Chociaż mechanizm ulgi dla klasy średniej miał pomóc podatnikom – zagwarantować im, że nie stracą na reformie – to był krytykowany przez wielu komentatorów. Przede wszystkim dość skomplikowany był mechanizm naliczania ulgi. Do tego ulga była naliczana co miesiąc, a to, czy przysługiwała podatnikowi, było sprawdzane w rozliczeniu rocznym.
Mogło więc okazać się, że pracownik korzystający z ulgi dla klasy średniej przez większość roku będzie miał sporą kwotę do zwrotu w rozliczeniu rocznym. I to nie tylko wtedy, gdy jego zarobki byłyby większe, niż wynosił górny limit dochodowy ulgi. Dużo bardziej ryzykowna była sytuacja osób, których dochody spadłyby w ciągu roku czy osób, które przeszłyby na urlop macierzyński, długie zwolnienie chorobowe itp. i w rezultacie miałyby do opodatkowania niższy dochód, niż 68,4 tys. zł. W takich przypadkach też trzeba by było oddać wcześniej odliczoną ulgę.
Zaradzić temu miały modyfikacje, wprowadzane już po wejściu Polskiego Ładu w życie. Jednak sposób ich wprowadzania także był krytykowany np. przez prawników, księgowych czy związki zawodowe. Podnoszony był zwłaszcza argument, że księgowi i urzędnicy skarbówki, którzy muszą obliczać należną wysokość podatku, nie otrzymali odpowiednio dużo czasu na przygotowanie się do skomplikowanych zmian.
W wyniku problemów związanych z Polskim Ładem, w tym z ulgą dla klasy średniej, do dymisji podał się minister finansów Tadeusz Kościński i wiceminister Jan Sarnowski, którzy przygotowywali reformę. Tymczasowo obowiązki ministra finansów przejął premier Morawiecki.
Proponowane przez rząd zmiany znajdują się dopiero w fazie konsultacji społecznych. Nie wiadomo więc jeszcze, jaki ostatecznie kształt przyjmie ustawa.
Czytaj też:
- Podatki w Polskim Ładzie. Firmy wybrały ryczałt? MF: Samorządy na tym nie stracą
- Polski Ład? „Posłowie nie mogli wiedzieć, za czym tak naprawdę głosują”. Firma doradcza o uchwalaniu prawa w Polsce
- Kto zyskał na Polskim Ładzie? „Bilans zmian dla 81% osób był korzystny bądź neutralny”
- Cele są słuszne, moment wprowadzenia też. Tak główny ekonomista MF broni Polskiego Ładu [WYWIAD]
- Tadeusz Kościński o Polskim Ładzie: wykonywałem to, co nam kazano