Inflacja w Polsce osiągnie najwyższy poziom – około 13-14 proc. – w miesiącach letnich, natomiast Rada Polityki Pieniężnej (RPP) będzie kontynuować podwyżki stóp procentowych, ale już w mniejszej skali – na koniec cyklu główna stopa referencyjna znajdzie się blisko 6 proc. uważają analitycy Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK).
– Uważamy, że szczyt inflacyjny jest jeszcze przed nami. Głównym bodźcem będą rosnące ceny żywności. Zakładamy, że w miesiącach letnich szczyt CPI rok do roku ulokuje się w okolicach 13-14 proc. – napisali w kwartalnym raporcie ekonomicznym.
– W dalszej części roku inflacja zacznie się obniżać. Na jesieni służyć temu będą wyższe bazy, jak i wygasanie efektów pocovidowego odbicia cen w usługach. Nakładać się na to będą czynniki związane z osłabieniem nastrojów konsumenckich i problemami z utrzymaniem dodatniej dynamiki realnego funduszu płac. W konsekwencji, na koniec roku inflacja ponownie będzie jednocyfrowa – ocenili eksperci BGK.
Według ostatnich danych GUS inflacja konsumencka wyniosła w marcu 11% rok do roku.
– Rok 2023 będzie okresem nasilenia procesów dezinflacyjnych, szybciej postępujących w wypadku paliw oraz kategorii bazowych, a wolniej w wypadku żywności. Prawdopodobne zakończenie obowiązywania tarcz antyinflacyjnych na początku przyszłego roku może jedynie przejściowo osłabiać tendencje dezinflacyjne – czytamy dalej w raporcie.
Analitycy podkreślili, że ponadstandardowym czynnikiem niepewności jest sytuacja geopolityczna i zaznaczyli, że ich prognozy opierają się na założeniu, że rynki surowcowe nie dostaną dodatkowego impulsu dla wzrostów cen (np. w wyniku całkowitego embarga na import surowców z Rosji). Jest to równoznaczne z realizacją scenariusza braku eskalacji działań wojennych.
BGK przypomina, że w ostatnich miesiącach Rada Polityki Pieniężnej (RPP) kontynuowała cykl podwyżek stóp procentowych, jednocześnie zwiększając skalę pojedynczych zmian. Po podwyżce o 50 punktów bazowych w lutym nastąpiły podwyżki o 75 punktów bazowych w marcu i 100 punktów bazowych w kwietniu (do 4,5 proc. w przypadku stopy referencyjnej).
– Zważywszy na to, że inflacja zapewne będzie nadal rosnąć, następować będą kolejne podwyżki stóp procentowych. Rada będzie jednak ponownie redukować skalę pojedynczych ruchów. Spodziewamy się, że skłaniać do tego będzie pojawienie się słabnących danych z gospodarki w trakcie drugiego kwartału, wskazujących na osłabienie koniunktury i akcji kredytowej. Ponownie rosnąć będzie znaczenie ostatnio drugorzędnych perspektyw wzrostu gospodarczego – czytamy w raporcie.
Istotny przy tym będzie podażowy charakter inflacji, ciążący nastrojom konsumenckim i popytowi krajowemu, podkreślono.
– Tym samym Rada przypomni sobie o stosowanej we wrześniu 2021 roku retoryce „szkolnego błędu” (podwyższaniu stóp w warunkach szoków podażowych). W naszej ocenie, doprowadzi to do zakończenia cyklu podwyżek ze stopą referencyjną blisko 6 proc. Spodziewamy się, że Rada względnie szybko powróci do redukcji stóp wraz z urealnianiem się perspektyw słabego wzrostu PKB w 2023 – napisano dalej.
Analitycy podkreślili przy tym, że dostrzegają podwyższone ryzyko, że RPP przebije prognozowany poziom stopy referencyjnej. Będzie to jednak skutkowało – według nich – jeszcze szybszymi redukcjami stopy referencyjnej w 2023 roku.
– Ponadto wciąż nie ma jasnego przekazu w sprawie zarządzania portfelem aktywów skupionych w trakcie pandemii. Część obligacji zapadła już w kwietniu. Jak na razie NBP nie zdecydował się na rolowanie całej, czy też części pozycji – wskazano też w raporcie.