Szwedzki producent motoryzacyjny Volvo może być zmuszony do ograniczenia skali swojej działalności w Wielkiej Brytanii, jeśli kraj w znaczącym stopniu odejdzie od unijnych regulacji po brexicie, pisze Financial Times.
Zdaniem szefa firmy, Hakana Samuelssona, jeżeli po brexicie zapisy brytyjskiego prawa dotyczące sektora motoryzacyjnego będą w znaczącym stopniu różnić się od przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej, to wprowadzanie niektórych modeli samochodów na ten rynek może nie być warte poniesionych kosztów.
Według Samuelssona proces dostosowawczy do nowych zapisów prawa Wielkiej Brytanii może okazać się dla producentów niezwykle kosztowny.
W poprzednim tygodniu brytyjski kanclerz skarbu Sajid Javid zapowiedział, że Wielka Brytania zamierza odejść od zapisów europejskiego prawa i zmusić przedsiębiorców do dostosowania się do nowych warunków.
Później jednak Javid złagodził ton swojej wypowiedzi mówiąc, że Zjednoczone Królestwo nie ma w planach odejścia od unijnej wykładni, a jedynie zamierza korzystać z wolności w ustalaniu własnych przepisów.
W zeszłym roku Volvo, będące własnością chińskiego koncernu Geely, sprzedało rekordową liczbę 700 tys. pojazdów na całym świecie.
Wielkość sprzedaży firmy w samej Wielkiej Brytanii wyniosła z kolei 56 tys. – najwięcej w historii szwedzkiej marki od 1990 roku.
Czytaj także:
>>> Sprzedaż Volvo na świecie poszła mocno w górę
>>> Wiceprezes Volvo Buses: Polska to nasz rodzimy rynek. Mamy tu jedyną fabrykę w Europie