Musiała przyjść pandemia, aby Berlin upowszechnił tłumaczenia na język migowy. Polskim głuchoniemym nie pomógł nawet koronawirus.
Niemiecki dziennik Süddeutsche Zeitung wprowadził cykl opowiadający o dobrych, pocieszających zmianach spowodowanych epidemią, jakich doświadczamy w przestrzeni publicznej. Jeden z artykułów w sekcji opowiada o tłumaczeniach na język migowy.
W Niemczech jest ok 80 tys. głuchoniemych – w Polsce szacuje się, że to pomiędzy 45 a 50 tys. osób – i ich los odnalezienia się w chaosie pandemii zależy od obecności tłumaczy: milczących, jednak dynamiczne gestykulujących.
Niemcy podpisały ponad 10 lat temu konwencję ONZ o prawach osób niepełnosprawnych, w której obiecały nie wykluczać informacyjnie osób głuchoniemych. Jednak dopiero od teraz wszystkie oficjalne komunikaty będą tłumaczone na język migowy.
Niemieccy głuchoniemi walczyli o to od dłuższego czasu. Jak wskazuje SZ, w innych krajach najważniejsze polityczne przemówienia i oświadczenia prasowe już dawno stały się dostępne za pomocą języka migowego.
W Niemczech dopiero zagwarantował im to koronawirus. Nas epidemia zamknęła w domach, im zapewniła kawałek wolności: dostęp do informacji.
Tłumacze języka migowego potrafią wzmocnić przekaz słowny również dla tych, którzy słyszą, są oni bowiem trochę jak aktorzy.
Irma Sluis z Holandii, na przykład. Na konferencji prasowej w Hadze przetłumaczyła wezwanie „Nie chomikuj!” na tyle sugestywnie, że scena była dzielona niezliczoną ilość razy w sieci.
Innym przykładem jest tłumacz gubernatora amerykańskiego stanu Maryland Larry’ego Hogana. To, w jaki sposób wzmocnił przekaz o nieodpowiedzialnym zachowaniu mieszkańców wbrew ostrzeżeniom lokalnych władz jest nie do opisania. To trzeba zobaczyć.
Tymczasem w Polsce, Polski Związek Głuchych (PZG) od początku pandemii walczy o prawa do informacji osób wykluczonych w dobie koronawirusa.
Niestety, jak wskazują w oficjalnym oświadczeniu, rządzący nadal pozostają głusi na ich apele.
“O ile konferencje premiera są tłumaczone na PJM, to konferencje po posiedzeniach Biura Bezpieczeństwa Narodowego z udziałem Prezydenta i Premiera nie są tłumaczone. Nadal jest za mało tłumaczeń w TV, tylko TVP Info zwiększyło liczbę programów tłumaczonych” – pisze PZG.