W ciągu ostatniej dekady Polska przesunęła się w rankingu zamożności krajów Unii Europejskiej o cztery miejsca w górę. A ponad trzydziestoletni trend doganiania najbogatszych krajów Zachodu praktycznie nie został zaburzony przez żaden z wielkich kryzysów, jakiego się w tym czasie dokonały. Duża w tym zasługa Polaków, ale to też efekt dużo wolniejszego rozwoju najbogatszych państw.
Który kraj w Unii Europejskiej jest dziś najbogatszy? I jak wypada Polska? Politycy w kampanii wyborczej lubią mówić o swoich planach zwiększenia zamożności Polaków. Rządzące Prawo i Sprawiedliwość podaje nawet cel, to jest dogonienie pod tym względem Niemiec i Francji. A prezes NBP Adam Glapiński od tego właśnie ostatnio uzależnił rozpoczęcie dyskusji o wejściu Polski do strefy euro. Jak więc wygląda wyścig Polski z Zachodem pod względem tempa bogacenia się?
Skąd wzięliśmy dane
Żeby odpowiedzieć na to pytanie przeanalizowaliśmy dane Banku Światowego i Eurostatu z ostatnich kilkudziesięciu lat. Zależało nam, by pokazać jak zmieniał się poziom zamożności w Polsce na tle wiodących gospodarek UE i jak plasuje się Polska pod tym względem w zestawieniu wszystkich państw unijnych.
Wybraliśmy dane o wielkości PKB na mieszkańca według parytetu siły nabywczej (PPP – to w przypadku danych z Banku Światowego) i standardu siły nabywczej (PPS z bazy Eurostatu).
Choć naszym zdaniem dane Eurostatu są bardziej obiektywne, bo PPS to specjalna waluta statystyczna która pozwala porównywać siłę nabywczą oczyszczając wynik choćby z różnic kursowych, to jednak stosujemy oba rodzaje, bo informacje Banku Światowego obejmują dłuższy okres. A zależało nam na tym, żeby pokazać trend z całej transformacji ustrojowej. Poza tym choć metodologie się nieco różnią to ich zastosowanie prowadzi do podobnych wyników.
Jak goniliśmy Zachód
Jak zatem wyglądał do tej pory pościg za krajami Zachodu? Pokazuje to ta animowana interaktywna grafika na podstawie danych Banku Światowego. Jak widać Polska startowała z dużo gorszej pozycji niż sąsiedzi w regionie, czyli Czechy i Węgry. A do Niemiec i Francji dzieliła nas przepaść.
W ciągu ponad 30 lat transformacji pod względem zamożności udało się nam przegonić Węgrów i wyraźnie zbliżyć do Czech. I o ile jeszcze w 1990 roku PKB per capita w Polsce wynosił zaledwie 30 proc. niemieckiego, to w 2022 roku było to już prawie 70 proc.
Jak wypadamy na tle UE
Jak pokazuje grafika powyżej, doganianie największych gospodarek UE trwa nieprzerwanie od początku transformacji. To musi przesuwać stopniowo w górę Polskę w zestawieniu krajów unijnych pod względem zamożności.
Jak to wygląda w szczegółach? Tu posłużymy się danymi Eurostatu. Obejmują one okres od 2011 do 2022 roku. To również PKB per capita, ale punktem odniesienia jest unijna średnia, która wynosi 100. Odczyt na poziomie 80 dla Polski w 2022 roku oznacza, że średnie PKB na mieszkańca stanowiło w Polsce 80 proc. średniej unijnej.
W takim ujęciu Polska nadal należy raczej do mniej zamożnych krajów, ale też trzeba zwrócić uwagę na dwa czynniki Pierwszy to Luksemburg, który z pewnością zawyża unijną średnią. Drugi to stopniowe przesuwanie się Polski w górę rankingu. Od 2011 roku Polska przesunęła się o cztery miejsca. A pod względem wartości PKB per capita wyprzedziła nie tylko Węgry, ale także np. Portugalię.
oprac. Marek Chądzyński
Czytaj także:
- PKB w Polsce na przestrzeni lat. Ile wynosił wzrost gospodarczy i jak się go mierzy [WYKRESY]
- Gospodarka złapała zadyszkę. Recesja konsumencka odciska piętno na PKB [AKTUALIZACJA]
- Złotówka na naukę to 13 zł PKB. Ale w Polsce te wydatki są zbyt małe