Holenderska spółka AmRest, właściciel m.in. KFC, Burger Kinga, Pizzy Hut czy Starbucksa zanotowała w pierwszym półroczu olbrzymią stratę w wysokości ponad 160 mln euro.
Właściciel popularnych kawiarni i sieci fast-food to jeden z najbardziej poszkodowanych przez pandemię – w pierwszej połowie 2020 roku AmRest miał 160,7 mln euro skonsolidowanej straty netto w porównaniu do 10,4 mln euro zysku rok wcześniej. Przychody ze sprzedaży wyniosły 684 mln euro, co oznacza spadek o 26 proc. w ujęciu rocznym.
Prawdziwie katastrofalny dla holdingu gastronomicznego okazał się jednak drugi kwartał, w którym AmRest odnotował aż 119 mln euro straty netto wobec 6,7 mln euro zysku rok wcześniej. Skonsolidowane przychody ze sprzedaży sięgnęły 272 mln euro, prawie 44 proc. mniej niż przed rokiem.
Przychody grupy w Europie Środkowej i Wschodniej w pierwszym półroczu wyniosły 315 mln euro, co oznacza spadek o 19 proc. w ujęciu rocznym. Sprzedaż w Europie Zachodniej osiągnęła poziom 257 mln euro, co oznacza spadek o 33 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. W Chinach AmRest odnotował spadek sprzedaży o 34 proc. do 29,1 mln euro.
Mimo znaczącego pogorszenia wyników finansowych, prezes AmRestu zachowuje optymizm.
„Drugi kwartał był dla nas okresem poprawy, kiedy to większość lokali otwierała się ponownie, sprzedaż wracała do solidnych poziomów. Poprawa była znaczna, choć na różnych rynkach i w obrębie różnych marek następowała w różnym tempie – i trwa nadal we wrześniu. Ogólnie rzecz biorąc, odbudowujemy się szybciej niż wiele innych firm w naszym otoczeniu, a nawet w szybszym tempie, niż wcześniej wewnętrznie oczekiwaliśmy” – powiedział Mark Chandler, cytowany w komunikacie.
Kurs akcji AmRestu od początku roku spadł o 61 proc., obecnie kapitalizacja firmy wynosi nieco ponad 3,5 mld zł. Na koniec czerwca firma dysponowała 2 318 restauracjami.
Czytaj także:
