Nasilenie ekstremalnych zdarzeń pogodowych podnosi ceny ubezpieczeń i czyni niektóre regiony „nieubezpieczalnymi”. By to zatrzymać Petra Hielkema, szefowa europejskiego regulatora ubezpieczeń proponuje szereg regulacji, w tym np. zaostrzenie przepisów budowlanych.
Narastająca częstotliwość katastrof naturalnych w Europie, takich jak powodzie i pożary sprawia, że coraz więcej regionów boryka się ze szkodami gospodarczymi, które mogą stać się „nieubezpieczalne”.
Petra Hielkema, szefowa Eiopa, która nadzoruje ubezpieczycieli w Unii Europejskiej, stwierdziła, że konieczne jest pilne działanie w celu ochrony Europy przed ryzykiem klimatycznym. Zaproponowała szereg rozwiązań, w tym zaostrzenie przepisów budowlanych, tworzenie krajowych i unijnych schematów do dzielenia się ryzykiem oraz większe korzystanie z rynków reasekuracyjnych – podaje Financial Times.
Zobacz też: Kto zapłaci za wyciek ropy z rosyjskich tankowców? Ubezpieczenie może nie pokrywać szkód
Podwyżki cen lub „nieubezpieczalność”
Unia Europejska w latach 2021- 2022 poniosła ponad 50 miliardów euro strat gospodarczych z powodu katastrof naturalnych. Tylko około jedna czwarta tych strat gospodarczych Unii jest ubezpieczona – wynika z danych Eiopa. Stanowi to ponad trzykrotny wzrost w porównaniu ze średnią roczną z poprzedniej dekady.
Wzrost ryzyka związanego z zagrożeniem klimatycznym firmy ubezpieczeniowe w Unii Europejskiej dostrzegły już kilka lat temu. Zaczęły stosować podwyżki cen i wyłączać z ubezpieczeń zagrożone obszary.
Powodzie we Włoszech, Niemczech i innych krajach w ubiegłym roku spowodowały dalszy wzrost cen ubezpieczeń domów i firm przed ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Ceny ubezpieczeń w Europie wzrosły na początku roku po raz 22. z rzędu – wynika z Marsh Global Insurance Market Index.
Hielkema uważa, że tego typu działanie nie przyniesie niczego dobrego ubezpieczycielom. Według niej wyłączenie wysoko ryzykownych obszarów z polis spowoduje utratę zaufania do firm ubezpieczeniowych.
Bądź na bieżąco z najważniejszymi informacjami subskrybując nasz codzienny newsletter 300Sekund! Obserwuj nas również w Wiadomościach Google.
Co można zrobić?
– Rządy zaczynają zdawać sobie sprawę, że reagowanie na katastrofy wyłącznie poprzez wydatki publiczne może nie być najlepszym rozwiązaniem. Stają się coraz bardziej otwarte na dyskusje, a także obserwujemy rozwój partnerstw publiczno-prywatnych – wyjaśnia Hielkema w FT.
W ramach takich rozwiązań rządy dzielą się stratami związanymi z katastrofami naturalnymi z sektorem ubezpieczeniowym lub tworzą struktury do dywersyfikacji ryzyka.
Eiopa chce m.in. zwiększenia odporności na powodzie budynków i rolnictwa. Dąży też do tego, aby ubezpieczyciele upraszczali swoje polisy, aby mogły być one w pełni zrozumiałe dla klientów.
Kolejnym rozwiązaniem byłoby korzystanie z rynków reasekuracyjnych i zachęcanie inwestorów do wkładania większych pieniędzy w unijne papiery wartościowe związane z ubezpieczeniami, takie jak obligacje katastroficzne. Miałyby być one formą finansowania odszkodowań w przypadku określonych ekstremalnych zdarzeń pogodowych.
Eksperci branżowi uważają, że reasekuratorzy, czyli zakłady, w których ubezpieczają się firmy ubezpieczeniowe, przyczyniły się do problemów z dostępnością ubezpieczeń. Pobierały one znacznie wyższe opłaty za oferowaną ochronę dla ubezpieczycieli pierwotnych i zaostrzały swoje warunki. Pomogło im to uzyskać rekordowe zyski za 2023 rok.
Czytaj także:
- Zmiany klimatu uderzają w Europę. Rok 2023 należał do ekstremalnie ciepłych
- Dzień Ziemi: świat obchodzi go już ponad pół wieku. Oto co się udało osiągnąć
- Jedna trzecia ludzkości będzie dotknięta zagrożeniami klimatycznymi. Działać trzeba teraz
- Ile kosztuje ubezpieczenie samochodu elektrycznego? Koszty napraw nie przesądzają o składkach