Projekt liberalizacji przepisów o odległości elektrowni wiatrowych od zabudowań może jeszcze dziś trafić do wykazu prac rządu. Rozpoczną się wówczas prace nad projektem ustawy, poinformował dyrektor Departamentu Odnawialnych Źródeł Energii w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Łukasz Tomaszewski.
– Plan jest taki, żeby odblokować nieszczęśliwie zablokowany w 2016 roku rozwój energetyki wiatrowej – mówił Łukasz Tomaszewski podczas Ogólnopolskiego Szczytu Energetycznego w Gdańsku.
Dyskusja na temat nowelizacji przepisów dotyczących odległości elektrowni wiatrowych od zabudować odbywa się dziś w gronie zespołu do spraw programowania prac rządu.
Interesuje cię energetyka i ochrona klimatu? Zapisz się na 300Klimat, nasz cotygodniowy newsletter
– Dziś odbywa się dyskusja, myślę, że zakończona wpisaniem tego projektu do prac rządowych. Wtedy rozpocznie się formalnie praca a ten projekt dostanie numer. Zaczniemy wtedy prace wewnętrzne nad tym, żeby dokończyć liberalizację, czyli skrócić odległość minimalną. Przypomnę w tej chwili ona wynosi 700 metrów a chcielibyśmy, żeby to było 500 metrów – wskazał dyrektor.
Dodał, że wówczas samorządy będą mogły decydować o możliwościach rozwoju energetyki wiatrowej na swoim terenie. Tym samym także przyciągać nowych inwestorów.
Dyrektor zaznaczył, że nie jest to jedyna zmiana przepisów, nad którą pracuje resort. W konsultacjach jest projekt nowelizacji ustawy o OZE. Przewiduje on zmiany w rozliczeniu energii wytworzonej w instalacjach prosumenckich.
Polecamy także:
- Nowe przepisy dla farm wiatrowych wejdą w życie na przełomie roku. Na to liczy resort Klimatu
- Rusza program dopłat do małych wiatraków. Kolejny element energetyki prosumenckiej
- Małe wiatraki powtórzą sukces fotowoltaiki? Eksperci mają wątpliwości
- Rynek fotowoltaiki w Polsce wciąż rośnie. Najwięcej jest najmniejszych instalacji